Aktualności
Polacy walczą o awans na mistrzostwa świata w futsalu! Transmisja na żywo w Polsacie Sport!
Chociaż może wydawać się to zaskakujące, bo biało-czerwoni zaledwie raz grali na Mistrzostwach Świata, to i tak nasz wtorkowy rywal może nam tego dorobku zazdrościć. Polska wystąpiła w 1992 roku w Hongkongu. Były to wówczas początki profesjonalnego futsalu w naszym kraju – nie było rozgrywek ligowych, ale jednak udało się awansować. Później, mimo wielu prób, podobny sukces już nie miał miejsca.
Nasz rywal natomiast na Mistrzostwach Świata nie zagrał ani razu. Jest jednak zdecydowanie wyżej notowany, co pokazały niedawne Mistrzostwa Europy. W Serbii Kazachowie zajęli trzecie miejsce, byli największą rewelacją turnieju. – My jednak nie padniemy na kolana przed tym przeciwnikiem. Sprawiliśmy już jedną niespodziankę na turnieju eliminacyjnym w Portugalii. Teraz będziemy chcieli postarać się o kolejną – mówi Andrzej Bianga, trener reprezentacji Polski.
Polacy w turnieju eliminacyjnym w Portugalii zajęli drugie miejsce. Dlatego w barażach mogli trafić wyłącznie na zwycięzcę którejś z grup. – Drużyny ze wschodu są bardzo mocne. Część z naszych rywali to naturalizowani Brazylijczycy. Sztab także. Zapowiada się bardzo ciekawe widowisko – reklamuje spotkanie Jan Bednarek, prezes Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej.
Chociaż Kazachowie są uważani za faworytów tego pojedynku, to biało-czerwonych nie lekceważą. Od niedzieli są w Polsce i z dużym respektem wypowiadają się o naszej reprezentacji. – To trudny rywal. Grają u siebie przed 5-tysięczną widownią, a atmosfera na meczach w Polsce bywa gorąca. Mieliśmy nagrane mecze Polaków, musimy je dokładnie przeanalizować. Bo czeka nas ciężkie zadanie. Szanujemy rywala i podchodzimy do tego meczu z ostrożnością. Kluczem będzie wynik pierwszego spotkania – mówił w kazachskich mediach brazylijski trener Cacau, który na zgrupowaniu zawodników miał od 12 marca. Problemów mu jednak nie brakuje. Występ w Szczecinie Douglasa, Chingiza Jesenamanowa i Aleksandra Dovgana stoi pod znakiem zapytania.
Biało-czerwoni liczą natomiast na mocne wsparcie kibiców. Szczecin już nieraz w tym sezonie pokazał, że w mieście jest ogromne zapotrzebowanie na dobre widowiska futsalowe, więc zapewne we wtorkowy wieczór nasza reprezentacja poczuje wsparcie z trybun. – Na doping fanów liczymy. Rzadko gdzie mecze futsalu ogląda 6 tysięcy kibiców – mówi jeden z bardziej doświadczonych zawodników w reprezentacji, Igor Sobalczyk, który niestety tej atmosfery w jutrzejszym spotkaniu nie będzie mógł osobiście doświadczyć. Pauzuje bowiem za kartki – do dyspozycji trenerów będzie w rewanżu.
Przygotowani do wtorkowego meczu są natomiast już organizatorzy. – Od tej strony wszystko jest już dopięte na ostatni guzik. Możemy czekać na rywalizację sportową. Liczymy oczywiście na dobre widowisko i korzystny wynik – dodaje na koniec prezes Bednarek.
Rewanżowe spotkanie 12 kwietnia.
Tadeusz Danisz