Aktualności
Antończyk: Będziemy dumni z reprezentacji kobiet!
Z Unią Racibórz zdobyła pięć tytułów mistrzyń Polski, trzy razy wygrywała krajowy puchar. Przez dziesięć lat gry w Polsce zdobyła wszystkie trofea w piłce klubowej. W zeszłym roku postanowiła zmienić otoczenie i podpisała kontrakt z Ajaxem. Daria Antończyk, bramkarka reprezentacji Polski, opowiedziała nam po towarzyskim meczu z Estonią o lidze holenderskiej, powiększającej się polskiej kolonii w klubie z Amsterdamu oraz swoich planach na przyszłość.
Jak bardzo zmieniła się od czasu podpisania kontraktu z Ajaxem Amsterdam Daria Antończyk?
Jestem na takim etapie życia, że spokojnie mogę nazwać się ukształtowaną osobą, jednak wyjazd zmienił mnie jako sportowca. Sportowca uprawiającego piłkę nożną zawodowo. Jeżeli młode dziewczyny dostaną szansę wyjazdu na zachód, to uważam, że nie powinny się zastanawiać. Zagraniczny transfer jest jedyną szansą na to, żeby zacząć się rozwijać. Nie chodzi mi o to, że trzeba wyjechać, aby od razu zrobić karierę, ale na pewno po to, żeby przeżyć wiele wspaniałych chwil i nauczyć się wielkiej piłki.
Mniej więcej w tym samym czasie inna bramkarka reprezentacji Polski, Kasia Kiedrzynek, podpisała kontrakt z PSG. Czy polskie zawodniczki cieszą się coraz większym uznaniem zagranicznych klubów?
Mam taką nadzieję. Wierzę w to, że z każdym rokiem więcej dziewczyn będzie wyjeżdżało grać na zachodzie. Pamiętajmy, że nie tylko polskie bramkarki cieszą się zainteresowaniem zagranicznych klubów. Przecież niedawno wyjechały również zawodniczki z pola – Marta Stobba, Agnieszka Winczo czy ostatnio Patrycja Pożerska. Myślę, że robimy niezłą reklamę dziewczynom z polskiej ligi. Mamy naprawdę dużo utalentowanych zawodniczek, które spokojnie poradziłyby sobie za granicą.
W wywiadzie dla magazynu „Polska Piłka” Kasia Kiedrzynek powiedziała, że przez barierę językową nie było jej łatwo o aklimatyzację w nowym klubie. W Twoim przypadku było chyba odwrotnie.
To prawda, cały sztab Ajaxu mówi perfekcyjnie po angielsku, więc nie miałam żadnego kłopotu z dogadaniem się. Wiadomo, że staram się łapać pojedyncze słówka i zwroty po holendersku, ale głównie po to, żeby rozbawić koleżanki z drużyny. (śmiech)
W tym sezonie polska kolonia w Ajaxie się powiększy. Do klubu przyszedł bowiem Arkadiusz Milik. Pomożesz młodszemu koledze odnaleźć się w nowym otoczeniu?
Myślę, że Arek jest na tyle dojrzałym i ukształtowanym mężczyzną, że świetnie da sobie rade zaaklimatyzować się w klubie. Poza tym, ma wielu fajnych kolegów w zespole, którzy na pewno pomogą mu z ewentualnymi problemami. Wiem co mówię, sama przecież niedawno przechodziłam przez ten proces i jestem pewna, że Arek dostanie dużo wsparcia od całej drużyny. Ciekawe, czy uda nam się spotkać chociaż na chwilę, bo właśnie jestem w trakcie rozmów z klubem na temat przedłużenia kontraktu. Mam jednak nadzieję, że uda mi się zostać w Ajaxie na kolejny sezon i wtedy na pewno pogadamy sobie z Arkiem.
