Aktualności
Arłamów, dzień trzeci: weteran zgrupowań, ważny mecz i ważni goście
Do reprezentantów Polski wpadł premier RP, Mateusz Morawiecki, ale większe zamieszanie było związane z konferencją Roberta Lewandowskiego. Kapitanowi zadawano pytania o cel minimum na mundialu, a wszystko to między dwoma treningami. Jeden z nich oglądany był aż przez 800 kibiców. W takich okolicznościach zaczęła się zasadnicza część przygotowań do czerwcowych mistrzostw świata w Rosji.
We wtorek ostatnie przyloty do Arłamowa trwały do kolacji, a w środę tuż po śniadaniu piłkarze udali się na pierwszą analizę. Zobaczyli wstępne klipy z tego, jak grają rywale z MŚ, do tego usłyszeli o planach na najbliższe dni. – Pracujemy według planu, z każdym dniem idziemy do przodu. Analizujemy treningi, rozmawiamy z piłkarzami. Najważniejszym punktem jest pierwszy mecz 19 czerwca. Nie mogliśmy założyć sobie, że po drodze do tej chwili jakoś tam będzie to wyglądało – mówił Bogdan Zając, asystent Adama Nawałki w sztabie szkoleniowym kadry.
A kilku piłkarzy mogło się poczuć pełnoprawnymi reprezentantami Polski. Sebastian Szymański, Paweł Dawidowicz, Szymon Żurkowski i Jan Bednarek mieli swoją pierwszą sesję zdjęciową w strojach meczowych. Sala została specjalnie przyszykowana także po to, by swoje fotografie do grafik mieli nieobecni na poprzednim, marcowym zgrupowaniu: Jakub Błaszczykowski i Kamil Wilczek.
Dla jednego z tych piłkarzy tegoroczny pobyt w Arłamowie jest… trzecim z rzędu. Był na zgrupowaniu w tym miejscu przed Euro 2016, pojawił się przed młodzieżowymi mistrzostwami Europy i w tym roku ponownie dostał powołanie. – Ale kolejnej chyba jednak nie dam rady zaplanować – śmiał się Dawidowicz.
Defensywny pomocnik był również w centrum gry treningowej na koniec otwartych zajęć… ale znów w starciu z Jackiem Góralskim, który odbił się od niego. Również inny z reprezentantów Polski został nadepnięty w intensywnej grze. Spokojnie, to tylko efekty walki o miejsce w kadrze na mistrzostwach świata i nic, co byłoby nie fair wobec kolegów.
Ciekawie działo się już na początku popołudniowego treningu. Zajęcia zaczęły się od gry w „dziadka”, potem typowe dla reprezentacji ćwiczenia na wymianę podań. Cały czas piłkarzom towarzyszyły okrzyki kibiców, których było aż 800 i otoczyło pięknie położone boisko. – Dobra, głosowanie. Kto jest za tym, że była „dziura”? – zapytał swoją grupkę grających zawodników Robert Lewandowski. Większość podniosła rękę i… Grzegorz Krychowiak karnie musiał wrócić do środka i raz jeszcze ganiać za piłką.
Ale równolegle do gierki treningowej toczył się jeszcze jeden znacznie ważniejszy mecz, który interesował Łukasza Piszczka. LKS Goczałkowice Zdrój w tej samej porze grały z MKS Lędziny. Po serii pięciu spotkań bez zwycięstwa drużyna z miejscowości prawego obrońcy reprezentacji wreszcie wygrała, a on zdążył zejść z boiska, by zobaczyć piękne, czwarte trafienie jednego ze swoich znajomych tam grających. Gol padł po uderzeniu nad murem z rzutu wolnego, a piłka idealnie wpadła w okienko. – No nie wierzę! – śmiał się uradowany Piszczek. Miał powód, LKS wygrał (4:2) po serii pięciu spotkań bez zwycięstwa.
Trening zakończyła sesja zdjęciowa i autografów rozdawanych kibicom, wśród których byli… premier RP, Mateusz Morawiecki oraz minister sportu, Witold Bańka. W środę do Arłamowa przyjechał również prezes PZPN, Zbigniew Boniek, który podzielił się kilkoma słowami z drużyną przed kolacją i został nagrodzony brawami. Co jak co, ale jego doświadczenie mundialowe może przydać się poszukającym rady zawodnikom.
Był to drugi trening tego dnia, zgodnie z obietnicą złożoną piłkarzom przez Adama Nawałkę. Te pierwsze, otwarte dla mediów zajęcia były nieco bardziej intensywne, choć zindywidualizowane i nie dla wszystkich. Nie trenował m.in. Robert Lewandowski, który na boisko wyszedł dopiero pod wieczór. Wszystko po to, by zachować jego świeżość, którą starał się utrzymać na finiszu sezonu i jeszcze zbudować formę na pierwszy mecz mundialowy.
Mówił o tym sam Lewandowski na konferencji prasowej, która była kolejnym ważnym punktem dnia. – Przygotowania do mundialu zacząłem dużo wcześniej. Już w trakcie sezonu moje myśli były podporządkowane temu, co będzie na mistrzostwach. W ostatnim tygodniu też byłem w treningu, śledziłem, co działo się w Juracie. Nie zaczynam od zera, ale jestem na odpowiednim poziomie, z którego chcę pójść nawet wyżej – zapewniał Lewandowski.
Dziennikarzy najbardziej w pytaniach do kapitana reprezentacji Polski interesowało to, co będzie satysfakcjonującym wynikiem na mundialu. – Nigdy nie lubię mówić, jaki wynik mnie zadowoli, uszczęśliwi. Chcę, by reprezentacja zagrała dobry turniej, a kibice i dziennikarze byli dumni z drużyny. Sami do końca nie wiemy, co będzie. W takim turnieju czasem jeden mecz decyduje, co z tobą będzie. Tutaj najważniejsze jest, by trafić z formą. Nie myślmy o tym, co może nas zadowolić. Musimy myśleć o tym, co może zdarzyć się w najbliższym meczu. Nie możemy spocząć na laurach. Pokonując ten dystans małymi krokami mamy większe szanse na osiągnięcie sukcesu, którym na dziś na dobrą sprawę nie wiem, co będzie – powiedział Lewandowski i trudno o lepsze podsumowanie pierwszego pełnego dnia pracy reprezentacji w trakcie zgrupowania w Arłamowie.
Michał Zachodny, Arłamów