Aktualności
[CO TAM W KOBIECEJ] Słodko-gorzki debiut, defensorka Balcerzak i Liga Mistrzyń po nowemu
To był ciekawy tydzień dla naszych dwóch reprezentantek. Patrycja Balcerzak zadomowiła się nie tylko w niemieckim Sand, ale i na nowej pozycji na boisku. Od tego sezonu gra bowiem na… prawej obronie i, jak mówią jej trenerzy i koleżanki, radzi sobie świetnie! Słodko-gorzki był natomiast pierwszy mecz Emilii Zdunek w barwach hiszpańskiej Sevilli. Dlaczego? Już tłumaczymy!
Emilia Zdunek, która przed tym sezonem dołączyła do hiszpańskiej Sevilli, wreszcie zadebiutowała w swojej drużynie. Nastąpiło to w meczu drugiej kolejki La Liga Iberdrola, w której Sevilla mierzyła się z najmocniejszym z możliwych rywali, mistrzem Hiszpanii - Atletico Madryt. Zdunek na boisku zameldowała się w 57. minucie, ale debiut okazał się dla niej słodko-gorzki, gdyż jej zespół przegrał 0:3.
- Teraz mogę powiedzieć, że spełniły się moje marzenia o grze w Hiszpanii. Cieszę się, że zadebiutowałam akurat w starciu z mistrzem i wiem, że pomimo przegranej, ten dzień na długo zostanie w mojej pamięci. Wydaje mi się, że dopóki grałyśmy 11 na 11, ten mecz był naprawdę ciekawy dla kibiców. Gdy jednak czerwoną kartkę obejrzała Aldana Cometti, grało nam się znacznie trudniej, a rywal to wykorzystał, strzelając dwa kolejne gole - mówi nam Emilia Zdunek.
Kolejną szansę na występ na boiskach La Liga była piłkarka Górnika Łęczna będzie miała już w niedzielę, 22 września. Sevilla, która aktualnie zajmuje siódme miejsce w lidze, zmierzy się wtedy na wyjeździe z będącym na przedostatniej lokacie zespołem Sporting de Huelva.
Nowa drużyna, nowa pozycja
Przyzwyczaiła nas do bardzo dobrych występów w środku pola. Weekendowy i zremisowany przez SC Sand mecz z SC Freiburg był jednak czwartym, w którym etatowa reprezentantka Polski, Patrycja Balcerzak, nie zagrała na swojej nominalnej pozycji, a biegała po prawej stronie defensywy. Co prawda, w obronie Balcerzak grywała już np. w poprzednim sezonie w Górniku Łęczna, ale były to „występy gościnne”. Jak tym razem zareagowała na zmianę pozycji?
- Czuję się tu dobrze. Początkowo byłam trochę przestraszona, bałam się, że nie dam sobie rady. Jestem jednak zawodniczką, która dla dobra zespołu, mogłaby stanąć nawet na bramce, więc podjęłam wyzwanie - opisuje Balcerzak.
- Jak dotąd na nowej pozycji grałam w trzech meczach ligowych i jednym pucharowym. Już po debiucie, przeciwko VfL Wolfsburg, trenerzy i koleżanki z zespołu przybili mi piątki i powiedzieli, że dobrze się zaprezentowałam. To dało mi kopa do jeszcze cięższej pracy. Uważam, że dość szybko „załapałam”, jak się poruszać na boku obrony, co jest zasługą wieloletniej gry w reprezentacji Polski. Szczególnie w ostatnich latach szkoleniowcy przekazują nam wiele detali taktycznych i cieszę się, że ta nauka nie poszła w las - dodaje.
Liga Mistrzyń po nowemu
Jak informuje agencja Associated Press, UEFA Women’s Champions League niebawem może zmienić swój format. Wkrótce (w sezonie 2021-2022) ma bowiem zostać wprowadzona faza grupowa, w której miałoby uczestniczyć 16 drużyn. Dotychczasowy limit dwóch zespołów z najmocniejszych lig w Europie ma natomiast zostać powiększony do trzech. Ta zmiana ma wprowadzić kobiecą piłkę na wyższy poziom.
Change coming to Women’s Champions League....
— Rob Harris (@RobHarris) September 13, 2019
16-team group stage could be introduced by UEFA in 2021, replacing the current knockout format throughout.
2-team quota per country set to become 3 (Chelsea missed out this season as Arsenal and City qualified)https://t.co/uYAQBpm08O
Przypomnijmy, że obecnie Liga Mistrzyń zaczyna się od turniejów kwalifikacyjnego, których zwycięzcy awansują do fazy pucharowej (1/16 finału). W niej czekają już najmocniejsze ekipy Starego Kontynentu.
Biją kolejne rekordy
Na zakończenie także zostajemy przy Lidze Mistrzyń, by wspomnieć o dwóch bijących rekordy piłkarkach. Pierwsza z nich, zawodniczka Olympique Lyon, Ada Hegerberg, w pierwszym meczu 1/16 rozgrywek przeciwko Ryazan-VDV ustrzeliła hat-tricka, a tym samym zdobyła swoją 45., 46. i 47. bramkę w Champions League. Oznacza to, że 24-letnia Hegerberg zbliża się do rekordu Anji Mittag, która zakończyła już karierę, a łącznie w LM zanotowała 51 trafień. Co ciekawe, w klasyfikacji strzelczyń Hegerberg już teraz przeskoczyła brazylijską legendę Martę czy Camille Abily.
How I feel catching up to Camille 😁😁 (👍🏻) 47 and counting.. @cam10abily23 #TheLedge @UWCL pic.twitter.com/AvAjeXPFc7
— Ada S Hegerberg (@AdaStolsmo) September 12, 2019
Inny rekord w minionym tygodniu pobiła Brazylijka i klubowa koleżanka Katarzyny Kiedrzynek i Pauliny Dudek, Formiga. Dzięki swojemu trafieniu w potyczce z Bragą została ona najstarszą piłkarką, jaka kiedykolwiek wpisała się na listę strzelczyń w Champions League. Formiga dokonała tego mając 41 lat i 193 dni.
HISTORY: at 41 years 193 days, Formiga of @PSG_Feminines has become the oldest scorer in #UWCL history👏👏👏 https://t.co/APXRcTuN3m
— #UWCL (@UWCL) September 12, 2019
Aneta Galek