Emilia Zdunek przeszła do Sevilli latem zeszłego roku z Górnika Łęczna. W swoim premierowym sezonie na Półwyspie Iberyjskim radziła sobie ze zmiennym szczęściem. Na początku trapiły ją drobne urazy, nie przepracowała z drużyną okresu przygotowawczego. Ale potem sukcesywnie stawała się coraz ważniejszą postacią zespołu z Andaluzji. Ostatecznie w minionych rozgrywkach, skróconych z powodu pandemii, wystąpiła w barwach Sevilli w osiemnastu meczach, w których zdobyła trzy bramki (dwie w lidze, jedną w Pucharze Królowej).

– Początkowo było ciężko, a kiedy już przywykłam i się zaaklimatyzowałam, to nastała pandemia. Ten pierwszy sezon był dla mnie takim przetarciem. Wiem, że stać mnie na więcej. Mogę grać jeszcze lepiej i pokazać się z lepszej strony. Będę pracowała nad tym, żeby tak było. Teraz wrócę z zupełnie innym nastawieniem, jestem o te kilka miesięcy bardziej doświadczona. Startuję też z innej pozycji niż przed rokiem. Ten drugi sezon na pewno będzie lepszy – mówi dla Łączy Nas Piłka Zdunek.

🚨 @e_zduneky continuará una temporada más dándole creatividad a la medular del #SevillaFCFem. ⚽️🇵🇱✍️⚪️🔴

➡️ https://t.co/8YyzErWZTy#Zdunek2021 pic.twitter.com/XwmEEXHVZs

— Sevilla FC Femenino (@SevillaFC_Fem) July 9, 2020

Sevilla sezon 2019/2020 zakończyła na jedenastym miejscu w Primera Iberdrola. Awansowała także do półfinału Pucharu Królowej, w którym trafiła na mistrza kraju i finalistę ostatniej edycji Ligi Mistrzyń, Barcelonę. Spotkania z powodu pandemii jednak nie rozegrano. Rozgrywki Copa de la Reina zostaną dokończone w nowym sezonie.