Co prawda sytuacja w tabeli eliminacji mistrzostw Europy 2017 nie jest komfortowa, lecz Polki mogą ją jeszcze odmienić. Warunków jest kilka – przede wszystkim należy błyskawicznie wymazać z pamięci porażkę ze Szwecją i wygrać z Danią. – Takie mecze się zdarzają. Zapominamy już o tym i skupiamy się na Danii. Od początku wiedzieliśmy, że to będzie dla nas kluczowy mecz – mówił po porażce 0:4 ze Szwecją w Łodzi trener Wojciech Basiuk. Jeśli wtorkowy cel zostanie zrealizowany, trzeba będzie dołożyć jeszcze komplet punktów w starciu z Mołdawią i liczyć na porażkę Dunek ze Szwecją lub… właśnie Mołdawią. Trudno jednak sobie taką sytuację wyobrazić. Polki muszą wziąć więc sprawy w swoje ręce. – Remisując 0:0 z Danią w Tychach pokazałyśmy, że jesteśmy w stanie zagrać na równym poziomie, dlatego jesteśmy optymistkami – powiedziała Nikol Kaletka. – Eliminacje nie są jeszcze zakończone. Mamy szansę zająć na koniec drugie miejsce i zrobimy wszystko, żeby to osiągnąć – dodała zawodniczka Czarnych Sosnowiec.

We wspomnianym meczu w Tychach biało-czerwone po dobrym spotkaniu zremisowały z utytułowanym rywalem. Wcześniej zagrały z nim tylko dwa razy i miało to miejsce dość dawno. W 2006 roku w Broendby biało-czerwone przegrały 1:3 (gola strzeliła Anna Żelazko), a rok wcześniej w Słupsku uległy aż 1:5 (bramka Anny Gawrońskiej). – To dla nas najważniejszy mecz i całe nasze skupienie kierujemy właśnie w tę stronę. Piłka jest nadal w grze, a my nie składamy jeszcze broni – dodała napastniczka VfL Wolfsburg, Ewa Pajor.

Wtorkowe spotkanie Polska – Dania transmitowane będzie w Polsat Sport. Początek transmisji o godzinie 19.00.

Kacper Zieliński