Aktualności
[CO TAM W KOBIECEJ] Trzęsienie ziemi, kolejny gol Grabka i zbyt długie oczekiwanie
Dla obserwatorów Ekstraligi, a przede wszystkim kibiców wciąż aktualnych mistrzyń Polski, był to silny wstrząs. Piotr Mazurkiewicz, który poprowadził klub do trzech mistrzostw i dwóch Pucharów Polski, nie jest już trenerem Górnika Łęczna. Ze stanowiska zrezygnował w poniedziałek, razem ze swoim asystentem, Januszem Decem.
- Zarząd i zawodniczki GKS Górnika Łęczna pragną serdecznie podziękować Piotrowi Mazurkiewiczowi za wykonaną pracę, osiągnięcia oraz wkład, jaki włożył w budowanie i rozwój piłki kobiecej w województwie lubelskim - czytamy w oficjalnym komunikacie klubu.
Trener Piotr Mazurkiewicz złożył rezygnację z zajmowanego stanowiska. Klub opuszcza także jego dotychczasowy asystent,...
Opublikowany przez GKS Górnik Łęczna - Piłka Nożna Kobiet Poniedziałek, 29 marca 2021
- Trenerze dziękuje za te wszystkie lata pracy! Za zaufanie, zaangażowanie, za dobre, jak i te złe chwile! To wszystko sprawiło, że teraz jestem tutaj, gdzie jestem - napisała natomiast w swoich mediach społecznościowy snajperka Górnika, Ewelina Kamczyk.
Tymczasowo zielono-czarne poprowadzi trenerski duet: Natasza Górnicka, czyli kapitan zespołu, która nadal będzie występować także na boisku oraz szkoleniowiec drużyny juniorskiej Górnika, Patryk Błaziak. - Jednocześnie Klub jest w trakcie poszukiwania nowego szkoleniowca – informuje GKS.
Kolejny gol Grabka
Swoją trzecią bramkę w tym sezonie francuskiej Division 1 ustrzeliła w miniony weekend Dominika Grabowska. „Grabek” w 68. minucie meczu Fleury 91 z Bordeaux wykorzystała rzut karny. Mimo to jej zespół nie potrafił odwrócić losów spotkania i uległ rywalkom 1:2.
- Cieszą mnie moje bramki oraz fakt, że dobrze prezentuję się na boisku. Niestety nie idą za tym wyniki, bo przegrywamy kolejny mecz, a nasza gra nie wygląda tak, jakbyśmy chciały. Mamy w zespole sporo kontuzji, więc jest to trudny czas, ale po burzy zawsze wychodzi słońce - komentuje reprezentantka Polski, która oprócz trzech goli, ma na swoim koncie także dwie asysty.
Wciąż czekają
Na chwilę zostajemy jeszcze we Francji, ale przenosimy się z Fleury-Mérogis 368 km na zachód, do Nantes. Właśnie tam na wznowienie rozgrywek drugiej ligi francuskiej czeka polska bramkarka, Kinga Szemik. Postanowiliśmy zapytać ją, jak podchodzi do okresu bez gry i kiedy jej zespół - lider zestawienia - może wrócić do walki o punkty.
- Fakt wstrzymania naszej ligi jest bardzo frustrujący. Miałyśmy nadzieję, że od nowego roku będziemy normalnie grać, jednak francuski rząd zatrzymał wszystkie ligi rozgrywkowe z wyjątkiem pierwszej. Z końcem lutego FFF ogłosiło datę wznowienia naszego sezonu, po czym kilka dni później rząd ponownie ogłosił, że rozgrywek nie możemy jednak wznowić w danym terminie. Dostałyśmy informację, że decyzja zostanie podjęta z końcem marca. 24 marca wyszło oficjalne oświadczenie, że wszystkie ligi zostają całkowicie zatrzymane, a sezon zakończony. Nie dotyczy to jednak kobiecej i męskiej drugiej ligi. Z tego powodu ponownie czekamy na jakąkolwiek decyzję - relacjonuje Szemik, która do Nantes przeniosła się przed tym sezonem ze Stanów Zjednoczonych, gdzie broniła barw University of Texas Rio Grande Valley.
Wyświetl ten post na Instagramie.
- To wszystko wygląda jak jakiś nieśmieszny żart. Tym bardziej biorąc pod uwagę, że mamy wdrożone takie same zasady reżimu sanitarnego jak najwyższa liga (cykliczne testy na COVID-19, dezynfekcja, maski itp.). Trzeba podkreślić, że kobieca druga liga francuska nie ma wykupionych praw telewizyjnych, a na przykład 3. liga męska takowe posiada i mogła normalnie rozgrywać mecze w Pucharze Francji. Naprawdę trudno zrozumieć tą decyzję. Wszystkie mamy poczucie ogromnej niesprawiedliwości. Wydawać się może, że jednak nie dobro i zdrowie ludzkie rząd ma na uwadze, a coś innego, bo przecież mogłybyśmy normalnie grać, bez narażania kogokolwiek - dodaje bramkarka.
Hit przełożony
Już sześć przypadków zakażenia koronawirusem wykryto w drużynie Olympique Lyon. W poniedziałek poinformowano o czterech nowych przypadkach. W związku z tym, klub poprosił UEFA o przełożenie zaplanowanego na środę rewanżowego meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzyń. UEFA zgodę wyraziła. Nie podano jednak nowej daty starcia obrońcy tytułu z Paris Saint-Germain Pauliny Dudek.
L’OL informe que les tests PCR réalisés ce lundi matin, dans le cadre du match retour des 1/4 de finales de l'@UWCL, ont révélé 4 cas positifs à la COVID-19 au sein du groupe professionnel féminin.
— OL Féminin (@OLfeminin) March 29, 2021
L'OL a demandé à l’UEFA le report du match #OLPSG.https://t.co/cANVtLq9qd
Przypomnijmy, że pierwszy mecz OL wygrał 1:0.
Wielki powrót
Po długiej walce z rakiem do treningów ze swoją drużyną wróciła piłkarka Atletico Madryt, Virginia Torrecilla. Pierwszy trening odbyła na siłowni, ale wszystko wskazuje na to, że za jakiś czas planuje także powrót na murawę! Jak możecie zobaczyć na filmiku poniżej, powrotowi Torrecilli towarzyszyła ogromna radość jej koleżanek z drużyny, które bardzo wspierały ją w walce z chorobą.
W Teatrze Marzeń
Piłkarki Manchesteru United po raz pierwszy w historii zagrały na słynnym Old Trafford! I to zagrały naprawdę dobrze, bo pokonały 2:0 West Ham United. Zwycięstwo zapewniły gole Lauren James i Christen Press.
- Uczucie, jakie towarzyszyło mi podczas wchodzenia na ten stadion było naprawdę wyjątkowe - powiedziała po meczu Press.
Wygranej oraz napisania nowej historii zawodniczkom Manchesteru pogratulowali piłkarze Czerwonych Diabłów. - Gratulacje! Wielka wygrana na Old Trafford. Nie mogę się doczekać, aby wkrótce wspierać na żywo - napisał na Twitterze kapitan męskiego zespołu, Harry Maguire. - Tworzycie historię. Gratulacje! - dodał David de Gea.
Congratulations @ManUtdWomen. Big win at Old Trafford. Looking forward to supporting live soon 👏🙌🔴 #MUWomen #FAWSL https://t.co/LBUoulJpKc
— Harry Maguire (@HarryMaguire93) March 27, 2021
Aneta Galek