Aktualności
[WYWIAD] Patrycja Pożerska: Brakowało mi gry w reprezentacji Polski
Pamiętasz swój ostatni mecz w reprezentacji Polski?
Pamiętam doskonale. To było w kwietniu 2014 roku na turnieju w Chorwacji, mecz z Węgrami, niestety przegrany.
Zgadza się. To było ponad dwa lata temu. Brakowało ci występów w biało-czerwonej koszulce?
Brakowało mi i to strasznie. Myślę, że dla każdej dziewczyny, która gra na wyższym poziomie, możliwość reprezentowania własnego kraju jest taką wisienką na torcie. Wszystko robi się po to, żeby móc reprezentować swój kraj, bo to przywilej i zaszczyt.
Zaskoczyło cię powołanie od Miłosza Stępińskiego?
Nie jestem już najmłodsza i nie wiadomo ile jeszcze będę grać w piłkę. Liczyłam, że nowy selekcjoner mnie zauważy i przypomni sobie o mnie. Gdzieś z tyłu głowy liczyłam na to powołanie.
Nowy selekcjoner na swój pierwszy mecz powołał kilka doświadczonych zawodniczek, Kiedrzynek, Gawrońska, Winczo, czy ciebie. Piłkarek, którym wielu bardzo brakowało w reprezentacji w ostatnich latach. To dobry ruch?
Nie mnie oceniać decyzje personalne selekcjonera. Każdy trener ma swoją filozofię budowania zespołu. Bardzo się jednak cieszę, że trener powołał kilka starszych dziewczyn. Na przykładzie wielu reprezentacji na wysokim poziomie widać, że obecność doświadczonych zawodniczek, oczywiście zmieszanych z młodszymi, przynosi dobre efekty. Oczywiście nie mówię, że my zmienimy diametralnie kadrę, ale na pewno możemy pomóc. Mamy wiele lat ogrania i tym naszym doświadczeniem możemy dużo wnieść.
Mecz z Mołdawią zamyka nieudane dla nas eliminacje mistrzostw Europy. Oglądałaś je z boku. Jak je oceniasz?
Były mecze dobre i mecze złe. Najgorszy był zdecydowanie ostatni mecz z Danią, który mógł nawet decydować o awansie na Euro. Eliminacje są przegrane, ale teraz budujemy zupełnie inną reprezentację, z nowymi pomysłami i stylem gry. Dla nas mecz z Mołdawią jest otwarciem nowego rozdziału. Choć to spotkanie kończące eliminacje, to dla nas jest to mecz, który coś zaczyna.
Mołdawia to taki dobry przeciwnik na powrót do reprezentacji, a dla selekcjonera na zwycięskie otwarcie.
To bardzo dobry rywal jak na pierwszy mecz. Będziemy miały zupełnie inną taktykę, niż wcześniej w reprezentacji, przez te kilka dni zgrupowania zrobiłyśmy ze sztabem naprawdę bardzo dużo, aby wpracować nowe, bardzo ważne zachowania boiskowe.
Masz za sobą bardzo udany sezon w 2. Bundeslidze, bardzo duże doświadczenie reprezentacyjne, jednak do końca kariery jest bliżej niż dalej. Co na dzień dzisiejszy Patrycja Pożerska może dać tej reprezentacji. Czy czujesz się na siłach by być jej liderką?
Na pewno mogę dać doświadczenie i serce na boisku. Na pewno mogę swoją pewność siebie przełożyć na drużynę. Także podtrzymywać na duchu. Ja jestem przyzwyczajona do tego, że bez względu na to co się dzieje na boisku, trzeba do końca myśleć pozytywnie i sobie pomagać wzajemnie. Myślę, że w naszej Ekstralidze trochę tego brakuje i to na pewno mogę przekazać naszej reprezentacji.
W lipcu skończyłaś 32 lata. Wybiegasz jeszcze daleko do przodu w kontekście twojej gry w reprezentacji?
Jeśli byłaby taka możliwość i trener by mnie widział w kadrze, to bardzo chciałabym grać w eliminacjach do mistrzostw świata. Zrobimy awans i na mundialu zakończę karierę (śmiech).
Rozmawiał Kacper Zieliński