Aktualności

Tarczyńska: Chcę osiągnąć sukces za granicą

Reprezentacja01.02.2014 

Kilka dni temu dwie polskie piłkarki podpisały kontrakt z klubem występującym w niemieckiej Bundeslidzie. Duet Agata Tarczyńska-Patrycja Pożerska będzie występował w zespole, który w 2009 roku zdobył Ligę Mistrzyń – MSV Duisburg. – Kontrakt z takim klubem w tak silnej lidze to spełnienie marzeń – przekonuje Agata Tarczyńska.

Gratuluję transferu do 1. Bundesligi! Razem z Patrycją Pożerską ostrzycie już sobie pewnie zęby na 4 maja, kiedy to zmierzycie się z inną „polską” drużyną – BV Cloppenburg.

Dziękuje za miłe słowa. W drużynie z Cloppenburga grają trzy Polki: Dominika Wylężek, Marta Stobba i Agnieszka Winczo. Może jakaś polska stacja telewizyjna zainteresowałaby się transmisją tego spotkania? (śmiech) Na boisku nie ma jednak miejsca na koleżeństwo. Po spotkaniu pewnie w miłej atmosferze chwilę porozmawiamy, ale na placu gry czeka nas ciężka rywalizacji. Tym bardziej, że póki co jesteśmy sąsiadkami w ligowej tabeli i właśnie wtedy będziemy mogli walczyć o bardzo ważne punkty.

Coraz więcej Polek trafia do 1. Bundesligi. Skąd pewnego rodzaju boom na polskie piłkarki w jednej z najsilniejszych lig w Europie?

Póki co nie jest nas dużo za granicą, ale to w najbliższym czasie może się zdecydowanie zmienić. Na pewno dziewczyny, które jako pierwsze zdecydowały się na wyjazd do innych krajów, zrobiły nam dobrą reklamę. Dużo zależy od samych zawodniczek – nie wszystkie dziewczyny chcą wszystko rzucać i zdecydować się na transfer. Ja i Patrycja chyba też po prostu czułyśmy, że to jest ostatni moment na wyjazd do Niemiec.

I udało się. MSV Duisburg to utytułowany klub, który w 2009 roku wygrał nawet Ligę Mistrzyń.

Kontrakt z takim klubem w tak silnej lidze, to spełnienie marzeń! Pół roku temu podpisałyśmy umowę z występującym w 2. Bundeslidze Hohen Neuendorf. Od razu jednak założyłyśmy sobie z Patrycją, że to będzie tylko przystanek do 1. Bundesligi. Ja dodatkowo opuściłam początek sezonu, bo dochodziłam do siebie po kontuzji kolana. Patrycja grała częściej i strzeliła więcej goli, ale i tak rundę jesienną zakończyłyśmy na ostatnim miejscu w tabeli. Los jednak chciał, że w meczu Pucharu Niemiec naszym rywalem było właśnie MSV Duisburg. Szczęście się do nas uśmiechnęło, bo działacze musieli nas zapamiętać i w listopadzie dostałyśmy zaproszenie na czterodniowe testy. Wszystko zakończyło się podpisaniem półtorarocznego kontraktu z nowym klubem.

Czyli po raz kolejny zmieniła Pani klub w duecie z Patrycją Pożerską.

Dokładnie, chociaż do tej pory o żadnej sprzedaży w pakiecie nie było mowy (śmiech).

Jak wygląda życie piłkarki 1. Bundesligi?

Tak naprawdę dopiero je poznamy, ale już na pierwszy rzut oka widać, że klub jest bardzo dobrze zorganizowany. Patrycja podszlifuje jeszcze trochę język, a ja od razu będę chciała rozejrzeć się za dodatkowym zajęciem. Trenujemy codziennie, ale tylko dwa razy w tygodniu spotykamy się dwukrotnie w przeciągu jednego dnia. Poza tym klub oferuje dużą pomoc w znalezieniu dodatkowego zatrudnienia. Mamy tutaj świetne centrum sportowo-rekreacyjne, więc może właśnie tam będę pracowała. Z drugiej jednak strony musimy się skoncentrować na przygotowaniach do rundy wiosennej, która rusza 16 lutego. Konkurencja jest spora, a w szatni można zobaczyć prawdziwą mieszankę dziewczyn z całego świata. Mamy Portugalki, Włoszkę, Japonkę, Czeszkę, Chorwatkę…

To nie jest Pani pierwsze podejście do niemieckiej ligi.

