Przypomnijmy, że w ten weekend zespół Torino odpoczywał. Podopieczni Giampiero Ventury mieli zagrać ligowe spotkanie z Sassuolo, ale z powodu dużej mgły zdecydowano, że mecz będzie przełożony na styczeń. Z kolei kolejne zwycięstwo w Serie A odniósł Juventus. „Stara Dama” w ostatniej kolejce Serie A mierzyła się z Fiorentiną. Przez bardzo długi czas utrzymywał się remis 1:1, ale na dziesięć minut przed końcem spotkania, prowadzenie swojemu zespołowi dał Mario Mandzukić. Już w doliczonym czasie gry drużynę gości dobił Paulo Dybala i mecz zakończył się rezultatem 3:1.

[KONKURS]: Kamil Glik zagra w Derbach Turynu. Wygraj książkę Pavla Nedveda!

Pomimo niezbyt udanego początku w Serie A, zawodnicy Massimiliano Allegriego windują się w górę. W lidze są już na czwartym miejscu, tracąc do pierwszego Interu sześć punktów. Wygrana z „Fioletowymi” była ich już szóstą z rzędu. „Byki” w lidze natomiast są na dziesiątym miejscu.

Oba zespoły miały okazję się już spotkać w tym sezonie, kiedy 31 października Juventus pokonał ekipę Glika 2:1. Feralna dla przyjezdnych okazała się trzecia minuta doliczonego czasu gry. Zwycięską bramkę zdobył Kolumbijczyk Juan Cuadrado, pozbawiając Torino cennego punktu.

Jak zapowiedział na konferencji prasowej szkoleniowiec Juventusu, da w dzisiejszym spotkaniu odpocząć kilku kluczowym zawodnikom. Na murawie więc nie zobaczymy m.in. Gianluigiego Buffona. Swoje największe siły natomiast na gospodarzy rzuca Torino. Giampiero Ventura już wcześniej ogłosił, że z Juventusem zagra pierwszy skład.

Po raz ostatni obie ekipy w Coppa Italia rywalizowały ze sobą 22 lata temu. Wtedy to w półfinale rozgrywek Torino wyrzuciło za burtę Juventus. A już w finale „Byki” w dwumeczu pokonały drużynę AS Roma i sięgnęły po Puchar Włoch. Czy tym razem historia zatoczy koło?