W niedzielnym meczu na szczycie Eredivisie z PSV Eindhoven Arkadiusz Milik trafił do bramki rywali w piątym kolejnym meczu Ajaxu Amserdam. Ostatnim graczem zespołu ze stolicy Holandii, który mógł pochwalić się taką serią, był w 2009 roku… Luis Suarez. – Słyszałem nawet, że on strzelił w sześciu. Postaram się go dogonić w następnej kolejce – mówi z uśmiechem 22-letni Polak.

Ostatni miesiąc jest w jego wykonaniu po prostu fenomenalny. Od 21 lutego, a więc konfrontacji Ajaxu z Excelsiorem Rotterdam, Milik zdobył w lidze aż 7 bramek. A przecież chwilę wcześniej w holenderskiej prasie przebąkiwano już o potencjalnym kryzysie formy naszego napastnika. – Wiadomo, jak to media, szukają tematu – komentuje zawodnik. – Taka jest piłka. Czasami są lepsze okresy, czasami gorsze. Ja dostałem wtedy dwa mecze wolnego i, jak widać, dobrze mi to zrobiło. Troszeczkę mnie to zdenerwowało, ale pozytywnie, na sportowo. W kolejnych meczach pokazałem, że stać mnie jednak na dobrą grę.

W rozmowie z „Łaczy Nas Piłka” Milik przyznał ponadto, że mimo tak dobrego okresu wyjeżdżał w poniedziałek z Amsterdamu… ze sporą radością. Brakowało mu już po prostu wyjątkowego klimatu zgrupowania reprezentacji. – Lubię przyjeżdżać na kadrę, lubię tą atmosferę, całą otoczkę, mecze… Super Sprawa. Kadra jest czymś wspaniałym i życzę każdemu zawodnikowi, żeby udało mu się w niej zagrać – podkreśla.

Cały nasz wywiad z Arkiem Milikiem, przeprowadzony tuż po wczorajszym treningu reprezentacji na INEA Stadionie w Poznaniu, możecie obejrzeć poniżej: