Kamil, masz poczucie dobrze spełnionego zadania? Po ciekawym widowisku ogrywacie mocną drużynę Czech.

Przede wszystkim bardzo cieszę się, że z meczu na mecz jest coraz lepiej. Uczymy się wygrywać, a to w piłce nożnej jest przecież najważniejsze.

Czujesz, że pewność siebie w tej drużynie rośnie z każdym kolejnym spotkaniem?

Oczywiście. To było widać dzisiaj. Swoje szanse otrzymało dużo młodych zawodników. Ci, którzy grali mniej w eliminacjach. Ich występ, moim zdaniem, można ocenić na piątkę. Strzeliliśmy trzy bramki i wygraliśmy z silnym rywalem. Tacy zawodnicy, jak Karol Linetty i Bartek Kapustka pokazali na tle dzisiejszego przeciwnika, że żadna presja im nie przeszkadza. Udowodnili, że są ważnymi ogniwami w tej drużynie.

Perfekcyjnie wykorzystaliście kontrę i strzeliłeś gola. Na koszulce pokazałeś hasło dotyczące kraju, z którym jesteś związany – z Francją.

Gdyby nie udało mi się strzelić gola, to miałem taki pomysł, że koszulkę zdejmę dopiero po meczu. Ale Arek Milik dograł mi piłkę do pustej bramki, za co mu bardzo dziękuję. Mogłem pokazać, że solidaryzuje się Francją w tak trudnym dla nich okresie. To było dla mnie najważniejsze, by się z nimi zjednoczyć.

Rozmawiał Filip Adamus