Aktualności

[CO TAM W KOBIECEJ] Oddalające się mistrzostwo, powrót Balci i wyczyny Barcelony

Reprezentacja11.05.2021 

Finał Ligi Mistrzyń będzie w tym sezonie arcyciekawy. Oba zespoły, które w nim wystąpią, cieszą się właśnie z zapewnienia sobie mistrzostw swoich krajów. Bardzo prawdopodobne, że po tytuł nie sięgną niestety jednak dwie nasze kadrowiczki. Właśnie od tego zaczynamy dzisiejszy odcinek „Co tam w kobiecej”.

Mistrzostwo Niemiec się oddala. VfL Wolfsburg Ewy Pajor i Katarzyny Kiedrzynek zremisował w miniony weekend z liderem Frauen Bundesligi, Bayernem Monachium i na dwie kolejki przed końcem sezonu nadal traci do rywala z Bawarii dwa punkty. Dobrą informacją dla fanów reprezentantek Polski po tym meczu jest fakt, że jedyną bramkę dla Wilczyc zdobyła w 81. minucie Ewa Pajor, wyrównując tym samym stan spotkania.

Katarzyna Kiedrzynek w ogóle nie pojawiła się w składzie meczowym, a powodem jest kontuzja - złamany palec, której doznała tydzień po powrocie z ostatniego zgrupowania reprezentacji Polski.

Die Chance auf die Tabellenführung leider nicht genutzt, aber die Niederlage erfolgreich abgewehrt! Eure Meinung zum Spiel? ⤵

Opublikowany przez VfL Wolfsburg Frauenfußball Niedziela, 9 maja 2021

- Z jednej strony jesteśmy rozczarowani, bo musieliśmy wygrać ten mecz, by wyprzedzić Bayern i mieć wszystko w swoich rękach. Nie udało się. Z drugiej strony jednak do 81. minuty byliśmy już poza grą o tytuł. Wróciliśmy i mieliśmy nadzieję, że zadamy szczęśliwy cios, ale i to się nie udało. Mimo to, był to wspaniały i wciągający mecz piłkarski. Muszę pochwalić nasz zespół - skomentował starcie cytowany przez klubową stronę trener VfL, Stephan Lerch.

Wróciła!

Dwudziestą kolejkę Bundesligi z uśmiechem na ustach wspominać będzie Patrycja Balcerzak. Piłkarka SC Sand i reprezentacji Polski wróciła w niej do gry po bardzo długiej przerwie. Przypomnijmy, że rok 2021 „Balci” zaczęła od kwarantanny, spowodowanej zakażeniem koronawirusem, którą zakończyła 20 stycznia. Tuż po zdjęciu izolacji - bez badań - wróciła do treningów ze swoim zespołem, ale szybko musiała je zakończyć z powodu zapalenia opłucnej.

W miniony piątek Balcerzak rozegrała nieco ponad 20 minut w zremisowanym bezbramkowo starciu Sand z TSG Hoffenheim. - Ten czas do pierwszego meczu musiał po prostu minąć. Od 1 kwietnia trenuję na sto procent, wcześniej natomiast przeszłam testy wydolnościowe, by sprawdzić, jak reagują moje płuca. Teraz ze zdrowiem jest już wszystko w porządku, czuję się dobrze, ale wiem, że nadal muszę dużo trenować, by zwiększać objętość płuc. Bardzo się cieszę, że znów mogę grać i że wróciła do mnie radość z tego, co robię. W połowie kwietnia usiadłam już na ławce rezerwowych, a teraz udało mi się wejść na murawę. Mogę rywalizować na sto procent i wiele radości dało mi to, że wróciłam do gry w spotkaniu z ekipą z najwyższej półki, bo Hoffenheim zajmuje trzecie miejsce w lidze. 25 minut, które rozegrałam było bardzo intensywne, ale nie odbiera mi to szczęścia. Wiem, co muszę poprawić, by dojść do pełnej sprawności, ale czas działa na moją korzyść. Jestem bardzo podekscytowana końcówką sezonu - opowiada „Balci”.

W dwóch ostatnich meczach ligowych SC Sand zmierzy się z SV Meppen i Bayerem 04 Leverkusen.

Znamy mistrzów

Chelsea i Barcelona - te dwie ekipy za kilka dni staną naprzeciwko siebie w finale Ligi Mistrzyń. Obie podejdą do najważniejszej potyczki sezonu w doskonałych nastrojach, bo w weekend zapewniły sobie mistrzostwo swoich lig. Chelsea po tytuł sięgnęła drugi raz z rzędu, a „przyklepała” go wygrywając 5:0 z Reading.

- Dominowałyśmy przez cały sezon. Przegrałyśmy tylko jedno spotkanie, ale cieszę się z tego, bo pokazało nam to, że nigdy nie jest się zbyt dobrym, by przegrać. Tamten wynik trzymał nas na krawędzi. Moja drużyna ma ogromną siłę, pokazujemy wiele twarzy, a ten tytuł jest moim ulubionym - podsumowała dla klubowej strony internetowej trenerka Chelsea, Emma Hayes.

Wielkie wrażenie mogą robić wyczyny FC Barcelony, która tytuł zapewniła sobie na osiem kolejek przed końcem sezonu. Katalonki w drodze po mistrzostwo wygrały 26 z 26 meczów, w których strzeliły… 128 goli! Straciły zaś ledwie pięć bramek. Nic więc dziwnego, że w taki sposób, na Teneryfie, gdzie grały ostatni mecz, świętowały zdobycie złotych medali.

Aneta Galek

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności