Aktualności
Marcin Kasprowicz: Czułem, że możemy sprawić sensację w meczu z Niemkami. Dziś czas na Irlandię
Łączy Nas Piłka: Jak ocenisz mecz z Niemkami?
Marcin Kasprowicz: Zagraliśmy świetny mecz pod względem taktycznym i mentalnym. Od samego początku dzielnie przeciwstawialiśmy się grze Niemek. Przedłużający się czas gry bez strzelonej bramki powodował frustrację i błędy u rywalek. Mieliśmy świadomość, że to będzie naszą szansą na odniesienie korzystnego rezultatu.
Nadzieja na zwycięstwo była ogromna. Prowadziliśmy 1:0 po bramce Karoliny Wierzbickiej.
Wykorzystaliśmy jeden z błędów w grze obronnej rywalek i pierwsi strzeliliśmy gola. Jak rasowa napastniczka zachowała się Karolina Wierzbicka, dla której był to debiutancki gol w reprezentacji i w ogóle pierwszy w historii konfrontacji polskiej reprezentacji U-19 z Niemkami.
Sensacja wisiała w powietrzu! Zabrakło jednak kwadransa...
Niestety, w dalszej części meczu zaczęliśmy opadać z sił, a skomasowane ataki Niemek sprawiały nam coraz więcej kłopotu. W tym okresie mieliśmy sytuację na zdobycie drugiej bramki. Po strzale z rzutu wolnego kapitan reprezentacji Ewy Cieśli, piłka wylądowała na poprzeczce. Po stracie bramki dobrze zareagowaliśmy, gdyż stworzyliśmy sobie doskonałą sytuację do ponownego objęcia prowadzenia w meczu. Po strzale Gosi Mesjasz piłka kolejny raz odbiła się jednak od poprzeczki i wylądowała na linii bramkowej. W końcówce meczu otworzyliśmy się mając świadomość, że tylko zwycięstwo daje nam szansę na awans z pierwszego miejsca. Niestety, straciliśmy drugą bramkę komplikując sytuację. W ostatnich minutach podjęliśmy próbę kolejnych ataków, ale one już nic nie wniosły. Na domiar złego w doliczonym czasie gry straciliśmy trzecią bramkę i sędzia odgwizdała koniec meczu.
Co czułeś przy wyniku 1:0?
Wiadomo, że ogromną radość, ale też nie zaskoczenie, bo wiedziałem, ze jesteśmy gotowi na to, by sprawić sensację! Racjonalizm podpowiadał jednak, że z każdą minutą meczu będzie coraz trudniej i nie można ulegać emocjom, by nie podjąć błędnej decyzji podczas zmieniającej się sytuacji boiskowej.
Jak blisko było to historyczne zwycięstwo?
Realnie było bardzo ciężko, ale było to możliwe. Trzeba mieć świadomość, że Niemki również miały dogodne sytuacje do zdobycia bramek.
To czego koniec końców zabrakło?
Zabrakło 17 minut meczu do odniesienia sensacyjnej wygranej. Jednakże Niemki były zdecydowanie silniejsze fizycznie i to przeważyło. Każda zawodniczka zagrała najlepiej jak potrafiła. Nasze piłkarki oddały zdrowie i życie w tym spotkaniu. Chwała im za to i ogromne gratulacje. Jeśli każdy kolejny mecz będzie wyglądał tak samo, z pewnością będziemy przeżywali uniesienia radości.
Jak zareagował zespół? Z pewnością dało się odczuć i smutek, i niedosyt...
Po samym meczu był to dla nas trudny czas, bo wiedzieliśmy, co się wydarzyło. Odbudowujemy się i regenerujemy, by być gotowym do meczu z Irlandią. Nie mam wątpliwości, że zagramy najlepiej jak potrafimy. Czy wystarczy to na Irlandki? Okaże się w niedzielę.
Rozmawiał Kacper Zieliński