Aktualności
[BRACIA W REPREZENTACJI] Jan i Józef Kotlarczykowie – płuca i serce kadry narodowej
Obaj wychowali się w Krakowie, u podnóża Wawelu i Skałki. Urodzony 22 listopada 1903 roku starszy z braci, Jan, pierwsze piłkarskie kroki stawiał w Nadwiślanie. Długo tam jednak miejsca nie zagrzał, bo jeszcze jako nastolatek został piłkarzem Wisły. Związał się z nią już do końca swojej kariery, oddając „Białej Gwieździe” całe swoje serce.
Z tego zresztą zawsze słynął. Na boisku zostawiał zdrowie, dając z siebie absolutne maksimum. Nigdy nie znał pojęcia „oszczędzania sił”. Grając na pozycji pomocnika zapewniał zarówno spokój w defensywie, rozbijając ataki rywali, jak i wsparcie w ofensywie, posyłając często świetne podania do napastników. Nic więc dziwnego, że szybko trafił do reprezentacji Polski. Zadebiutował w niej 10 czerwca 1928 roku w towarzyskiej potyczce z USA. O tym, jak ważnym ogniwem drużyny się stał, świadczy fakt, że gdy zszedł z boiska odpocząć (ówczesne przepisy na to pozwalały), Amerykanie zdobyli dwie bramki. Gdy wrócił na murawę, znów szczelnie zabezpieczał tyły.
Bardzo szybko zapracował na miano etatowego reprezentanta Polski. Cieszył się zaufaniem wszystkich szkoleniowców odpowiedzialnych za wyniki kadry narodowej i choć czasami brakowało mu szybkości i dynamiki, zawsze zostawiał na boisku całe swoje serce. Gdy inni opadali z sił, on nadal walczył za dwóch. W reprezentacji Polski wystąpił łącznie dwadzieścia razy. Z Wisłą Kraków cieszył się dwukrotnie z mistrzostwa i raz z Pucharu Polski. Po drugiej wojnie światowej nie wrócił już na boisko z racji wieku, ale nie zamierzał rozstawać się z futbolem. Został trenerem „Białej Gwiazdy”, pomagał też bezinteresownie młodym piłkarzom ze stolicy Małopolski w rozwijaniu ich umiejętności. Prywatnie był wielkim koneserem sztuki, zwłaszcza malarstwa, a w jego domu na ścianach wisiały płótna fantastycznych artystów. Zmarł 18 lipca 1966 roku w ukochanym Krakowie.
Młodszy o cztery lata Józef poszedł bardzo podobną do Jana ścieżką. Także zaczynał w Nadwiślanie, a do Wisły trafił dwa lata później niż brat. Najpierw był zawodnikiem zespołu rezerw, ale błyskawicznie awansował do pierwszej drużyny. Początkowo występował jako napastnik, lecz dość szybko został przesunięty do linii pomocy, gdzie przez wiele lat grał u boku Jana. Z Wisłą również dwa razy wygrał mistrzostwo i raz Puchar Polski.
Dla tak uzdolnionego zawodnika również nie mogło zabraknąć miejsca w reprezentacji narodowej. Młodszy z braci Kotlarczyków zadebiutował w niej 26 października 1930 roku w towarzyskim starciu z Łotwą. Bardzo szybko wniósł jakość do zespołu, a wraz z bratem stanowili niejednokrotnie zaporę nie do przejścia dla rywali. Józef Kotlarczyk w reprezentacji kraju wystąpił dziesięć razy więcej od swojego starszego brata. Znalazł się też w kadrze na Igrzyska Olimpijskie w Berlinie, gdzie Polacy zajęli czwarte miejsce, a on sam pełnił rolę kapitana zespołu. Przed wybuchem II wojny światowej tylko Władysław Szczepaniak rozegrał więcej spotkań z orłem na piersi niż Józef Kotlarczyk. Młodszy z krakowskiego rodzeństwa odszedł nagle, na zawał serca, 28 września 1959 roku.
Obaj bracia Kotlarczykowie mają swoje miejsce w historii reprezentacji Polski. Zapisali się w niej jako niezwykle waleczni i oddani zawodnicy, którzy zostawiali na boisku całe swoje serce i gdy innym zaczynało brakować tchu, oni właśnie łapali drugi oddech. Syn Jana, Tadeusz, także został piłkarzem – występował w Wiśle Kraków oraz juniorskich reprezentacjach Polski. Dziś może być dumny z faktu, że jego ojciec i stryj byli tak ważną częścią historii rodzimego futbolu, a stadion macierzystego Nadwiślana nosi imię braci Kotlarczyków.