Aktualności

[POLKI W LIGACH ZAGRANICZNYCH] Finał Ligi Mistrzyń, polska Bundesliga i rodzynki w Anglii

Reprezentacja26.12.2020 
To był znów niezwykle udany rok dla polskich piłkarek w ligach zagranicznych, których liczba lawinowo rośnie. W minionych dwunastu miesiącach aż 14 polskich piłkarek grało aż w sześciu najlepszych ligach europejskich tj. w Niemczech, Francji, Hiszpanii, Włoszech, Anglii i Norwegii. Nie brakowało sukcesów, spektakularnych i nieoczywistych transferów, debiutów i wzruszających pożegnań, ale niestety także kontuzji. Trzy polskie piłkarki brały udział w turnieju finałowym Ligi Mistrzyń - Paulina Dudek, Ewa Pajor i Katarzyna Kiedrzynek, ta pierwsza trafiła do drużyny marzeń, a Pajor i Aleksandra Rompa świętowały mistrzostwo kraju. Która polska piłkarka zdobyła najwięcej trofeów w 2020 roku? Która strzeliła najwięcej goli, a która spędziła na boisku najwięcej minut? Oto przegląd występów biało-czerwonych w ligach zagranicznych w 2020 roku.

FRANCJA

Paulina Dudek (Paris Saint-Germain) - 12 meczów w Division 1, 4 mecze w Pucharze Francji, 4 mecze w Lidze Mistrzyń - łącznie 1816 minut, 0 goli


To był najlepszy rok w karierze 23-letniej obrończyni, choć niezwieńczony jeszcze zdobyciem żadnego trofeum. Dzięki świetnym występom w Lidze Mistrzyń po raz pierwszy reprezentantka Polski została jednak wyróżniona indywidualnie, tj. znalazła się w Drużynie Marzeń Ligi Mistrzyń, a także była nominowana do Drużyny Roku UEFA oraz w plebiscycie na jedenastkę roku FIFPro. Można powiedzieć, że przedarła się do świadomości kibiców żeńskiego futbolu jako czołowa lewonożna środkowa obrończyni na świecie. Paris Saint-Germain, którego Paulina Dudek jest ostoją defensywy, przegrał decydujące starcia z Olympiquem Lyon w półfinale Champions League oraz finale Pucharu Francji, ale za to zakończył rok niepokonany w roli lidera ligi francuskiej. Polka miała okazję po raz pierwszy w karierze wystąpić na legendarnym stadionie Parc des Princes, na którym na co dzień mecze rozgrywa męski dream-team PSG. Kobieca drużyna ze stolicy Francji pokonała 1:0 odwiecznego rywala z Lyonu, kończąc jego trwającą aż cztery lata serię meczów bez porażki w lidze. Wiosną paryżanki będą więc faworytkami do tytułu mistrzyń Francji, który byłby pierwszym takim sukcesem w gablocie klubu. PSG będzie też jednym z głównych pretendentów do wygrania Ligi Mistrzyń.

Dominika Grabowska (FC Fleury 91) - 9 meczów w Division 1 - łącznie 630 minut, 1 gol


Polka miała wymarzony debiut w lidze francuskiej, bowiem w swoim premierowym występie strzeliła gola i zaliczyła asystę, które pozwoliły drużynie z Fleury odwrócić losy meczu i odnieść pierwsze zwycięstwo w sezonie. W ten sposób 22-letnia pomocniczka przebiła się do podstawowego składu. Przez całą jesień grała regularnie, a z jednym trafieniem i dwoma asystami znalazła się w czołówce najskuteczniejszych piłkarek zespołu. W polskiej Ekstralidze zarzucano Dominice Grabowskiej brak agresywnej gry w odbiorze. Tymczasem we Francji w pierwszych ośmiu swoich meczach uzbierała cztery żółte kartki i już jesienią była zmuszona odpoczywać w jednym spotkaniu. Największą zmorą FC Fleury 91 w rundzie jesiennej była skuteczność. Piąte miejsce na półmetku sezonu to jednak najlepszy wynik tej drużyny w historii jej występów we francuskiej ekstraklasie. Wiosną ekipa z południowych przedmieść Paryża będzie mogła nawet włączyć się do walki o miejsce w Lidze Mistrzyń. Dominika Grabowska udowodniła, że jej przygoda z ligą francuską może potrwać znacznie dłużej, a roczny kontrakt z Fleury zostać przedłużony.

