Aktualności
[KADRA KOBIET] Porażka ze Słowacją. „Zabrakło jakości i skuteczności”
– Są dwa powody, dlaczego ten mecz się skończył tak, jak się skończył. Pierwszy to jest kuriozalna decyzja sędzi z początku spotkania. Staram się nie narzekać na pracę sędziów, bo jest to rzecz, na którą nie mam wpływu. Ale pierwszy raz widziałem taką sytuację, w której bramkarka wybija ręką piłkę poza polem karnym, po czym gra toczy się dalej, a sędzia tłumaczy, że to był jej naturalny ruch. To była ewidentna czerwona kartka – nie ukrywał selekcjoner.
– Drugi powód, który już zależał od nas, to ogromna nieskuteczność. Stworzyliśmy sobie kilka sytuacji stuprocentowych. Naliczyłem z pięć takich, po których powinien paść gol. Słowaczki stworzyły jedną kapitalną okazję, zdobyły bramkę i później nie miały już żadnej szansy. A my nie trafialiśmy w bramkę, zabrakło zimnej krwi. Krótko mówiąc – nie było jakości. Niestety w ofensywie trzeba mieć jakość. W defensywie wystarczy konsekwencja i dyscyplina, ale w ofensywie już nie. Od około 60. minuty to my prowadziliśmy grę. Daliśmy radę fizycznie. Dziewczyny są w rymie meczowym. Mamy spory materiał do analizy, ale widać było, że graliśmy składem krajowym. Chciałem jednak pochwalić dziewczyny za to, że realizowały założenia taktyczne. Dobrze wyglądała gra w obronie, oprócz tej jednej sytuacji, w której straciliśmy gola – dodał Stępiński.
W podobnym tonie wypowiadała się bramkarka naszej drużyny, Kinga Szemik, dla której był to dopiero drugi mecz w dorosłej reprezentacji Polski. – W tej sytuacji, w której straciliśmy gola, zabrakło trochę krycia, ale przy strzale to ja popełniłam błąd. Poszłam do piłki jedną ręką zamiast dwoma i niestety wpadło. Cóż, takie rzeczy się dzieją. Trzeba wyciągnąć wnioski i pracować dalej. Czujemy bardzo duży niedosyt. Mogłyśmy ten mecz wygrać. Dominowałyśmy przez większość spotkania. Miałyśmy dużo sytuacji. Jeden błąd zadecydował o porażce, ale Słowacja wcale nie była od nas lepsza. Zawiodła skuteczność – przyznała bramkarka amerykańskiego The University of Texas Rio Grande Valley.
Mecz ze Słowacją miał zweryfikować zmienniczki w kontekście przydatności do gry w reprezentacji w nadchodzących eliminacjach do EURO 2021. Nie do końca to się jednak udało. – Część zawodniczek przed meczem narzekała na różne urazy i chodziła obklejona tejpami. Trudno jest weryfikować kogoś, kto jest nie w pełni sił. Szkoda mi Klaudii Lefeld, na którą liczyłem, bo dobrze wyglądała w treningach. Przed początkiem spotkania zgłosiła jednak ból w stopie i okazało się, że nie będzie w stanie grać – przyznał trener Polek.
Następny mecz reprezentacja rozegra 3 września na wyjeździe z Czechami. Będzie to pierwszy mecz w ramach eliminacji mistrzostw Europy, których finały odbędą się w 2021 roku w Anglii.
Słowacja – Polska 1:0 (0:0)
Bramki: Fabova 57
Słowacja: Maria Korenciova - Monika Bytcankova, Alexandra Biroova, Patricia Fischerova, Lucia Ondrusova, Patricia Hmirova (78 Kristina Panakova), Maria Mikolajova (78 Valentina Susolova), Jana Vojtekova, Andrea Horvathova, Martina Surnovska (55 Laura Zemberyova), Veronika Slukova (55 Klaudia Fabova).
Polska: Kinga Szemik - Joanna Olszewska, Patrycja Michalczyk (46 Katarzyna Konat), Małgorzata Mesjasz (73 Grad), Natalia Chudzik, Nikol Kaletka (60 Dominika Grabowska), Gabriela Grzywińska, Patrycja Balcerzak (46 Sylwia Matysik), Emilia Zdunek, Ewelina Kamczyk, Nikola Karczewska (60 Martyna Wiankowska).
Widzów: 825.
Tekst i zdjęcia Paula Duda