Wojciech Basiuk, trener reprezentacji Polski kobiet:

- Wszyscy jesteśmy bardzo rozczarowani wczorajszym wynikiem. Nasze założenia przedmeczowe już w drugiej minucie zupełnie się posypały. Pomysł, jaki mieliśmy na ten mecz, miał mieć przełożenie na wtorkowe spotkanie ze Szwecją, jednak coś nie zafunkcjonowało. Nie ma się co oszukiwać, zagraliśmy bardzo słabe spotkanie.

Rozczarowanie jest tym większe, że obecny rok zaczęliśmy bardzo przyzwoicie – wygrany turniej Istria Cup, zwycięstwo w Finlandii i remis z Francją B w Ząbkach. Tak naprawdę reprezentacja rozegrała ostatnie spotkanie w optymalnym składzie w kwietniu, co również ma przełożenie na naszą obecną dyspozycję. Jest to jakaś nauczka na przyszłość, aby lepiej planować kalendarz.

W nocy wróciliśmy do kraju, a dzisiaj zawodniczki mają czas na odnowę, regenerację i uporanie się z kilkoma drobnymi urazami. Musimy szybko przetrawić tę wysoką i bolesną porażkę. Najważniejsze to wyciągnąć odpowiednie wnioski. Od jutra zaczynamy ścisłe przygotowanie do meczu ze Szwecją. Choć wiele osób postawiło na nas krzyżyk po porażce w Belgii to zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby w Göteborgu zaprezentować się z dobrej strony i zatrzeć złe wrażenie z ostatniego meczu.