Aktualności
Inna niż zwykle. Wielkanoc u reprezentantek Polski
Kobieca reprezentacja Polski Wielkanoc miała spędzić na zgrupowaniu w Gdańsku. Na Wielki Czwartek zaplanowano w Gdyni rewanżowy mecz eliminacji mistrzostw Europy z Azerbejdżanem. Z kolei w Wielkanocny Poniedziałek drużyna miała wylecieć do Kiszyniowa na spotkanie z Mołdawią. Ze względu na pandemię koronawirusa wszystkie mecze zostały jednak odwołane, a zawodniczki nie mogły przewidzieć, gdzie wylądują w czasie świąt.
Babka i wegański pasztet
Aleksandra Sikora po zakończeniu marcowego zgrupowania reprezentacji nie poleciała do swojego klubu. Sytuacja we Włoszech w związku z szerzącą się pandemią stawała się coraz trudniejsza i Juventus poinformował ją, żeby nie wracała. Zupełnie nieoczekiwanie spędzi więc Wielkanoc w Polsce. – Zazwyczaj mieliśmy w tym czasie mecze ligowe albo zgrupowania kadry – przyznaje prawa obrończyni.
Aleksandra Sikora i jej wypieki
– W tym roku Wielkanoc jest dla mnie wyjątkowa. Spędzam ją w gronie najbliższych i bardziej ją przeżywam. Za dzieciaka kultywowało się te wszystkie tradycje, ale wychodziło to przede wszystkim od mojej babci i tę całą atmosferę można było odczuć, jak w domu rodzinnym byliśmy wszyscy razem. Wspominając te czasy, staram się przypomnieć sobie prawdziwy sens świąt – mówi Aleksandra Sikora, dla której te dni to także okazja do eksperymentów w kuchni. – Na stole znajdą się nowe potrawy, których nauczyłam się robić, czyli gotowana babka i wegański pasztet z soczewicy – wylicza.
Sprzątanie jak trening
Podobnie sytuacja wygląda u Patrycji Balcerzak, która Wielkanoc spędzi w rodzinnym domu w Sieradzu z mamą i bratem. – Właśnie rozmawiałam z mamą, że nie przypominamy sobie świat, które ostatnio w pełni spędziliśmy razem. Jak grałam jeszcze w Medyku Konin, to miałam niedaleko i przyjeżdżałam, ale tylko na chwilę. Wiadomo, że nie będą to tradycyjne święta, bo nie pójdziemy do kościoła ze święconką, ale dla mnie najważniejsze jest, że spędzę je w gronie najbliższych – mówi zawodniczka niemieckiego SC Sand.
W Polsce przebywa również Paulina Dudek, na co dzień zawodniczka francuskiego PSG. – Zwykle święta mnie omijały, więc tegoroczne są prawdziwym wyjątkiem. Co prawda jest to spowodowane obecną sytuacją, ale jestem bardzo szczęśliwa, że mogę ten czas spędzić z rodziną. Na pewno nie byłoby to nic przyjemnego spędzać je osobno i to jeszcze w samotności. U nas na stole będzie pełno jajek z różnego rodzaju nadzieniem oraz ciast. Oprócz tego robimy tradycyjne porządki, więc i trening się dodatkowy zaliczy – żartuje środkowa defensorka reprezentacji Polski.
Małgorzata Mesjasz i jej fit babeczki
W Niemczech, ale po polsku
Nie wszystkie zawodniczki przyjechały jednak do kraju. Agnieszka Winczo została w Niemczech, gdzie kontynuuje rehabilitację po kontuzji stawu skokowego. – Nie mam za bardzo możliwości powrotu do Polski. Ale tu, gdzie jestem, czyli w Cloppenburgu, czuję się niemal jak w domu. Może nie spędzę świąt z rodziną, ale z bliskimi mi ludźmi. Zjemy tradycyjne potrawy. Będą święta w Niemczech, ale po polsku, bo Niemcy nie obchodzą Wielkanocy tak mocno. Najbardziej świętuje się Wielki Piątek, który jest wolny od pracy – opowiada „Winia”.
Za naszą zachodnią granicą święta spędzi także Małgorzata Mesjasz. – Będzie to moja pierwsza w życiu Wielkanoc bez rodziny. Grając w Polsce, zawsze się na jeden czy dwa dni do domu przyjeżdżało. Jeśli chodzi o potrawy, to upiekłam zdrowe babeczki z gorzką czekoladą – mówi piłkarka Turbine Potsdam.
Wielkanocny zajączek
Z kolei w Paryżu została Katarzyna Kiedrzynek. – Nie przyjechałam do Polski ze względu na zalecenia i problemy na granicach. Przez mecze i treningi zwykle się niestety o tych świętach po prostu zapomina. Nie mam też jakiegoś talentu do gotowania, ale jak trzeba, to żureczek się zrobi – uśmiecha się kapitan reprezentacji Polski.
Ewelina Kamczyk
Kulinarna uczta zapowiada się za to u Eweliny Kamczyk. – Dawno już nie spędzałam świąt w rodzinnym domu w Krzyżanowicach, dlatego też na pewno będą inne niż zwykle. Babcia obiecała, że zrobi pyszną kaczkę, którą uwielbiam! Ja dodatkowo upiekłam chleb bananowy. Poza tym wymyśliłam sobie, że w Niedzielę Wielkanocną będę takim wielkanocnym zajączkiem i zrobię mojej rodzinie małe niespodzianki, ale na razie to tajemnica – zdradza zawodniczka Górnika Łęczna.
Paula Duda