Aktualności

[KADRA KOBIET] „Byłyśmy rozczarowane, bardzo chciałyśmy zagrać ten mecz”

Reprezentacja03.09.2019 
Kilka miesięcy przygotowań, wylane poty na treningach i pełna mobilizacja. Kobieca reprezentacja Polski we wtorek miała zainaugurować eliminacje do mistrzostw Europy Anglia 2021 szalenie ważnym wyjazdowym meczem z Czechami. Czuła, że jest do tego świetnie przygotowana. Nikt nie podejrzewał, że do spotkania może nie dojść.

Był poniedziałek, godzina 20:00. Niecała doba przed starciem z Czechami. Selekcjoner Miłosz Stępiński zwołał zespół, ale nie, jak zwykle, na odprawę czy analizę gry przeciwnika, ale z informacją, że… mecz się nie odbędzie. Okazało się, że zawodniczki reprezentacji Czech zdziesiątkowało zatrucie pokarmowe, a delegat z ramienia UEFA zdecydował się odwołać spotkanie. Czeszki nie pojawiły się w poniedziałek na oficjalnym treningu na stadionie Miroslava Valenty w Uherske Hradiste. W sobotę wróciły z Mołdawii, gdzie pokonały gospodynie 7:0 i objęły prowadzenie w grupie D.

– Niecodzienna sytuacja. Nie sądziłam, że kiedyś cos takiego przeżyję. Wszystkie byłyśmy zaskoczone i rozczarowane, bo bardzo chciałyśmy zagrać ten mecz. Czułyśmy, że jesteśmy do niego dobrze przygotowane. Szkoda, ale życie potrafi zaskoczyć. Pozostaje nam wrócić do klubów i pracować dalej. Cieszy to, że pomimo braku meczu, wykonałyśmy świetną robotę na treningach, która na pewno nie pójdzie na marne – mówi Aleksandra Sikora.

W podobnym tonie wypowiadał się selekcjoner. – Przygotowywaliśmy się do tego meczu pół roku. Rzadko tak bywa, że mamy tyle czasu na przygotowania do jednego spotkania. Bardzo chcieliśmy zagrać. Tym większy żal, że w treningach dziewczyny wyglądały bardzo dobrze piłkarsko. Byliśmy mocno zmotywowani i czuliśmy, że powalczymy o dobry wynik. Ale trudno – nie mamy wpływu na to, co się stało. Trzeba jednak też być człowiekiem. Nie mamy powodu, żeby nie wierzyć rywalom, że cały zespół się rozchorował. Należy im tylko współczuć i życzyć szybkiego powrotu do zdrowia – przyznaje Miłosz Stępiński.

Mecz został przełożony na 18 września 2020 roku. Na cztery dni później zaplanowany jest rewanż w Polsce. Może więc dojść do sytuacji, że we wrześniu przyszłego roku Polki rozegrają dwumecz o wszystko, bo to właśnie Czeszki wydają się być zespołem, z którym powalczymy o drugie miejsce w grupie. – Żeby tak było, to najpierw trzeba postarać się wykręcić dobry wynik z Hiszpanią i nie zawieść w spotkaniach z Azerbejdżanem i Mołdawią. Chciałbym do dwumeczu z Czechami przystąpić z 13-14 punktami na koncie – nie ukrywa trener reprezentacji Polski.

Biało-czerwone rozpoczną więc eliminacje do EURO 2021 dopiero 12 listopada domowym meczem z Hiszpanią, czyli zdecydowanym faworytem grupy. Wcześniej, w październiku rozegrają najprawdopodobniej dwa starcia towarzyskie. Jedno jest już potwierdzone – 3 października o godzinie 16:00 czasu lokalnego polskie piłkarki zmierzą się w Ayia Napie z Cyprem. – Przed marcowymi spotkaniami z Mołdawią i Azerbejdżanem musimy popracować również nad atakiem pozycyjnym, stąd mecz z Cyprem, bo między listopadem a marcem już się nie zobaczymy. Teoretycznie słabsi rywale wymagają zupełnie innego podejścia i gry przeciwko nim niż ci mocniejsi – wyjaśnia dobór rywala selekcjoner Miłosz Stępiński.

Paula Duda

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności