Aktualności
[WYWIAD] Razvan Rat: Rumunii marzy się powrót na mundial
Druga liga hiszpańska to odpowiednie miejsce dla takiego piłkarza jak Razvan Rat?
Razvan Rat: Rayo nie jest jakąś przypadkową drużyną i stawia sobie za cel powrót do Primera Division. Na razie osiągamy wyniki poniżej oczekiwań, ale gra wcale nie wygląda źle. Nie możemy w taki banalny sposób, jak w meczu z Numancią, tracić goli. Przegrywaliśmy już 1:3, na szczęście doprowadziliśmy do remisu. Po spadku trzeba się przestawić na inne tory, a Segunda Division to naprawdę trudne rozgrywki. To, że ktoś spadł z Primera Division nie ułatwia mu życia. Ja czuje się w Rayo bardzo dobrze, wyleczyłem kontuzje, jedną, a potem drugą i uważam, że mogę dużo dać drużynie. W Madrycie żyje się fantastycznie, a klimat wokół futbolu jest wspaniały. Taki klub jak Rayo zasługuje na powrót na najwyższy szczebel w Hiszpanii i trzeba mocno pracować, aby osiągnąć taki cel.
Reprezentacja Rumunii to dla Pana zamknięty rozdział?
Zabrakło mnie w spotkaniach po EURO 2016 ze względu na problemy zdrowotne. Christoph Daum, następca Anghela Iordanescu na stanowisku selekcjonera, kontaktował się ze mną, wyraziłem chęć gry w kadrze i mam szanse na powrót. Spokojnie, nie ma co sobie wywoływać dodatkowej presji.
Daumowi nie przeszkadza, że gra Pan tylko w drugiej lidze hiszpańskiej?
Tylko? Segunda Division stoi na wysokim poziomie, a wielu piłkarzy z tej ligi dostaje powołania do swoich reprezentacji. Rayo to też uznana marka i decydując się na ten klub brałem pod uwagę aspekty reprezentacyjne. Motywacji mi nie brakuje i uważam, że wciąż mogę przydać się Rumunii.
Szachtar nie chciał Pana z powrotem?
Trochę czasu spędziłem w klubie z Doniecka i osiągnąłem z nim mnóstwo sukcesów. Teraz kibicuje Szachtarowi i ubolewam, że nie dostał się do Ligi Mistrzów. Trudno egzystować na wysokim poziomie, jeśli nie można korzystać ze swojego obiektu. Takie są realia, a Szachtar mimo trudności w poprzednim sezonie dotarł do półfinału Ligi Europy. Teraz może zajść nawet do finału, bo dysponuje bardzo silnym składem.
Jak Pan ocenia wyniki i grę Rumunii oraz Polski we wrześniowych i październikowych spotkaniach kwalifikacji mundialu?
Oglądałem mecz Polski z Armenią i widziałem męczarnie waszej drużyny. W futbolu nie wszystko da się wytłumaczyć. Polska grała długo z przewagą zawodnika, ale rywal doprowadził do remisu i tylko dzięki niesamowitemu Robertowi Lewandowskiemu zdobyliście trzy punkty. To nie będą dla nikogo łatwe eliminacje. Rumunia miała pokonać Czarnogórę i co? Potem rozbiliśmy Armenię 5:0, a z Kazachstanu tylko wywieźliśmy bezbramkowy remis. Z Kazachami Polacy prowadzili dwoma bramkami i też nie wygrali… Każdy zespół ma swoje atuty, a obecnie liderem grupy jest Czarnogóra, według mnie bardzo ciekawy zespół, z Joveticiem z Interu czy Saviciem z Atletico Madryt. Nie wolno zapominać też o Danii, która przegrała dwa spotkania, ale nie straciła szans na awans. Na papierze faworytem są Polacy, którzy na EURO 2016 dotarli do ćwierćfinału i mają zawodników z bardzo mocnych europejskich klubów. To jednak na boisku nie znaczy nic. Rumunia nieco zmieniła skład, a po nieudanym występie we Francji jesteśmy głodni zwycięstw. Ta porażka z Albanią na mistrzostwach Europy jeszcze we mnie tkwi, a przecież mogliśmy także we wcześniejszym spotkaniu ograć Szwajcarię, a na inaugurację zremisować z Francuzami…
Rumunia boi się Roberta Lewandowskiego?
To piłkarz, który robi różnicę. Strzela gole dla Bayernu Monachium, kadry Polski, ratuje ją w trudnych momentach. Każdy wypowiada się o nim pozytywnie, co nie dziwi, bo Robert Lewandowski świetnie poczyna sobie w każdych rozgrywkach, klubowych i reprezentacyjnych. Przystępując do meczu z Polską nie możemy się skupiać na jej świetnym atakującym, myślimy przede wszystkim o swojej reprezentacji. Rumunii marzy się powrót na mundial i jesteśmy nastawieni na walkę o pierwsze miejsce w grupie eliminacyjnej.
EURO 2016 było dla Pana wielkim rozczarowaniem?
Ogromnym. Wygrana z Albanią w ostatnim spotkaniu grupowym dawała nam awans do 1/8 finału, ale zawiedliśmy na całej linii. Nie wychodziło nam tamtego wieczora nic, nie mam pojęcia dlaczego. Szkoda, że dłużej nie pograliśmy we Francji, bo takie turnieje to wyjątkowa sprawa. Atmosferę i otoczkę trudno do czegokolwiek porównać. Moim marzeniem pozostaje start w mundialu i wierzę, że nie zabraknie mnie za dwa lata w Rosji.
Jak długo chce Pan jeszcze grać w piłkę?
Takie pytanie niedawno zadał mi mój kolega z czasów Szachtara, Mariusz Lewandowski. Nazwisko Lewandowski to wielka marka, a Mariusz utrzymuje kontakt z Robertem. Mieszka sobie w Dubaju i dziwi się, że wciąż gram. Zamierzam jak najdłużej, a wszystko zależy od stanu zdrowia. Z reprezentacji też nie zamierzam rezygnować.
W Madrycie rozmawiał Jaromir Kruk
FOT: East News i Cyfrasport.
RAZVAN RAT
Urodzony: 26 maja 1981 roku w Piatra Olt. Kluby: Rapid Piatra-Olt, Universitatea Craiova, Constructolul Craiova, Sporting Pitesti, Cetatea Targu Neamt, Sporting Pitesti, Rapid Bukareszt, FCM Bacau, Szachtar Donieck, West Ham United, Rayo Vallecano, PAOK Saloniki, Rayo Vallecano. W reprezentacji Rumunii: 113 meczów i 2 gole. Największe sukcesy: z Rapidem Puchar Rumunii 2002, Superpuchar Rumunii 2002, z Szachtarem mistrz Ukrainy 2005, 2006, 2008, 2010, 2011, 2012, 2013, Puchar Ukrainy 2004, 2008, 2011, 2012, 2013, Superpuchar Ukrainy 2005, 2008, 2010, Puchar UEFA 2009.