Aktualności
[WYWIAD] Sławomir Peszko: Chcę zdobyć z Lechią mistrzostwo Polski
Nie sprawiało Ci problemu zagrać w kieleckim turnieju dzień przed ligowym meczem?
Sławomir Peszko: Dostałem zgodę z klubu i chciałem w jakiś sposób pomóc komuś, kto tego potrzebuje. Inicjatywa jest świetna, choć przyznam szczerze, że dla mnie trójki były kompletną nowością. Zabawa fajna, dla młodszych i starszych, a młody zespół dziesięciolatków Korony wysoko zawiesił poprzeczkę naszej ekipie Goście Trójek. Przegraliśmy 2:4, ale chociaż strzeliłem gola, zresztą Grzesiek Kuświk też.
Znani piłkarze powinni brać udział w takich imprezach?
Oczywiście, że tak, gdyż służą one popularyzacji piłki nożnej i ogólnie ruchu. Miło było widzieć entuzjazm młodych chłopaków, ich zaangażowanie, zacięcie. Może na tej małej hali w Kielcach wychowa się przyszły reprezentant Polski? Duże wrażenie zrobiła na mnie lista ze znanych uczestników Turnieju Grudniowego trójek. Ponad 70 piłkarzy z występami w pierwszej drużynie narodowej Polski, uczestnicy Ligi Mistrzów, sławy ze świata sportu i nie tylko. Już kiedyś byłem zapraszany na kieleckie trójki, ale coś zawsze stawało na przeszkodzie. Liczę, że tu jeszcze kiedyś przyjadę, bo zostałem znakomicie przyjęty.
Dzień później już tak kolorowo nie było. Przegrana z Koroną zepsuła wam świąteczny nastrój?
Mówiłem w wywiadach, że jedziemy do Kielc po zwycięstwo i byłem przekonany, że przywieziemy trzy punkty. Mamy lepszy zespół, lepszych piłkarzy, lecz tego dnia Korona triumfowała zasłużenie. Nie da się ukryć, humor mi się zepsuł, a my, jeżeli chcemy walczyć o najwyższe cele, musimy notować jak najmniej takich wpadek.
Tytuł mistrza Polski dla Lechii? Realne?
Zawsze mierzę wysoko i mam duże ambicje. Nie ma sensu zadowalać się byle czym, trzeba walczyć o najwyższe cele. Zobaczcie skład Lechii, jakich mamy zawodników, z jakim doświadczeniem. Nie możemy więc zadowalać się byle czym. Na pewno czeka nas bardzo ciekawa wiosna. Byłem mistrzem kraju z Lechem Poznań, mogę tego samego dokonać z Lechią Gdańsk.
Dogadujesz się z trenerem Piotrem Nowakiem?
Bez żadnych problemów. Trener Nowak szybko do nas dotarł, przekonał do swoich wizji. Emanuje od niego takie amerykańskie nastawienie, pozytywne podejście. Nawet gdy przegrywamy po 0:3, jak to się zdarzyło z Legią i Wisłą Kraków, o naszej grze mówi się, pisze w superlatywach, bo dążymy do tego by atakować, zdobywać gole. Mecze z udziałem Lechii nie są nudne, choć na pewno w fazie play-off trzeba będzie też duży nacisk położyć na zabezpieczenie tyłów.
Jak postrzegasz polską ekstraklasę w tym sezonie?
Dużo ludzi narzeka, taka natura, a ja sobie myślę, że skoro mistrz ligi polskiej występował w Lidze Mistrzów i zdobył kwalifikację do fazy pucharowej Ligi Europy, to znaczy, że nie jest z nami tak źle. Mamy piękne stadiony, fajną otoczkę, a poziom powolutku idzie w górę. Od razu wszystkiego się mieć nie da.
Kiedy oglądałeś Legię w Champions League, to działało na wyobraźnię?
Pewnie, że tak. Super sprawa brać udział w takich rozgrywkach. Legia mogła, to dlaczego nie Lechia? W Gdańsku jest potencjał, są kibice, wszystko, by zbudować solidny klub na miarę regularnych występów w Europie.
Czy Lechii dużo brakuje organizacyjnie do zachodnich klubów?
Myślę, że już niewiele. Klub cały czas się rozwija, idzie w dobrym kierunku. Na stadionie w Gdańsku było EURO 2012, gościły świetne reprezentacje, wielkie kluby. To obiekt na spektakularne wydarzenia.
Dobrze Ci się żyje w Gdańsku?
Doskonale. To świetne miejsce do życia i gry w piłkę. Przedłużyłem kontrakt z Lechią i pragnę się w tym klubie realizować sportowo, osiągać sukcesy i stąd jeździć na zgrupowania reprezentacji Polski.
Występ na EURO 2016 był tym, co sobie wymarzyłeś?
Bardzo przeżyłem absencję w finałach poprzednich mistrzostw Europy w Polsce, ale powetowałem to sobie cztery lata później. Warto było starać się wiosną w Lechii Gdańsk, by pojechać na czempionat do Francji. Cieszyłem się z każdej minuty spędzonej na murawie i po prostu chciałem pomóc kolegom. Euro czy mundial to imprezy, które trudno w futbolu z czymkolwiek porównywać, trudno to nawet opisać. Mi najbardziej imponowali polscy kibice na stadionach, którzy tworzyli nieprawdopodobną atmosferę i mogliśmy na nich liczyć w trudnych momentach.
Ćwierćfinał mistrzostw Europy to rezultat na miarę siły naszej kadry?
Na pewno możemy powiedzieć, że wykonaliśmy kawał dobrej roboty, ale pozostało poczucie niedosytu, bo z Portugalią, późniejszym mistrzem, przegraliśmy nie w meczu, tylko po karnych. We Francji pokazaliśmy bardzo dobry futbol, a w eliminacjach mistrzostw świata nasza drużyna wychodziła z różnych opresji, na koniec w pięknym stylu ogrywając w Bukareszcie Rumunię 3:0. Robert Lewandowski po raz n-ty potwierdził, że jest piłkarzem wybitnym, genialnym, ale mamy coraz więcej dobrych zawodników i przyszłość rysuje się naprawdę wspaniale. Na mundialu w Rosji, o którym także marzę, możemy być bardzo, bardzo groźni. Póki co życzę wszystkim kibicom Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku, a sobie na razie spokoju. Do 10 stycznia odpoczywam od futbolu, zero rozmów na ten temat. Wrócę na treningi pełen pozytywnej energii.
Rozmawiał Jaromir Kruk
Sławomir Peszko
Urodzony: 19 lutego 1985 roku w Jaśle. Kariera piłkarska: Nafta Jedlicze, Wisła Płock, Lech Poznań, FC Koeln, Wolverhampton, Parma, FC Koeln, Lechia Gdańsk. W reprezentacji Polski: 42 mecze i 2 gole, uczestnik finałów ME 2016. Sukcesy: z Wisłą Płock Puchar Polski 2006, Superpuchar Polski 2006, z Lechem mistrz Polski 2010, Puchar Polski 2009, Superpuchar Polski 2009.