To jeden z najzdolniejszych polskich piłkarzy młodego pokolenia, któremu jest po prostu pisana kariera za granicą. Latem odszedł z Jagiellonii Białystok i podpisał pięcioletni kontrakt z ACF Fiorentina. Walkę o miejsce w pierwszym składzie na razie pokrzyżowała mu kontuzja, ale Bartłomiej Drągowski nie zamierza rzucać rękawicy. – Wiadomo, że chcę grać. Na razie nie jest mi to dane, ale mam swoją cierpliwość. Brakuje mi rytmu meczowego, dlatego mam nadzieję, że dostanę szansę występu już we wtorkowym spotkaniu z Węgrami – powiedział w rozmowie z Łączy Nas Piłka bramkarz reprezentacji Polski do lat 21, z którą obecnie przebywa na zgrupowaniu w Arłamowie.

Klubowa telewizja Fiorentiny zamieściła materiał wideo z testów medycznych i podpisania kontraktu z włoskiem klubem przez Bartłomieja Drągowskiego. Reprezentant Polski do lat 21 parafował pięcioletnią umowę. Wcześniej występował w Jagiellonii Białystok. W Ekstraklasie rozegrał 64 spotkania.

Raz mówiło się o mnie dobrze, a po chwili spadała fala krytyki. To przygotowało mnie jednak bardzo dobrze mentalnie do wykonania kolejnego kroku. Sportowo też zebrałem duże doświadczenie. Czuję, że we Włoszech nie odbiję się od ściany i nie wrócę z podkulonym ogonem – przekonuje w rozmowie z nami Bartłomiej Drągowski, nowy bramkarz włoskiej Fiorentiny, z którą związał się umową na kolejnych 5 lat.

Zwycięstwo w wieczornym spotkaniu we Florencji sprawi, że gracze Juventusu Turyn już dzisiaj, niezależnie od wyniku poniedziałkowego starcia Napoli z Romą, zostaną – po raz piąty z rzędu – mistrzami Włoch. Święto rozpędzonej „Starej Damy” spróbuje zepsuć walcząca o miejsce w europejskich pucharach Fiorentina. Czy z Kubą Błaszczykowskim w składzie?

To było wielkie popołudnie Empoli i Piotra Zielińskiego. „Azzuri” pokonali na Stadio Carlo Castellani Fiorentinę 2:0 w meczu 32. kolejki włoskiej Serie A. Było to ich pierwsze zwycięstwo w derbach Toskanii na własnym stadionie od 1986 roku. Główną rolę odegrał pomocnik reprezentacji Polski, który rozpoczął akcję, po której padł pierwszy gol dla Empoli, a w końcówce meczu sam pokonał Cipriana Tatarusanu.

Dzisiejsze spotkanie, choć nijak ma się pod względem tzw. temperatury do wielu innych włoskich derbów, to z pewnością nie będzie nudnym. Stadiony obu zespołów dzieli około 30 kilometrów i kibice nigdy nie zgodziliby się na oddanie bez walki pozycji lokalnego lidera. Zwycięstwo w tym meczu jest też o tyle ważne, że dałoby impuls do przełamania kryzysu, jaki niewątpliwie dopadł obydwa zespoły.

Świetne widowisko zafundowali swoim kibicom piłkarze AS Roma z Wojciechem Szczęsnym w bramce. Rzymianie pewnie ograli na Stadio Olimpico Fiorentinę 4:1 i awansowali na trzecie miejsce w tabeli Serie A. Drugi reprezentant Polski Jakub Błaszczykowski całe spotkanie spędził na ławce rezerwowych. Dla „Wilków” było to siódme zwycięstwo z rzędu w lidze.