Wróćmy do piłki kobiecej. Ajax Women powstał w 2012 roku, czyli rok przed Twoim transferem. W tegorocznych rozgrywkach wygrałyście Puchar Holandii, zajęłyście trzecie miejsce w lidze. Jaki jest następny krok dla klubu z Amsterdamu?
Cel na ten sezon mamy jeden – mistrzostwo Holandii. Niestety nie zakwalifikowałyśmy się do Ligi Mistrzyń, bo tylko dwie drużyny z BeNe League awansują do europejskich pucharów. Skupiamy się więc na zdobyciu tytułu w kraju. Klub się wzmacnia, sprowadzone zostały zawodniczki ze Stanów Zjednoczonych i innych holenderskich zespołów. Wszystko idzie w dobrym kierunku i mam nadzieję, że ten sezon będzie nasz!
Kobieca liga holenderska może nie dorównuje poziomem niemieckiej czy francuskiej, jednak nadal jest jedną z mocniejszych w Europie.
Liga, w której gram na co dzień, nazywa się BeNe League. Składa się z 16 drużyn belgijskich i holenderskich. Taki model wprowadzono po to, aby poziom ligi podniósł się, a zespoły nie musiały grać z wyraźnie słabszymi przeciwnikami. Musze przyznać, że bardzo spodobał mi się Ajax pod kątem profesjonalizmu, świetnej organizacji. Jest to w dużej mierze spowodowane wzorowaniem się na klubach męskich, które – jak wiemy – od lat są na bardzo wysokim poziomie. Nie zapominajmy też o podejściu ludzi do piłki nożnej kobiet, które jest zupełnie inne niż w Polsce.
Zainteresowanie meczami kobiecych drużyn jest tam dużo większe?
Pewnie, że tak! Myślę, że doping na naszych meczach mogę porównać z tym na boiskach I ligi w Polsce. Zainteresowanie piłką kobiecą w Holandii ciągle rośnie, liga staje się mocniejsza.
W ciągu ostatniego roku, głównie dzięki sukcesowi reprezentacji do lat 17, która zdobyła złoty medal na mistrzostwach Europy, piłka kobieca zyskała dużą popularność również w Polsce.
Mimo tego, że na stałe mieszkam za granicą, przez ostatni rok zaobserwowałam wiele pozytywnych zmian w naszej piłce. Powstają nowe orliki, stadiony. Co jednak najważniejsze – idziemy w stronę szkolenia trenerów. PZPN organizuje kursy dla trenerów i trenerek, a to jest przecież najważniejsze w procesie szkoleniowym. Coraz więcej młodych zawodniczek garnie się do gry, angażuje się w futbol całym sercem. To samo dotyczy naszej kadry. Zobaczmy, ile dziewczyn z wspomnianej złotej drużyny U-17 wchodzi do pierwszej reprezentacji.
Mówiłaś o planach Ajaxu na najbliższy sezon, a jakie są Twoje?
Przede wszystkim bardzo chciałabym zostać w Ajaxie. Ubiegły sezon był momentami ciężki, bo jednak człowiek jest sam za granicą, więc musi wszystko załatwiać na własną rękę. Wszyscy oczywiście pomagają, żeby jak najbardziej zdjąć z barków zawodniczek sprawy organizacyjne tak, aby skupiły się tylko na piłce. Jestem zafascynowana klubem, myślą szkoleniową sztabu, doskonałym przygotowaniem każdego aspektu w zespole. Mamy młodą, ambitną drużynę, która nie boi się wyzwań i będzie w tym sezonie grała o najwyższe cele. Nie zapominam oczywiście o reprezentacji, która z meczu na mecz coraz lepiej się zgrywa. Mamy wiele młodych dziewczyn w kadrze, więc potrzeba trochę czasu, żeby wszystkie elementy zaczęły dobrze funkcjonować, ale wierzę, że wkrótce nasza gra zacznie się zazębiać. Niedługo wszyscy będziemy dumni z reprezentacji kobiet!
Rozmawiał Aleksander Solnica