Aktualności
Anna Palińska – przed meczem bardzo się stresowała, a później... obroniła karnego
Łączy Nas Piłka: Jak ocenisz mecz z Islandią? Jesteś zadowolona z wyniku?
Anna Palińska: To był mój debiut w seniorskiej reprezentacji. Przyznam, że bardzo się stresowałam przed meczem, ale wraz z pierwszym gwizdkiem stres zszedł i mogłam należycie wykonywać swoją pracę. Co do spotkania, grałyśmy z rywalem wyżej notowanym, więc założenia przedmeczowe skupione były przede wszystkim na dobrym ustawieniu w defensywie. I dzięki tej odpowiedzialności taktycznej osiągnęłyśmy całkiem dobry rezultat.
Zadebiutowałaś w kadrze, co prawda nie udało się zagrać na zero z tyłu, ale obroniłaś rzut karny, więc możesz być zadowolona.
Może nie do końca był to wymarzony debiut, ale na pewno pozwolił na pokazanie się trenerowi Basiukowi, a także na sprawdzenie siebie, w jakiej aktualnie jestem dyspozycji. Mogę być zadowolona.
Jeszcze przed spotkaniem wiedziałaś, że nie ma Darii Antończyk ani Anny Szymańskiej. Spodziewałaś się, że zagrasz? Czułaś dużą presję?
Domyślałam się, że mogę zagrać od początku, ale starałam się o tym nie myśleć, żeby się dodatkowo nie stresować. Nerwów i tak było wystarczająco dużo (śmiech).
Walka o pozycję w bramce jest zacięta. Czy myślisz, że po niedzielnym meczu jesteś bliżej miejsca numer dwa, a może nawet jeden w kadrze?
Po jednym meczu nie można rozważać tego w tych kategoriach. Jestem jeszcze młodą zawodniczką i aby być numerem dwa, a później numerem jeden, czeka mnie jeszcze bardzo dużo pracy. Przede wszystkim muszę być cierpliwa i czekać na swoją kolej. Zarówno Daria, jak i Ania, to golkiperki z wysokiej półki, więc aby im dorównać, muszę jeszcze więcej i ciężej pracować na treningach i meczach, a wtedy rezultaty powinny przyjść.
Rozmawiał: Kacper Zieliński