Środowy mecz z Udinese (1:2) pokazał, że wybory personalne w ofensywie nie stanowią w tym momencie największego problemu szkoleniowca „Violi”, Paulo Sousy. Jego podopieczni przez znaczną część spotkania grali w przodzie ze sporą dynamiką i rozmachem, a kwartet ruchliwych atakujących – Tello, Bernardeschi, Zarate i ustawiony na lewym skrzydle Błaszczykowski – raz po raz niepokoił defensywę Udinese. Tyle tylko, że gra obronna zespołu nie kleiła się zupełnie. Najgorzej było przy stałych fragmentach gry i dośrodkowaniach z bocznych sektorów boiska – właśnie w taki sposób padły obie bramki dla rywali.

Niewykluczone więc, że w takiej sytuacji Sousa zdecyduje się na kolejne roszady w wyjściowej jedenastce, tym razem w szeregach obronnych. Portugalski szkoleniowiec rotuje jednak składem na tyle często, że naprawdę trudno przewidzieć, czy kolejne zmiany nie wpłyną również na pozycję Błaszczykowskiego. W środę Polak w pierwszej połowie często brał na siebie ciężar gry, niestety w drugiej, podobnie jak reszta drużyny, spuścił z tonu. „Był bardzo mobilny i wykazywał chęci, by sprawić rywalom kłopoty. Ale gdy miał piłkę przy nodze, brakowało mu tej jakości, do której przyzwyczaił. W tej kwestii nie był jednak w swoim zespole osamotniony” – ocenili dziennikarze La Gazzetta dello Sport. Jednocześnie nie ulega wątpliwości, że z trójki ofensywnych pomocników „Violi” zaprezentował się w Udine najlepiej.

Dziś przed Polakiem i jego zespołem zadanie niezwykle trudne, bo naprzeciw staje pewnie zmierzający po „scudetto” Juventus Turyn. Wspomnijmy tylko, że gracze „Starej Damy” ostatnią porażkę na włoskich boiskach zaliczyli… w październiku. Później, na 28 spotkań w Serie A i Coppa Italia, zwyciężyli w aż 27! Jedyną stratą w tym okresie był bezbramkowy remis z Bologną dwa miesiące temu.

Na Stadio Artemio Franchi motywacja podopiecznych Massimiliano Allegriego będzie tym większa, że dzięki ewentualnemu zwycięstwu już teraz, na trzy kolejki przed końcem sezonu, przypieczętują piąte z rzędu mistrzostwo Włoch. Początek spotkania we Florencji o godz. 20:45. Transmisja na antenie Eleven Sports.