Aktualności
[EL. ME KOBIET] Miłosz Stępiński: Hiszpania? Najważniejszy mecz w mojej karierze trenerskiej
Reprezentacja21.02.2021
We wtorek o godz. 19:00 reprezentacja Polski kobiet zmierzy się na wyjeździe z Hiszpanią w ostatnim, najważniejszym meczu eliminacji mistrzostw Europy. – Nazywam go meczem stulecia, bo drugiego takiego pewnie już nie zagram. Ten mecz będzie klamrą spinającą moje 4,5 roku pracy z tą reprezentacją. Z pierwszych przegranych eliminacji staraliśmy się wyciągnąć wnioski, udało nam się to częściowo, teraz mamy drugą szansę. Rzadko się zdarza, żeby do ostatniego meczu bić się o awans. Sam jestem ciekawy jak to będzie wyglądało – powiedział na konferencji prasowej selekcjoner Miłosz Stępiński.
Miłosz Stępiński o…O sytuacji zdrowotnej w zespole
Jeśli chodzi o zdrowie naszych zawodniczek, to cieszę się bardzo, bo odkąd pojawiła się sytuacja covidowa, to po raz pierwszy wszyscy jesteśmy negatywni i nikt nam nie wypadł z tego powodu na ostatniej prostej. Niestety, mamy drobne problemy zdrowotne z zawodniczkami, które przyjechały. Cieszę się, że udało się wyprowadzić Asię Wróblewska, która pojawiała się ze skręconym stawem skokowym. Trochę gorzej wygląda sytuacja z Weroniką Zawistowską, która ma problemy z Achillesem. Mamy jeszcze półtora dnia, zobaczymy.
O meczu z Hiszpanią
To najważniejsze spotkanie w mojej karierze trenerskiej. Nazywam to meczem stulecia, bo drugiego takiego pewnie już nie zagram. Ten mecz będzie klamrą spinającą moje 4,5 roku pracy z tą reprezentacją. Z pierwszych przegranych eliminacji staraliśmy się wyciągnąć wnioski, udało nam się to częściowo, teraz mamy drugą szansę. Rzadko się zdarza, żeby do ostatniego meczu bić się o awans. Sam jestem ciekawy jak to będzie wyglądało.
O trudnych warunkach atmosferycznych
Miały one na pewno duży wpływ na nasze przygotowania. Na szczęście udało się uniknąć urazów, ale jeden trening musieliśmy przerwać, a drugi skrócić, bo w trakcie zajęć zaczął padać śnieg i boisko było zasypane. Miejscowe kluby starały się zrobić wszystko, żebyśmy mogli trenować i chciałem im wszystkim za to podziękować. Wiemy, że nie było to dla nich łatwe, ale jesteśmy reprezentacją narodową i cieszymy się, że nas ugościliście. Postaramy się odwdzięczyć dobrym wynikiem.
O tym, czy Hiszpania zagra rezerwowym składem
Nie mam zielonego pojęcia, jak zagrają Hiszpanki. To już problem ich trenera, jaki skład wystawi. My się nastawiamy na najsilniejszy skład, może jedynie bez Paredes, której nie było ani na ławce, ani na trybunach w meczu z Azerbejdżanem. Wiemy, jak szeroki skład ma Hiszpania, jak grają jej młodzieżówki, więc trener nie musi się martwić o to, kogo wystawić. Ja nie widzę większej różnicy między ich pierwszym składem, a tym rezerwowym.
O taktyce na mecz z Hiszpanią
Mamy swój pomysł. Nie chcę tutaj szczegółowo mówić o tym, jak chcemy grać. My od dwóch lat przygotowujemy się i gramy tak samo, systemem 3-5-2 i jesteśmy w tym konsekwentni. Mamy swoje pomysły, jeśli chodzi o grę w obronie, bo wychodzę z założenia, że najważniejsze, żeby być z tyłu nieprzemakalnym. A z przodu mamy pomysł na to, jak tę piłkę odebrać. Mamy też przygotowane stałe fragmenty, co jest naszą mocną stroną. Wiemy, z której strony jest ich niebezpieczeństwo, wiemy jak ewentualnie odpowiedzieć i mamy też przygotowany plan B, żeby reagować w zależności od tego, jak ten mecz będzie się układał.
