Aktualności
Wołgograd – historia na pierwszym miejscu
Bitwa pod Stalingradem miała miejsce w latach 1942-1943 i uznawana jest za przełomowy oraz decydujący moment, jeśli chodzi o drugą wojnę światową. Niemcy, których głównym celem była ekspansja na wschód oraz zdobycie Kubania i Kaukazu, zostali powstrzymani przez wojska radzieckie, co później zadecydowało o znacznym osłabieniu agresora. Historyczne zwycięstwo nad Wołgą, najdłuższą rzeką w Rosji, wspominane jest do dzisiaj. I nie brakuje tutaj miejsc, które to wszystko upamiętniają.
Kurhan Mamaja, zwany również wzgórzem 102, jest najwyższym punktem widokowym w Wołgogradzie, z którego można zobaczyć całą panoramę miasta. To tutaj został wzniesiony symbol zwycięstwa radzieckich żołnierzy, którzy dzielnie walczyli w bitwie stalingradzkiej. Matka Ojczyzna Wzywa – to z kolei ogromny pomnik, którego wysokość sięga aż 85 metrów, co dla wielu może być zadziwiające – jest wyższy niż światowej popularności Statua Wolności w Nowym Jorku! To zdecydowanie najważniejsza atrakcja dla turystów w Wołgogradzie.
Matka Ojczyzna Wzywa została wzniesiona pod koniec lat sześćdziesiątych, a jej zaprojektowania podjął się rosyjski rzeźbiarz Jewgienij Wuczeticz. W początkowych planach statua nie miała być tak wysoka, ale na polecenie Nikity Chruszczowa plany zostały zmienione, aby została jedną z najwyższych na świecie. Sam dystans w kierunku budowli od strony Wołgi wcale nie jest taki krótki. Oprócz dającego się we znaki upału trzeba pokonać także 200 schodków (tyle dni trwała bitwa pod Stalingradem). W pewnym momencie można odnieść wrażenie, że statua Matka Ojczyzna Wzywa jest już bardzo blisko, ale jednocześnie tak daleko.
W drodze na szczyt w Wołgogradzie oczywiście zadbano również o to, żeby była odpowiednia, podniosła otoczka, która przede wszystkim ma wprawiać w zachwyt. Wyrzeźbione w ścianach pomniki radzieckich bohaterów wojennych, wydobywające się ze ścian donośne pieśni i w oddali widok na błękitnym tle ogromnej statuy. Na niejednym to wszystko zrobi wrażenie.
Absolutna cisza panuje natomiast tam, gdzie pali się wieczny płomień, mający na celu upamiętnić ofiary. Na ścianach widnieją imiona i nazwiska poległych żołnierzy, ale to tylko „kropla w morzu”, bo ofiary bitwy stalingradzkiej liczy się w milionach. Przy płomieniu czuwa warta honorowa, która nawet przez chwilę nie może ruszyć ręką. Co jakiś czas przychodzi ktoś, kto zdejmie czapkę, białą chusteczką wytrze pot i ponownie włoży ją na głowę wartownika.
Statua Matka Ojczyzna Wzywa powiększała się z każdym kolejnym krokiem, aż w końcu można było ją podziwiać u samych stóp. W zachwyt wprawiała zagranicznych kibiców – większość z nich robiło sobie pamiątkowe fotografie z flagami narodowymi. Ale i utrzymać ich nie było wcale tak łatwo, bo na samym wzgórzu hulał wiatr. W pewnych momentach był tak silny, że mógłby sprawić, że z ręki wypadłby telefon czy aparat. W panoramie najbardziej interesująca jest część wschodnia miasta, bo widać całą przebytą na wzgórze drogę, rozprzestrzenioną Wołgę i jedną z dwunastu aren mistrzostw świata, czyli Wołgograd Arena.
Inne miejsce, z którego słynie Wołgograd, to Dom Pawłowa, oddalony o kilka kilometrów od Kurhanu Mamaja. Kamienica licząca cztery piętra uznawana jest za symbol obrony, oporu, a także waleczności i męstwa radzieckich żołnierzy. Próby zdobycia budynku miały miejsce nawet kilka razy dziennie, a niewielka liczba obrońców (zaledwie 25 osób), odpierały ataki wroga przez ponad dwa miesiące. Po drugiej stronie ulicy znajduje się muzeum-panorama upamiętniającą heroiczną walkę o obronę Stalingradu. Wokół ulokowane są maszyny wojenne, rosyjskie plakaty przedstawiające walczących żołnierzy, a w tle – tak jak na Kurhanie Mamaja – roznoszą się donośne rosyjskie pieśni.
Znaczącym symbolem bitwy o Stalingrad jest też oczywiście fontanna Barmalej, która na swojej rozpoznawalności zyskała dzięki jednemu z korespondentów wojennych, zaraz po nalocie Niemców na miasto. Fontanna przedstawia bawiące się dzieci z krokodylem w środku. Pojawiała się nawet w kilku filmach, jak m.in. „Wróg u bram”. Po wojnie uszkodzona fontanna została zdemontowana, ale przed kilkoma laty zdecydowano, aby postawić jej replikę, którą można zobaczyć przy stacji kolejowej. Inna replika jest także w muzeum bitwy o Stalingrad.
Proces destalinizacji zapoczątkowany przez Nikitę Chruszczowa ustanowił, że na początku listopada 1961 roku Stalingrad zmienił swoją nazwę. Od tamtej pory na mapie jest to już Wołgograd. Stalingradu nie da się jednak wymazać z obecnej rzeczywistości. Historycznej nazwy miasta używa się tutaj kilka razy w roku, a wszystkie pomniki, budowle, gdzieniegdzie rosyjskie utwory muzyczne, mają przypominać, że przed wielu laty miała tu miejsce bitwa. Bitwa, która zadecydowała o teraźniejszości.
Jacek Janczewski, Wołgograd