Aktualności
[WYWIAD] „To najwyższy poziom europejski, czego jeszcze nie doświadczyłem, nawet jako kibic, a co dopiero zawodnik!” Łukasz Biel dla ŁNP
Powołanie na mecze z Anglią to był dla Ciebie szok?
Tak. Było lekkie niedowierzanie, kiedy pewnego dnia około północy zadzwonił do mnie trener Błażej Korczyński i powiadomił, że Michał Kubik jest kontuzjowany i na 99 procent wskoczę na jego miejsce. Nazajutrz około południa zadzwonił trener Andrzej Bianga już z oficjalnym powołaniem.
Jak ten debiutancki występ oceniasz?
Z Anglią wystąpiłem w drugim meczu (Polska wygrała to spotkanie 6:1 – przyp. red.) i myślę, że było to nie najgorsze spotkanie w moim wykonaniu, aczkolwiek nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej, Starałem się jak najlepiej wykorzystać czas spędzony na parkiecie, przy okazji zdobyłem bramkę, więc poniekąd jestem z siebie zadowolony. Ocena oczywiście pozostaje jednak w gestii trenerów.
Miałeś jakieś sygnały po tym występie, że załapiesz się na samolot do Portugalii?
Trener już na zgrupowaniu nas poinformował, że cała czternastka, która leci na Wyspy Brytyjskie, znajdzie się w szerokiej 25-osobowej kadrze na eliminacje. Na pewno jednak po cichu każdy liczył i czekał na ten dodatkowy telefon od trenera, bo to ogromny zaszczyt reprezentować kraj w eliminacjach mistrzostw świata, w starciach z takimi renomowanymi drużynami. I dwa dni przed ogłoszeniem oficjalnej „czternastki” zadzwonił trener Andrzej Bianga i przekazał radosną nowinę.
Jak sama atmosfera w kadrze?
Myślę, że każdy stara się sobie nawzajem pomagać, co tylko utwierdza w przekonaniu, że jeden na drugiego zawsze może liczyć. Nie ma podziału na starych, młodych, czy kolegów z klubu. Trzymamy się razem, spędzamy dużo czasu wspólnie, co dodatkowo konsoliduje zespół.
W weekend rozpoczynacie zgrupowanie. Odliczasz już nerwowo dni, godziny?
Może nie tyle odliczam, ale na pewno czekam na ostatni mecz ligowy Gwiazdy z Gattą Active Zduńska Wola, a potem fajnie będzie potrenować z najlepszymi zawodnikami w kraju na zgrupowaniu poprzedzającym eliminacje. Jedyne co się zmieniło w tym momencie, to fakt, że wziąłem sobie wolne w pracy na trzy dni, aby lekko odpocząć, czego nigdy wcześniej raczej nie praktykowałem.
Dużo gratulacji napłynęło do Ciebie po ogłoszeniu kadry na eliminacje mistrzostw świata?
Można tak powiedzieć (śmiech). Troszkę osób było mile zaskoczonych, ale szczerze gratulowali i życzyli kolejnych występów i bramek. Mam nadzieję, że będą one miały miejsce już w Portugalii.
Dla Ciebie występy w Portugalii to chyba będą najważniejsze mecze w dotychczasowej, było nie było, krótkiej jeszcze przygodzie z futsalem?
Zdecydowanie tak. Super sprawą były występy w UEFA Futsal Cup z Rekordem Bielsko-Biała w Rydze w zeszłym roku, ale jednak to już będzie najwyższy poziom europejski, czego jeszcze nie doświadczyłem, nawet jako kibic. A teraz będzie mi dane zagrać z orzełkiem na piersi. Liczę na dobry nasz występ.
Rozmawiał Tadeusz Danisz