O mentalności zespołu
To jest jeden z tych elementów, które nazywam barometrem naszej pracy. Dwukrotnie się z tym zmierzyliśmy w ważnych meczach, chociażby ze Szkocją, gdy prowadziliśmy 2:0, a przegraliśmy 2:3. O tym mentalu mówił już mój poprzednik. Staramy się nad tym pracować, dlatego mamy w sztabie psycholog Annę Ussorowską. Wiadomo, że zwycięstwa budują mental. Gdy się wygrywa i gdy się strzela gole, to wtedy pewność siebie wzrasta. O motywacje się nie martwię, wręcz przeciwnie – będę musiał hamować zespół. Nie chcemy się przemotywować.
O powołaniach
Mieliśmy sporo problemów z powołaniami na ten mecz. Nie miałem możliwości obserwacji zawodniczek z zagranicy i musiałem zaufać ich relacjom telefonicznym. Jeśli chodzi o kluby rodzime, to jeździłem oglądać sparingi, ale niektóre się nie odbyły. Do tego doszły problemy z poszukiwaniem klubu przez zawodniczki, tj. Ola Rompa, która długo szukała klubu. Zobaczymy jak ten brak treningu w styczniu na nią wpłynie. Podobny jest przypadek Gabrysi Grzywinskiej, która długo czekała na wizę do Rosji, czy Weronika Zawistowska, która po powrocie z Monachium złapała Covid, a potem kontuzję Achillesa i w efekcie miała w tym roku zaledwie pięć treningów. Jest daleka od formy z września, ale chce pomóc drużynie.
O braku napastniczek
Dominika Kopińska jest kontuzjowana. Nikol Kaletka nie jest napastniczką, a Amelia Bińkowska czeka na operację. Jeśli chodzi o Kingę Kozak, to byłem na jej sparingu z Górnikiem Łęczna. Kinia grała w ataku, a stoperki Górnika nie pozwoliły jej na nic. Miała tylko dwie akcje podczas całego meczu, więc doszedłem do wniosku, że jeśli nie utrzymała się przy piłce w spotkaniu z Górnikiem, to czy będzie w stanie to zrobić przeciwko Hiszpanii. My na pozycji nr 9 szukamy napastniczki dobrze grającej głową, bo wiemy, że Kasia Kiedrzynek lubi grać dokładną górne piłkę i ktoś musi o te futbolówki walczyć. Nikola Karczewska dobrze wyglądała na treningach, uwierzyła w siebie i wygrała rywalizację o miejsce w składzie nie tylko dlatego, że jest jedyna. Kasie Daleszczyk została dowołana, bo prezentuje podobny profil do tego, jakiego szukaliśmy, mimo że nominalnie gra na innej pozycji.
O dalszej pracy z reprezentacją Polski
To pytanie na pewno pojawi się po meczu. Tak jak mówiłem, ten mecz jest klamrą 4,5-letniej mojej pracy z tą drużyną i sam będę prosił moich przełożonych, żeby dokonali podsumowania, porozmawiali z moimi zawodniczkami i zdecydowali, czy widzą sens dalszej współpracy, czy uważają, że jest potrzebny powiew świeżości. Ja sam też będę chciał zadać sobie to pytanie, ale nie chcę tego robić przed najważniejszym meczem. Zobaczymy. Wynik to jedno, ale najważniejsze dla mnie jest to, jaki to będzie mecz. Czy to będzie dobre spotkanie, czy to będzie beznadziejny mecz, taki jak z Czeszkami.
Notowała Hanna Urbaniak