Aktualności

[WYWIAD] Nina Patalon: Nie musimy nikogo przepuszczać w drzwiach

Reprezentacja02.04.2021 
W kwietniowym meczu towarzyskim ze Szwecją kobiecą reprezentację Polski poprowadzi Nina Patalon. Selekcjonerka kadry U-19 oraz koordynatorka szkolenia piłki nożnej kobiet w PZPN na przygotowanie zgrupowania oraz skompletowanie sztabu miała bardzo mało czasu, a dodatkowo czeka ją trudne starcie z brązowymi medalistkami ostatnich mistrzostw świata. – Sztuką jest sprawdzić, jak dużo mamy do zaoferowania, kiedy naprzeciwko staje klasowa drużyna – mówi w rozmowie z Łączy Nas Piłka.

Na przygotowanie się do kwietniowego zgrupowania miała pani bardzo mało czasu. Od czego pani zaczęła?

Najważniejsze było zorientowanie się w sytuacji kadrowiczek i obejrzenie wraz z moim sztabem jak największej liczby ich meczów. Większość osób ze sztabu to współpracownicy PZPN, związani z młodzieżowymi reprezentacjami, znają zawodniczki, więc wybór 23 nazwisk nie stanowił problemu. Od razu rozpoczęliśmy przygotowania i obserwacje. Duża grupa ludzi raportowała konkretne mecze. Wszystko odbyło się błyskawicznie, bo zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że nie mamy dużo czasu. Kluczowe było też przygotowanie konceptu i planu pracy na najbliższe dni. Dużo większym zmartwieniem okazała się bardzo duża liczba piłkarek kontuzjowanych, z których nie możemy skorzystać.

Dodatkowo do końca nie było wiadomo, czy to zgrupowanie się w ogóle odbędzie. Ostatecznie zamiast dwóch spotkań mamy jedno. Żałuje pani braku meczu z Węgrami czy wręcz przeciwnie?

Dla nas ta niepewność, czy zgrupowanie dojdzie do skutku czy nie, nie miała znaczenia. Pracowaliśmy od początku z myślą, że ono się odbędzie. Zawsze powtarzam, że każdy mecz gramy jakby to był nasz ostatni i do każdego przygotowujemy się jak do najważniejszego w życiu. Czy żałuję meczu z Węgrami? Jego brak to mimo wszystko ułatwienie. Przy dwóch spotkaniach na zgrupowaniu jest bardzo mało czasu na pracę i wdrożenie planu pracy czy określonych zasad współpracy. Dzięki temu, że rozegramy tylko jeden mecz, będziemy mieć więcej czasu na poznanie się, zbudowanie relacji czy przygotowanie konceptu treningowo-meczowego. Brak wylotu na Węgry przy panującej pandemii to także mniejsze ryzyko nieprzewidzianych sytuacji.

Rozegramy tylko jeden mecz, ale za to z bardzo mocnym przeciwnikiem. Czego pani spodziewa się po starciu ze Szwecją? Co ten mecz może nam dać?

Przede wszystkim powinien nam dostarczyć optymalny materiał do analizy. Mamy zespół, który musi myśleć o przyszłości i się na nią przygotowywać. Największe znaczenia ma teraz to, ile dowiemy się o powołanych zawodniczkach, naszych możliwościach i rezerwach. Wtedy będziemy mogli planować dalej i zastanawiać się, w jakim kierunku ta drużyna powinna się rozwijać. Na pewno celem w tym meczu będzie odwaga do gry w piłkę i zmiana postrzegania samego rywala, nawet w roli underdoga nie musimy nikogo „przepuszczać w drzwiach”. Sztuką jest sprawdzić, jak dużo mamy do zaoferowania, kiedy naprzeciwko staje klasowa drużyna.

Mocne odmłodzenie kadry to efekt tylko dużej liczby urazów, naturalnej zmiany pokoleniowej czy może po prostu pani wizji reprezentacji?

