Aktualności
[KADRA KOBIET] Polski kolektyw kontra hiszpańska tiki-taka. Ważny test biało-czerwonych w Leganes
Murawa jak stół, plakaty i billboardy reklamujące mecz, powyklejane na obiekcie logotypy reprezentacji Polski - biało-czerwone doceniły warunki, które w środę wieczorem zastały podczas treningu na mogącym pomieścić ponad dwanaście tysięcy widzów Estadio Municipal de Butarque, na którym na co dzień swoje spotkania w La Liga rozgrywa CD Leganes. - Dziewczyny żyją tym meczem. Wszystko zostało tu przygotowane jak na małą Ligę Mistrzów. Hiszpanie podeszli do wydarzenia bardzo profesjonalnie. Jestem pod dużym wrażeniem tego, co tu zobaczyliśmy. Chcieliśmy zmierzyć się z takim rywalem. Jeśli się pokażemy z dobrej strony, to inni też będą chcieli z nami grać. A jeśli polegniemy z kretesem, to wynik pójdzie w świat i będzie nam trudniej organizować takie sparingi. Niczego nie musimy, a wiele możemy - nie ukrywa trener reprezentacji Polski.
Polki czeka niełatwy sprawdzian, ale pokazały już, że stać je na dobre wyniki z silniejszymi zespołami, remisując chociażby we wrześniu w meczu eliminacji mistrzostw świata ze Szwajcarią. - Wynik jest dla nas istotny, ale przede wszystkim chcemy się zweryfikować na tle tak dobrej drużyny i zobaczyć, jak funkcjonują elementy, nad którymi pracujemy od dłuższego czasu. Dobrze wyglądamy w treningach, a z doświadczenia wiem, że jeśli dobrze wyglądamy w treningu, to potem także dobrze prezentujemy się w meczu. Wierzę w naszą taktykę i dobrą postawę. Zagramy czwarte spotkanie niemal w takim samym zestawieniu personalnym. Zależy nam na synergii. To zawsze pomaga. Dziewczyny znają siebie, czują się mocniej i pewniej w tym zestawieniu. To jest nasz mocny punkt. Po drugie wiemy, jak chcemy grać, mamy plan i dobrze to wychodzi. Jestem bardzo ciekawy, jak to starcie się nam ułoży - dodaje Miłosz Stępiński.
Selekcjoner Polek nie będzie mógł posłać w bój najsilniejszej jedenastki, ponieważ z powodu kontuzji kadrę musiały opuścić Katarzyna Daleszczyk i Julia Matuschewski. Poza tym z urazem kręgosłupa zmaga się Anna Rędzia. - Niby jest lepiej, ale nie będziemy ryzykować. Ania będzie jednak z nami na ławce rezerwowych. Poza nią wszystkie zawodniczki są zdrowe i gotowe do gry - mówi Stępiński.
Hiszpania to kopalnia talentów i potęga młodzieżowego futbolu. Aktualny mistrz Europy w kategoriach do lat 17 i 19 oraz wicemistrz świata do lat 20. Nasz rywal wciąż czeka jednak na poważny sukces w dorosłym futbolu. Tylko raz udało mu się zdobyć medal mistrzostw Europy - brąz w 1997 roku. Ale była to rzadko spotykana w futbolu kobiecym efemeryda, bo Hiszpanek nie było na sześciu wcześniejszych ani trzech późniejszych turniejach finałowych. Od kilku lat należą jednak do europejskiej czołówki, chociaż Euro 2017 zakończyły z dużym niedosytem w ćwierćfinale. W całym turnieju mimo niezwykle ofensywnej i technicznej gry strzeliły tylko dwa gole(!). Z poprzednich mistrzostw świata, jedynych w swojej historii, nie wyszły nawet z grupy. Ale do przyszłorocznego mundialu we Francji zakwalifikowały się w cuglach odnosząc komplet zwycięstw z bilansem goli 25-2.
Trener Jorge Vilda nie zwleka ze zmianą pokoleniową i jeszcze przed mistrzostwami świata dołączył do zespołu najbardziej wyróżniające się piłkarki z reprezentacji młodzieżowej. Przeciwko Polsce nie zagrają dwie najlepsze hiszpańskie zawodniczki. Wybrana niedawno piłkarką roku kapitan zespołu Irene Paredes, grająca wraz z Katarzyną Kiedrzynek i Pauliną Dudek w Paris Saint Germain, dopiero wraca do zdrowia po kontuzji i nie otrzymała powołania. Z kolei najlepsza strzelczyni Hiszpanek w eliminacjach i najskuteczniejsza piłkarka tamtejszej Superligi, była paryżanka, Jennifer Hermoso z Atletico Madryt opuściła zgrupowanie z powodu urazu.
W reprezentacji Hiszpanii roi się od gwiazd FC Barcelony i Atletico Madryt. W składzie są m.in. najlepsza zawodniczka i królowa strzelczyń tegorocznego mundialu do lat 20 Patricia Guijarro czy Amanda Sampedro i Vicky Losada. Co ciekawe, Hiszpanki w przeciwieństwie do Polek nie mają - poza nieobecną Paredes - zawodniczek ze ścisłego topu europejskich klubów. Z kolei nasza kadra może pochwalić się piłkarkami, które grały w ostatnich finałach Ligi Mistrzyń. - To nie jest przeciwnik, którego wybraliśmy przypadkowo. Wiemy, że czeka nas starcie przeciwko zwartej defensywie z pięcioma obrończyniami oraz czwórką zawodniczek z przodu. Jest tam jedna piłkarka Ewa Pajor z VfL Wolfsburg, która swoją nieprzewidywalnością i szybkością może sprawić nam sporo kłopotów - mówi przed meczem selekcjoner Hiszpanek, Jorge Vilda. Jego zespół, jak przystało na hiszpański futbol, bazuje na wysokim posiadaniu piłki i wyszkoleniu technicznym. Hiszpanki wielokrotnością podań próbują zmęczyć rywala bieganiem za piłką. - Widzieliśmy w poprzednich meczach, że Polska potrafi dobrze rozpracować rywala. Wiedzą, że jeśli wycofają się do obrony, mogą popsuć nam plany. Ale pracowaliśmy dużo nad tym elementem i mam nadzieję, że zobaczymy rezultat - dodaje.
Mecz rozpocznie się o godzinie 19:00. Spotkanie pokaże madrycka telewizja regionalna La Otra oraz hiszpańska federacja piłkarska na swojej stronie www.sefutbol.com.
Hanna Urbaniak i Paula Duda
Fot. Paula Duda