Kinga Szemik (FC Nantes) - 6 meczów w Division 2 - 540 minut


Po ukończeniu nauki w USA polska bramkarka zdecydowała się na powrót do Europy. Trafiła do drugiej ligi francuskiej, ale do dobrze zorganizowanego i mającego aspiracje na awans FC Nantes. 23-letnia Szemik zagrała we wszystkich sześciu meczach, w których wpuściła tylko trzy gole. FC Nantes przegrało tylko jedno spotkanie i wiosną powinno walczyć o promocję do Division 1. O ile liga zostanie wznowiona, bo amatorskie rozgrywki przerwano już w połowie października ze względu na pandemię koronawirusa.

NIEMCY

Patrycja Balcerzak (SC Sand) - 11 meczów w Bundeslidze, 1 mecz w Pucharze Niemiec - 836 minut, 0 goli


To był bardzo trudny rok dla 26-letniej pomocniczki, która przez dłuższy czas musiała zmagać się z bolesnym urazem stopy. Z tego względu nie dokończyła poprzedniego sezonu w Bundeslidze, która jako jedyna kobieca liga w Europie wznowiła wiosną rozgrywki. Latem w SC Sand doszło do wielu zawirowań, dopiero tuż przed startem nowego sezonu zatrudniono nową trenerkę. Patrycja Balcerzak gdy tylko była zdrowa, to wychodziła w podstawowym składzie, ale jesienią też miała kłopoty zdrowotne. SC Sand wygrało tylko dwa mecze i rundę jesienną zakończyło na miejscu spadkowym. Wiosną zespół czeka trudna walka o utrzymanie, zaś Patrycję Balcerzak o powrót do formy.

Katarzyna Kiedrzynek (VfL Wolfsburg/Paris Saint-Germain) - 12 meczów w Bundeslidze, 2 mecze w Lidze Mistrzyń, 2 mecze w Pucharze Francji - 1440 minut


Słodko-gorzki rok dla kapitan reprezentacji Polski. Najpierw pandemia koronawirusa uniemożliwiła jej pożegnanie z kibicami Paris Saint-Germain, z którego latem odeszła po siedmiu latach i gdzie wywalczyła sobie status legendy. Kibice PSG w podziękowaniu urządzili jej wzruszające pożegnanie pod wieżą Eiffla. Z drugiej strony kolejny rok utrzymuje się na europejskim topie, gdzie ma bardzo solidną markę. Choć początki w VfL Wolfsburg nie były usłane różami dla 29-letniej bramkarki, która do drużyny mistrzyń Niemiec dołączyła z zamiarem wywalczenia pozycji numer 1. Zmiana ligi, wyjątkowo krótki okres przygotowawczy i rozpoczęcie sezonu od dokończenia rywalizacji w Lidze Mistrzyń, sprawiły, że na debiut w VfL Wolfsburg musiała poczekać. Występy „Wilczyc” w turnieju finałowym Champions League oglądała z ławki rezerwowych. Do bramki wskoczyła przed pierwszym meczem nowego sezonu i miejsca nie oddała do końca rundy jesiennej. Wróciła też do rywalizacji w Lidze Mistrzyń, gdzie VfL bez trudu wywalczył awans do 1/8 finału. Kiedrzynek w dziewięciu spotkaniach (w tym siedmiu ligowych) zachowała czyste konto, ale Wolfsburg przetrzebiony problemami zdrowotnymi i przedwczesną stratą Pernille Harder zakończył rok na drugim miejscu w tabeli ze stratą pięciu punktów do Bayernu Monachium. Wiosną mistrz Niemiec będzie już jednak w pełnym składzie walczył o trofea na trzech frontach.

Sylwia Matysik (Bayer Leverkusen) - 7 meczów w Bundeslidze - 525 minut, 0 goli


Solidny początek kolejnej reprezentantki Polski w lidze niemieckiej. Zmiana obciążeń treningowych spowodowała drobne problemy zdrowotne, przez co Sylwia Matysik opuściła kilka spotkań. Ale gdy tylko była zdrowa, to była pierwszym wyborem trenera Bayeru Leverkusen na pozycji defensywnej pomocniczki. A dodajmy, że jej zespół był jednym z największych objawień w rundzie jesiennej, którą zakończył na bardzo dobrym piątym miejscu, z szansami na to, by wiosną włączyć się do walki o miejsce premiowane grą w kwalifikacjach do Ligi Mistrzyń. W Leverkusen z 23-letniej Polki są bardzo zadowoleni i wszystko wskazuje na to, że Sylwia Matysik na dłużej pozostanie w ekipie Bayeru. Wiosną będzie pracowała na umocnienie swojej pozycji w Bundeslidze.

Małgorzata Mesjasz (Turbine Poczdam) - 19 meczów w Bundeslidze, 2 mecze w Pucharze Niemiec - 1828 minut, 5 goli


Najbardziej zapracowana polska piłkarka w 2020 roku, w którym rozegrała aż 21 meczów, z czego niemal wszystkie w pełnym wymiarze czasowym. 23-letnia Małgorzata Mesjasz wyrosła na czołową postać Turbine Poczdam, nawet po zmianie pozycji na boisku ze środka obrony do środka pola. W tym sezonie tylko ona i Johanna Elsig rozegrały komplet minut w barwach legendarnego klubu. Niestety, zmiana pozycji wpłynęła na skuteczność Mesjasz, która nie strzela już tylu goli, co w poprzednich rozgrywkach. Nie to jest jednak jej głównym zadaniem na boisku, bo głównie rozliczana jest z zadań defensywnych. Turbine ma za sobą udaną rundę, chociaż końcową ocenę obniżają wysokie porażki z VfL Wolfsburg i zwłaszcza TSG 1899 Hoffenheim, w których to Turbine straciło aż po pięć goli. Wiosną musi tego uniknąć, by wywalczyć przepustkę do Ligi Mistrzyń, co dla obrończyni reprezentacji Polski byłoby największym osiągnięciem w dotychczasowej karierze. Małgorzata Mesjasz powoli bowiem zaczyna przerastać drużynę z Brandenburgii.

Ewa Pajor (VfL Wolfsburg) - 7 meczów w Bundeslidze, 2 mecze w Pucharze Niemiec, 3 mecze w Lidze Mistrzyń - 832 minuty, 8 goli


Najtrudniejszy rok w karierze 24-letniej napastniczki, która mimo problemów ze zdrowiem była najbardziej utytułowaną z polskich piłkarek w minionym roku. Wraz z VfL Wolfsburg zdobyła mistrzostwo Niemiec i krajowy puchar, a także dotarła po raz kolejny do finału Ligi Mistrzyń. Mimo tego że nie była podczas turnieju finałowego w pełni sił, to w półfinale zaliczyła piękna asystę w meczu z FC Barceloną, a w finale asystowała przy honorowym golu w starciu z Olympique Lyon. W nagrodę UEFA nominowała ją do Drużyny Roku. Wcześniej po raz kolejny przedłużyła kontrakt z „Wilczycami”. Niestety, drugą połowę roku storpedowała poważna kontuzja zakończona operacją kolana. Z tego powodu Ewa Pajor jesienią w Bundeslidze nie rozegrała ani minuty, choć nawet w tym przypadku zakończyła rok 2020 jako najskuteczniejsza polska piłkarka w ligach zagranicznych. Zimą powinna wrócić do zdrowia i do strzelania goli, a co za tym idzie, wiosną poprowadzić VfL Wolfsburg do obrony tytułu i walki w Lidze Mistrzyń.

Agata Tarczyńska (Werder Brema/VfL II Wolfsburg) - 11 meczów w Bundeslidze, 1 mecz w 2. Bundeslidze, 1 mecz w Pucharze Niemiec - 985 minut, 5 goli


32-letnia napastniczka odżyła po powrocie do Bundesligi. Mimo że dołączyła do zespołu beniaminka, to strzeliła jesienią aż pięć goli na boiskach najlepszej ligi niemieckiej. To zdecydowanie najwięcej spośród piłkarek ze wszystkich drużyn zajmujących miejsce w dolnej części tabeli. Jej gol był też nominowany do najpiękniejszego trafienia miesiąca w Bundeslidze. Dzięki między innymi skuteczności reprezentantki Polski Werder zajmuje na półmetku sezonu bezpieczne miejsce w tabeli i mimo skazywania na spadek jest na dobrej drodze, by zapewnić sobie utrzymanie.

Agnieszka Winczo (SV Meppen/SC Sand) - 19 meczów w Bundeslidze, 1 mecz w Pucharze Niemiec - 1553 minuty, 3 gole


Jest nie do zdarcia. 36-letnia reprezentantka Polski kolejny rok utrzymuje się w niemieckiej elicie i to już jest duży sukces. Po przejściu z SC Sand do SV Meppen jej rola nie zmieniła się. W ekipie tegorocznego beniaminka rozegrała zresztą najwięcej minut spośród wszystkich zawodniczek! Strzeliła też dwa gole, a jeden z nich nominowany był do trafienia miesiąca, co czyni ją drugą najskuteczniejsza piłkarką w ekipie z Meppen. Pozycja beniaminka w tabeli jest nie kolorowa, ale nie zajmuje on miejsca w strefie spadkowej. Nie zmienia to faktu, że wiosną Agnieszkę Winczo i jej drużynę czeka trudna batalia o utrzymanie.

HISZPANIA

Emilia Zdunek (Sevilla FC) - 6 meczów w Primera Division, 1 mecz w Pucharze Hiszpanii - 333 minuty, 1 gol


Początek roku był udany dla reprezentantki Polski. W Primera Division grała regularnie w barwach Sevilli FC. Pandemia koronawirusa przerwała jednak zwłaszcza świetną przygodę ekipy z Andaluzji w Pucharze Królowej. Sevilla po wygranych nad Levante i Madrid CFF awansowała bowiem aż do półfinału tych prestiżowych rozgrywek. Gdy sezon został przerwany 28-letnia Emilia Zdunek podjęła jednak decyzję o powrocie do Polski.

NORWEGIA

Aleksandra Rompa (Klepp IL/Juventus) - 12 meczów w Toppserien, 2 mecze w Serie A, 1 mecz w Pucharze Norwegii - 998 minut, 0 goli


Na pożegnanie z Juventusem zdobyła mistrzostwo kraju. Zmiana ligi włoskiej na norweską dla wielu kibiców była zaskoczeniem, ale pozwoliła Aleksandrze Rompie wrócić do regularnej gry, jakiej brakowało jej przez dwa lata w Juventusie. Drużyna Klepp IL miała aspiracje, by włączyć się do walki o mistrzostwo Norwegii i miejsce premiowane grą w Lidze Mistrzyń, ale to nie był jej udany sezon. Piłkarki z Klepp zakończyły zmagania dopiero na siódmym miejscu. Na domiar złego, zmiana ligi na norweską odbiła się na zdrowiu 29-letniej reprezentantki Polski. Z powodu kontuzji od połowy września Aleksandra Rompa wystąpiła tylko w trzech meczach. Toppserien zakończyła już rozgrywki, a nowy sezon rozpocznie się dopiero wiosną.

ANGLIA

Daniela Kosińska (Birmingham City) - 1 mecz w Pucharze Ligi Angielskiej, 90 minut


Fot. Adam Reapa

Na co dzień grająca w trzecioligowym Stoke City bramkarka w październiku zadebiutowała w barwach Birmingham City w Pucharze Ligi Angielskiej. Została tam wypożyczona ze względu na kontuzję podstawowej bramkarki. Był to udany debiut, bo 19-letnia golkiperka zachowała czyste konto, a jej drużyna wygrała 1:0. Co ciekawe, Daniela Kosińska w przeszłości była zawodniczką lokalnego rywala Birmingham City - Aston Villi, z której odeszła minionego lata po awansie do Women’s Super League.

Wiktoria Kiszkis (West Ham United) - 1 mecz w Women’s Super League, 1 minuta


Po obiecującym debiucie w poprzednim sezonie, w bieżących rozgrywkach długo musiała czekać na swoją szansę. Dopiero w połowie grudnia weszła na boisko w wygranym 4:0 meczu z Bristol City, ale był to niezwykle krótki występ. Na pozycje młodzieżowej reprezentantki Polski w West Ham United na pewno nie wpływa korzystnie kiepska forma zespołu w obecnym sezonie. 17-letnia pomocniczka chyba powinna pomyśleć o zmianie barw klubowych.

Hanna Urbaniak
Fot. Paula Duda

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności