Aktualności
[LIGA MISTRZYŃ] Polki śladami Roberta Lewandowskiego
W niedzielę Ewa Pajor i Katarzyna Kiedrzynek po raz trzeci w swoich karierach – choć po raz pierwszy w barwach jednej drużyny – powalczą o triumf w Lidze Mistrzyń. W finale ich VfL Wolfsburg zmierzy się z galaktycznym Olympiquem Lyon, który wygrał cztery ostatnie edycje kobiecej Champions League. – Wolfsburg wygra – przekonuje obrończyni reprezentacji Polski Paulina Dudek, która wraz z PSG była bliska wyeliminowania obrońcy trofeum.
Razem po pierwszy puchar
Ewa Pajor i Katarzyna Kiedrzynek to weteranki rozgrywek Ligi Mistrzyń. W wielkim finale grały dotąd dwukrotnie, ale pucharu nie zdołały podnieść. Pajor dwukrotnie musiała uznać wyższość Olympique Lyon - w 2016 roku VfL Wolfsburg przegrał po rzutach karnych, dwa lata później uległ gigantowi żeńskiego futbolu w dogrywce. Paris Saint-Germain z Kiedrzynek w bramce przegrywał w 2015 roku z 1. FFC Frankfurt i w 2017 roku z Olympiquem Lyon, też po rzutach karnych. Po przegranych finałach dwie najlepsze polskie piłkarki bardzo się wspierały. Obiecały sobie wzajemnie, że wygrają Ligę Mistrzyń. Razem.
Okazja przytrafiła się szybciej niż przypuszczały. Katarzyna Kiedrzynek dopiero latem zamieniła PSG na mistrza Niemiec i dołączyła do Ewy Pajor w Wolfsburgu. VfL w turnieju finałowym w Hiszpanii najpierw rozgromił Glasgow City 9:1, a w półfinale wyeliminował FC Barcelonę 1:0. Ewa Pajor zagrała w obu spotkaniach, w drugim popisała się piękną przewrotką przy zwycięskim golu. Jest bardzo ważnym członkiem kwartetu ofensywnego VfL i choć nie zawsze strzela gole, to wykonuje tytaniczną pracę dla zespołu. Równie często rozpoczyna ataki, jak i asystuje przy trafieniach koleżanek. Katarzyna Kiedrzynek oba dotychczasowe spotkania oglądała z ławki rezerwowych, bo dopiero pod koniec lipca dołączyła do niemieckiej drużyny. Pierwotnie bowiem nowe piłkarki nie miały brać udziału w turnieju finałowym Ligi Mistrzyń kończącym poprzedni sezon. UEFA zmieniła decyzję w ostatniej chwili, a VfL Wolfsburg, który do początku lipca rozgrywał sezon ligowy, nie skorygował swoich planów przygotowań. Kiedrzynek z nowym zespołem spędziła tylko trzy tygodnie i zagrała w jedynym sparingu. Jej występ w finale Ligi Mistrzyń nie jest jednak wykluczony. Nikt w ekipie VfL Wolfsburg tak jak ona nie zna bowiem Olympique Lyon. W barwach PSG eliminowała nawet sześciokrotnego triumfatora z rozgrywek Ligi Mistrzyń.
To będzie starcie dwóch hegemonów żeńskiego futbolu. VfL Wolfsburg zagra w finale po raz piąty, Olympique Lyon – po raz dziewiąty! Mistrz Francji to rywal najtrudniejszy z możliwych. Posiadający w swoim składzie wiele gwiazd, niezwykle utytułowany i silny mentalnie, ale jednocześnie wydający się być w najsłabszej formie od lat. W finale z powodu kontuzji nie zagra bramkostrzelna snajperka Ada Hegerberg, a za czerwoną kartkę z półfinału pauzować musi jej zastępczyni Nikita Parris. W tej sytuacji w ataku mistrza Francji wybiegnie Angielka Jodie Taylor sprowadzona awaryjnie przed sezonem z USA. Pod znakiem zapytania stoi też występ kapitan reprezentacji Francji Amandine Henry, która w ćwierćfinale doznała kontuzji łydki. – Dla Wolfsburga to ogromna szansa na zwycięstwo – uważa Paulina Dudek, która wraz z PSG mierzyła się z Olympiquem Lyon w półfinale Champions League. Niewiele zabrakło, by kibice cieszyliby się z polskiego finału Ligi Mistrzyń. Zespół Dudek przegrał bowiem minimalnie 0:1 po golu Wendie Renard strzelonym po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. – Po pierwsze, Wolfsburg wygląda znacznie lepiej pod względem fizycznym. Po drugie, defensywa Lyonu nie jest najbardziej szczelna – ocenia reprezentantka Polski, która w rozmowie specjalnie dla „Łączy nas piłka” zdradza sposoby na pokonanie wielkiego hegemona.
Wskazówki od Pauliny Dudek
Największego zagrożenia pod własną bramką Niemki muszą spodziewać się po stałych fragmentach gry. – W naszych trzech z czterech ostatnich meczów w ten sposób właśnie traciłyśmy z nimi gole. Wendie Renard jest niezwykle trudna do upilnowania. Wydaje mi się jednak, że Wolfsburg nie powinien skupiać się na tym, żeby nie dopuszczać do rzutów wolnych czy na pilnowaniu Renard, bo nie wydaje mi się, żeby można było ją zatrzymać. Trzeba za to skoncentrować swoje siły na atakowaniu. Obrona Lyonu to ich najsłabszy punkt – uważa Paulina Dudek. – Zwłaszcza Kanadyjka Buchanan nie radzi sobie najlepiej. Najlepszym sposobem wydaje się być szybki kontratak, bo defensywa OL ustawia się dosyć wysoko i Wolfsburg trzema, czterema szybkimi podaniami może ją dosyć łatwo rozmontować. Na pewno Wolfsburg stać na to i ma do tego odpowiednie zawodniczki. Nam właśnie tego zabrakło – przekonuje Paulina Dudek.
W finale reprezentantka Polski, która przez prestiżowy dziennik „L’Equipe” została wybrana najlepszą zawodniczką PSG w półfinałowym starciu z Lyonem, a pochwały zebrała też za ćwierćfinałowy występ z Arsenalem, będzie ściskała kciuki za koleżanki z drużyny narodowej. Spodziewa się ich przekonującego zwycięstwa. – Nie będzie ani dogrywki, ani rzutów karnych. Wolfsburg wygra 2:0 po golach Ewy Pajor i Pernille Harder – typuje obrończyni PSG.
Ewa Pajor i Katarzyna Kiedrzynek tym finałem zapiszą się w annałach historii polskiej piłki. Dla obu będzie to bowiem trzeci finał Ligi Mistrzyń w karierze. Osiągnięcie ogromne, bo nie dokonał tego nigdy żaden polski piłkarz. Znając ich ambicje, trudno jednak spodziewać się, by je to zadowoliło. Polki marzą tylko i wyłącznie o tym, żeby wznieść puchar Ligi Mistrzyń.
Początek finałowego starcia pomiędzy VfL Wolfsburg a Olympique Lyon w niedzielę o godz. 20:00. Transmisja w Polsacie Sport Extra.