Aktualności
[FUTSAL] Mistrzostwa Świata na wyciągnięcie ręki!
Biało-czerwoni od niedzielnego poranka przebywają w Kazachstanie. Wcześniej trenowali w Warszawie, analizując głównie pierwsze spotkanie zremisowane (1:1) w Szczecinie. – Było co analizować, staraliśmy się poprawiać pewne elementy, które nie wyszły nam w tym meczu. Spodziewamy się, że drugie spotkanie będzie przebiegać podobnie – mówią trenerzy naszej reprezentacji, którzy w poniedziałkowe popołudnie wraz ze swoimi podopiecznymi zapoznali się z obiektem, na którym we wtorek zostanie rozegrane spotkanie.
– Wszyscy są zdrowi i gotowi do walki – dodają. – Naszym kluczem do sukcesu może być atmosfera. Jesteśmy głodni tego awansu, wiemy o co gramy i chcemy zrealizować nasze marzenia – mówi Dominik Solecki, jeden z młodszych reprezentantów w naszej kadrze.
Biało-czerwonym w ostatnich tygodniach nie brakowało jednak problemów. Z reprezentacją do Kazachstanu nie polecieli dwa zawodnicy lidera polskiej futsalowej ekstraklasy, Gatty Active Zduńska Wola. We wtorkowym meczu zabraknie Daniela Krawczyka i Igora Sobalczyka. Gdy dodamy do tego jeszcze pauzującego za kartki Tomasza Kriezela, wyjdzie nam już niemal jedna czwórka. – Na szczęście mamy wyrównaną reprezentację – nie traci rezonu Błażej Korczyński, drugi trener naszej reprezentacji.
O absencjach Krawczyka i Kriezela było wiadomo już wcześniej, w miejsce Sobalczyka niemal w ostatniej chwili został dowołany Kamil Kaczmar z Głogowa. – To naprawdę bardzo pożyteczny zawodnik dla tej reprezentacji – mówi Korczyński. Będzie to jednak dla niego debiut w oficjalnym meczu w reprezentacji Polski.
Inna sprawa to klimat i różnica czasowa, jaką zastali na miejscu nasi reprezentanci. W Kazachstanie są cztery godziny różnicy w porównaniu do naszej strefy. Pierwszy dzień upłynął więc głównie pod znakiem aklimatyzacji. Trenerzy jednak już w Warszawie na taki scenariusz przygotowywali naszych reprezentantów. – Śniadanie mamy o godzinie 6:30. Później pierwszy trening. Wszystko właśnie po to, by nastawić się na strefę czasową, w której w Kazachstanie będzie rozgrywany mecz – mówił kilka dni temu Dominik Solecki. Podobnie było z treningami – o godzinie 20-ej nasi reprezentanci kończyli już zajęcia i schodzili do pokoi.
Z pewnością naszych kadrowiczów czeka we wtorek nie tylko bój z rywalami, ale także z fanatycznymi miejscowymi kibicami. – Ale ta presja może nam pomóc. Bo to Kazachowie muszą awansować. My jedynie możemy. I to rywale będą grać pod presją – mówił kilka dni temu Błażej Korczyński, porównując sytuację do pierwszego spotkania. – W Szczecinie to my graliśmy pod presją kibiców, dlatego też momentami byliśmy usztywnieni. Teraz powinno nam być łatwiej.
We wtorek naszych reprezentantów czeka już tylko lekki rozruch, a później sprawdzian najwyższej próby. Początek spotkania o godzinie 20:00 miejscowego czasu – w Polsce będzie wtedy 16:00. Wszyscy nasi reprezentanci są gotowi na bój. – Dzieli nas 40 minut od realizacji marzeń. Nie odpuścimy – zapowiadają nasi kadrowicze.
Tadeusz Danisz