Po raz pierwszy wyjechałam do Niemiec w wieku 17 lat i grałam w 2. Bundeslidze, w FC Saarbrucken. To był wtedy bardzo młody zespół, miałam okazją grać w późniejszymi reprezentantkami Niemiec. Już wtedy mogłam zostać na dłużej, ale rodzice bardzo chcieli, żebym zdała maturę. Wróciłam do kraju, a po raz drugi trafiłam do Saarbrucken w 2010 roku i to wtedy zadebiutowałam w 1. Bundeslidze. Niestety, kluby nie dogadały się co do sumy odstępnego i znów musiałam wrócić. Niczego jednak nie żałuję, bo teraz jestem w miejscu, w którym zawsze chciałam być.

W polskiej lidze musiała się Pani czuć spełnioną zawodniczką, bo pomimo młodego wieku, zdobyła Pani praktycznie wszystko – mistrzostwa Polski, Puchary Polski, grała w Lidze Mistrzyń…

Pierwszy tytuł mistrzowski zdobyłam w AZS Wrocław, mając zaledwie 16 lat. Co więcej, już w pierwszym starcie w Lidze Mistrzyń udało mi się nawet zdobyć bramkę. Teraz chcę jednak osiągać sukcesy za granicą. Pierwszym celem jest medal niemieckiej Bundesligi.

Razem z Patrycją Pożerską jest Pani wychowanką AZS Wrocław. W stolicy Dolnego Śląsku panuje dobry klimat dla piłki kobiecej.

Z całą pewnością tak! Tam panuje tak świetna atmosfera, że aż chce się wracać. We wrocławskim AZS wiele się nauczyłam. Dostałam świetne warunki do rozwoju, dzięki czemu jestem teraz w tym miejscu, w którym jestem. Chciałabym tam skończyć swoją przygodę z piłką.

Pani ostatnią drużyną w kraju była jednak Unia Racibórz, która znika z futbolowej mapy Polski…

Szkoda, chociaż tak naprawdę nie znam szczegółów tej przykrej sprawy. Najwidoczniej Pan Remigiusz Trawiński nie mógł już sam udźwignąć ciężaru utrzymywania takiej drużyny. Póki jeszcze mógł liczyć na wsparcie różnych instytucji, niczego nam nie brakowało. Łezka się w oku kręci, bo w Raciborzu również przeżyłam wiele wspaniałych chwil. Miałyśmy świetny zespół, w cuglach zdobywałyśmy mistrzostwa Polski. Może zabrakło większego sukcesu w Lidze Mistrzyń?

W najsilniejszej lidze Europy mamy tylko pięć zawodniczek, ale Pani na próżno szukać w ostatnich powołaniach do reprezentacji Polski.

Na pewno jest to pokłosie kontuzji kolana, którą doznałam w czerwcu ubiegłego roku na zgrupowaniu kadry, a po której doszłam do pełnej sprawności dopiero we wrześniu. Powoli dochodzę do siebie, czuję się coraz mocniejsza i w odpowiednim momencie przypomnę o sobie trenerowi Wojciechowi Basiukowi. Zresztą selekcjoner obiecał, że przyjedzie do Duisburga i zobaczy nas w akcji. Na pewno miejsce z urzędu nam nie przysługuje. Jak już wspomniałam, mamy wiele świetnych dziewczyn, ale nie wyobrażam sobie, że nie mogłabym wrócić do reprezentacji. Mecze w narodowych barwach to największe przeżycie.

Rozmawiał MR

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności