Kadra biało-czerwonych na czerwcowe zgrupowanie składa się z piłkarek, występujących na co dzień w polskiej Ekstralidze. Wyjątkiem jest bramkarka Kinga Szemik z The University of Texas Rio Grande Valley. – Zawodniczki z klubów zagranicznych od dawna są na urlopach. Uważałem to za zbyt duże ryzyko, żeby je ściągać, podczas gdy nie są w treningu. Z kolei zawodniczki z ligi polskiej są ciągle w rytmie meczowym. Poza tym chciałem to zgrupowanie wykorzystać na sprawdzenie niektórych osób w kontekście nadchodzących eliminacji – tłumaczy selekcjoner Miłosz Stępiński.

Pierwsze starcie w kwalifikacjach do EURO 2021 już 3 września. Polki zagrają na wyjeździe z Czeszkami. W grupie eliminacyjnej los skojarzył nasz zespół także z Hiszpanią, Azerbejdżanem i Mołdawią. – Bardziej niż wynik interesuje mnie to, żebyśmy na tle Słowacji się dobrze zaprezentowali. Chciałbym ten mecz zakończyć z przekonaniem, że oprócz tych zawodniczek, które dobrze znam, udało nam się znaleźć jedną czy dwie, z których później będę mógł z czystym sumieniem skorzystać w spotkaniach eliminacyjnych. Jest tutaj kilka takich kandydatek. Jeżeli ktoś zaprezentuje się przeciwko Słowacji przeciętnie albo słabo, to można założyć, że w starciu z Czechami lub Hiszpanią będzie podobnie albo gorzej – nie ukrywa trener Polek. – Mimo że mieliśmy w czasie tego zgrupowania tylko cztery treningi, to jestem bardzo zadowolony z postawy zespołu. Warunki przytrafiły nam się ekstremalnie ciężkie, biorąc pod uwagę temperaturę. Dziewczyny jednak zachowały dużą koncentrację i wykonały sporą pracę – dodaje.



W przeciwieństwie do naszego zespołu Słowacja przystąpi do piątkowego meczu w najsilniejszym składzie. Aż sześć piłkarek gra na co dzień w klubach polskiej Ekstraligi. Są to Patrícia Hmírová, Lucia Šušková, Patrícia Fischerová, Andrea Horváthová z Czarnych Sosnowiec, Klaudia Fabová z AZS PWSZ Wałbrzych oraz Petra Zdechovanová z Mitechu Żywiec. – Słowacja to solidny zespół. Ostatnio szło mu gorzej, ale strzela gole. Gra otwarty futbol. Ma wiele zawodniczek, które potrafią dryblować. Ale znamy ich charakterystyczne cechy – mówi Miłosz Stępiński. – To dobry przeciwnik, ale to my jesteśmy drużyną wyżej notowaną, co dodaje nam pewności siebie. Na pewno duży wpływ na przebieg meczu będzie miała temperatura. Wygra ten, kto lepiej to spotkanie zniesie pod względem fizycznym – przyznaje obrończyni reprezentacji Polski, Małgorzata Mesjasz.

Mecz będzie transmitowany online przez gospodarzy. LINK TUTAJ.

Tekst i zdjęcia Paula Duda