Biało-czerwone po raz pierwszy w roli selekcjoner poprowadzi Nina Patalon, która tym samym zostanie czternastym w historii szkoleniowcem żeńskiej reprezentacji Polski. Debiut będzie wymagający, bo rywalem polskich piłkarek będzie drużyna, która obok USA i Niemiec znajduje się na podium najbardziej utytułowanych drużyn kobiecych na świecie. Szwedki to nie tylko brązowe medalistki ostatniego mundialu we Francji, ale także aktualne wicemistrzynie olimpijskie, które ostatnie eliminacje do Euro 2022 wygrały „w cuglach” z imponującą średnią pięciu strzelanych goli na mecz! W starciu z Polkami będą przygotowywały się do występu na igrzyskach w Tokio.

Szwedki przyjechały do Łodzi opromienione dobrym występem w meczu z USA. W sobotni wieczór były bliskie przerwania serii trwającej aż 36 meczów bez porażki w wykonaniu mistrzyń świata. Po golu z rzutu karnego Megan Rapinoe w końcówce w Sztokholmie padł ostatecznie remis 1:1. W meczu z Polkami szansę zapewne dostaną dublerki, dla których będzie to ostatnia szansa, by zapracować na powołanie do kadry na turniej olimpijski. Z tego powodu biało-czerwone nie mogą liczyć na żadną taryfę ulgową.

Powrót Pajor

„Orlice” rozpoczynają z kolei nowy etap, którego zwieńczeniem ma być historyczny awans na duży turniej. Przez niemal tydzień na zgrupowaniu w Uniejowie szlifowały nową taktykę, która ma być atrakcyjna dla kibiców. - Czeka nas bardzo trudny mecz, ale chcemy grać odważnie, grać do przodu i nawet w starciach z najsilniejszymi rywalami stwarzać sobie sytuacje do zdobycia bramki - zapowiada Ewa Pajor, która wraca do reprezentacji Polski po ponad rocznej przerwie spowodowanej najpierw pandemią koronawirusa, a później kontuzją kolana. - Do stu procent jeszcze troszeczkę brakuje, ale myślę, że forma będzie rosła z każdym kolejnym meczem - zapewnia napastniczka VfL Wolfsburg.

Jej brak był bardzo odczuwalny, bo podczas nieobecności Ewy Pajor w trzech kluczowych meczach eliminacji do Euro 2022 reprezentacja nie zdobyła ani jednej bramki. Brak skuteczności był jednym z głównych powodów, dla których nie udało się wywalczyć awansu. Selekcjoner Nina Patalon może cieszyć się z powrotu liderki ofensywy, ale nie będzie mogła skorzystać ze wszystkich piłkarek, bo z powodu urazów na zgrupowanie nie przyjechały m.in. Weronika Zawistowska, Sylwia Matysik czy Aleksandra Rompa. Pod ich nieobecność szansę debiutu w tak prestiżowym starciu mogą otrzymać jeszcze do niedawna młodzieżowe reprezentantki Polski tj. Natalia Padilla-Bidas, Wiktoria Zieniewicz, Oliwia Szperkowska, Klaudia Jedlińska oraz Aleksandra Dudziak.

Cenny sprawdzian

Szwecja to wyjątkowo niewygodny przeciwnik dla biało-czerwonych. W historii obie drużyny mierzyły się siedmiokrotnie, a wszystkie mecze zakończyły się zwycięstwem przeciwniczek. Polki strzeliły tylko jednego gola, a straciły ich aż 27. Po raz ostatni do konfrontacji Polek ze Szwedkami doszło w czerwcu 2016 roku w Łodzi. Na stadionie ŁKS w ramach eliminacji Euro 2017 utytułowane rywalki wygrały 4:0. Tylko siedem piłkarek z obecnej kadry pamięta tamto spotkanie. Wystąpiły w nim Paulina Dudek, Ewelina Kamczyk, Joanna Wróblewska, Martyna Wiankowska, Dominika Grabowska, Ewa Pajor i Nikol Kaletka.

Polki mają za to na koncie najbardziej prestiżowe zwycięstwo nad Szwecją. Tego rywala pokonały bowiem w finale mistrzostw Europy do lat 17 w 2013 roku. W obecnej kadrze Szwecji są tylko dwie zawodniczki, które zagrały w tamtym spotkaniu, to Stina Blackstenius i Filippa Angeldal. W ekipie biało-czerwonych jest ich aż sześć - Ewa Pajor, Paulina Dudek, Gabriela Grzywińska, Anna Rędzia, Ewelina Kamczyk i Katarzyna Konat.

Dla polskich piłkarek okazja do rywalizacji z tak wymagającym przeciwnikiem to niezwykle cenny sprawdzian. Biało-czerwone nie mają bowiem wiele czasu na przygotowania do kolejnego cyklu eliminacji mistrzostw świata. W lutym zakończyły walkę o Euro, a we wrześniu rozpoczną batalię o mundial w Australii i Nowej Zelandii. Losowanie grup odbędzie się 30 kwietnia. Do tego czasu Polki spotkają się jeszcze tylko raz - na zgrupowaniu w czerwcu.

Początek meczu Polska - Szwecja we wtorek o godzinie 18:30 na stadionie Widzewa w Łodzi. Transmisja w TVP Sport.

Hanna Urbaniak
Fot. Paula Duda