Powiem tak: zawsze mówimy, że w reprezentacji powinni grać najlepsi. Kluczowe jest jednak to, że każda reprezentacja musi być zespołem. Zbudowany zespół tworzą ludzie, którzy odgrywają określone role i są w stanie bardzo dużo od siebie dać. Są gotowi poświęcić swoje życie, często nawet to prywatne, dla gry w kadrze. Powołany skład nie jest aż tak mocno odmłodzony, bo jak spojrzymy na nazwiska, to większość zawodniczek już pojawiła się w reprezentacji u trenera Stępińskiego. Oczywiście, w kadrze znalazły się nowe twarze, ale takie, które ostatnio bardzo mocno wyróżniają się na naszym krajowym podwórku i zasłużyły na to, aby dać im szansę.

W oczy rzucają się duże zmiany na pozycji bramkarki. Jest Katarzyna Kiedrzynek, ale brakuje Anny Szymańskiej i Kingi Szemik. Pojawia się za to debiutantka – Oliwia Szperkowska.

Ania jako dorosłą i odpowiedzialną osobą, zdecydowała się grać w ostatnich meczach w barwach klubowych. Ale musimy wziąć pod uwagę fakt, że jest po poważnej kontuzji. Pojawia się pytanie: czy powinna zostać w klubie i dojść do pełni zdrowia tak, aby móc na sto procent trenować, czy przyjechać na zgrupowanie i ryzykować jakiś dyskomfort? Trzeba pamiętać, że mikrocykl w klubie, a treningi w kadrze różnią się chociażby pod względem celów szkoleniowych. Ania po kilku tygodniach przerwy musi najpierw wrócić do optymalnej dyspozycji. Długo rozmawiałam także z Kingą Szemik, która jest w bardzo dobrym miejscu i wspaniałym klubie, ale niestety nie może grać, bo jej liga pauzuje. Nigdy nie powiem, że jeśli zawodniczka nie gra, to jej nie powołam. Nie o to chodzi. Jeśli zawodniczka będzie potrzebna i będzie ważną częścią zespołu, to ma prawo otrzymać powołanie. Ale w przypadku bramkarki jest trochę inaczej. To inna pozycja. Kinga od października jest wyłączona z jakiejkolwiek rywalizacji. Uznaliśmy więc, że w tej sytuacji możemy sprawdzić młodą Oliwię Szperkowską, u której takie doświadczenie za kilka lat może mocno zaprocentować. Nie mamy reprezentacji Polski kobiet do lat 21, więc umiejętne wprowadzanie młodych do dorosłej kadry jest bardzo istotne w kontekście przyszłości. Znamy piłkarki z młodzieżówek i wiemy, jaki mają potencjał. Niektóre już są w stanie rywalizować na poziomie seniorskim, inne potrzebują jeszcze czasu. Jednak jeśli będą już teraz dostawać szansę na wyższym poziomie, to za rok czy dwa mogą dorównać swoim rówieśniczkom, które już dziś zadomowiły się w dorosłej piłce.

Jakby pani chciała, aby grała reprezentacja? Co w pierwszej kolejności wymaga poprawy?

Powinniśmy zacząć agresywniej grać w obronie, wyżej od własnej bramki i po prostu chcieć grać
w piłkę. W przeciwnym razie będziemy wiecznie działać reakcyjnie. Uważam, że zarówno wyzwaniem jak i najważniejszym punktem jest zmiana postrzegania i nastawienia: po pierwsze, ja nic nie muszę, ale mogę wszystko, jeżeli poprę to ciężką pracą, zaangażowaniem, poświęceniem i współodpowiedzialnością.

Jak będzie wyglądał sztab reprezentacji na kwietniowym zgrupowaniu?

Tak jak wspominałam, zabieramy współpracowników PZPN z kadr młodzieżowych. Moim asystentem w dalszym ciągu będzie Maciej Laskowski. Drugim trenerem Katarzyna Barlewicz, która miała nawet okazję raz być w zastępstwie w sztabie Miłosza Stępińskiego. Marta Walczak będzie pełnić funkcję jednocześnie analityka i skauta dla reprezentacji. Trenerem bramkarek na zgrupowaniu będzie Łukasz Maćkowiak, trenerem przygotowania motorycznego Adam Matuszczak, lekarzem Agata Balska-Gulewicz, fizjoterapeutami Bartłomiej Gąsior i Anna Milewska, a kierownikiem Karol Maur, któremu pomagał będzie Jacek Mogiła.

Rozmawiała Paula Duda

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności