Aktualności
„Fabiański był bezbłędny. Jestem dumny z chłopaków, że nie dali się sprowokować”
Reprezentacja30.03.2015
Był faul na Łukaszu Fabiańskim, czy go nie było? Czy sędzia Jonas Eriksson powinien podyktować rzut wolny dla biało-czerwonych, czy jednak rzut rożny dla Irlandczyków? Aż w końcu, jak spisał się Łukasz Fabiański? Specjalnie dla Łączy Nas Piłka – Jan Tomaszewski, legendarny bramkarz reprezentacji Polski.
– Kiedy na sobotniej konferencji prasowej Adam Nawałka poinformował, że numerem jeden w meczu z Irlandią będzie Łukasz Fabiański, od razu poparłem decyzję selekcjonera. Współczułem mu jednak, bowiem był to bardzo trudny wybór, który w każdej chwili mógł obrócić się przeciwko trenerowi. Mamy trzech bramkarzy światowej klasy, ale wiadomo, że wiele zależy od dyspozycji dnia, czasem jednej złej decyzji. Dlatego z całych sił trzymałem kciuki za Łukasza i cały nasz zespół – opowiada Jan Tomaszewski.
Legendarny polski bramkarz, który został doceniony przez Irlandzką Federację Piłkarską i otrzymał tydzień temu nagrodę dla międzynarodowej osobistości roku, jest bardzo zadowolony z postawy Fabiańskiego. – Był po prostu bezbłędny. Bardzo pewny siebie, spokojny, co przekładało się na grę całej drużyny. Chciałbym go również pochwalić za zachowanie w pierwszej połowie, kiedy ładnie złapał piłkę w polu karnym i chcąc ją od razu wprowadzić do gry, walnął z byka irlandzkiego piłkarza, od razu pokazując, kto tu rządzi. To było umyślne zachowanie. Brawo, Łukasz! – komplementuje Tomaszewski, który chwali również współpracę wszystkich naszych bramkarzy. – Wiem, że dobrze się ze sobą dogadują, współpracuję i wspierają. Kiedy poinformowano o tym, kto będzie pierwszym bramkarzem, Artur Boruc powiedział: „Fabian, to jest to!”. Właśnie tak powinno być.
Najwięcej emocji wciąz budzi jednak pierwsza minuta doliczonego czasu gry. Był faul na Łukaszu Fabiańskim, czy go nie było? Czy sędzia Jonas Eriksson powinien podyktować rzut wolny dla biało-czerwonych, czy jednak rzut rożny dla Irlandczyków? – Faul był ewidentny i wszyscy to widzieli. To znaczy wszyscy oprócz sędziego. Łukasz został wytrącony z równowagi, a i tak zdołał wypiąstkować piłkę na rzut różny. Myślę, że gdyby w tej sytuacji padł jednak gol, arbiter nie ośmieliłby się go uznać. To byłaby wielka kontrowersja – zapewnia Tomaszewski.
– Sędzia był najsłabszym zawodnikiem niedzielnego widowiska, ale nie ma sensu wojować z szabelką na czołg. Trzeba z pokorą przyjąć decyzję i skupić się na swoich błędach, bo wyniku już nie zmienimy. Ten mecz to była wojna i chciałbym pogratulować z całego serca Robertowi Lewandowskiemu i całej naszej drużynie, że nie dali się w niej sprowokować. Gdyby rewanżowali się za wszystkie brutalne zagrania przeciwników, bylibyśmy wykartkowani przed bardzo ważnym meczem z Gruzją. Nasza reprezentacja idzie w naprawdę dobrym kierunku i jestem optymistą – zakończył Jan Tomaszewski.
Paweł Drażba TAGI: Łukasz Fabiański, Polska, Irlandia, Jan Tomaszewski,