Aktualności
Złote dzieciaki i ich pluszaki
Trening to radość sama w sobie. Na zajęcia sportowe młodzi zawodnicy przychodzą z uśmiechem na ustach, a przykład biorą od rodziców. – To oni inspirują dzieci do sportu. Abstrahując od tego, jaki to jest sport, trzeba pamiętać, że dzieci podpatrują rodziców. Najlepsze efekty przyjdą, gdy rodzice będą wspierać dzieci. Bez krytyki – mówi Maciej Grzywa, prezes Fundacji Akademii Sportu Górnika Łęczna.
– Rodzic przywozi dziecko na trening, a sam idzie biegać, bo mamy też sekcję Górnik RUN. Albo idzie w tym czasie i korzysta z naszej siłowni. Żeby wszystko miało sens, to kluczowe jest wsparcie – dodaje Grzywa.
Na czym polega wizja pracy w akademii Zielono-Czarnych? – Opieramy działania o ideologię wychowanka. Musimy pamiętać o bardzo ważnej rzeczy. W Akademii trenuje około 400 dzieci. Jeśli 2-3 z nich zostaną profesjonalnymi sportowcami, to już możemy mówić o sukcesie. Oczywiście to liczby minimalne. Wszyscy chcielibyśmy, żeby z tych sportowców wyrastało więcej – mówi Grzywa.
Od kilku tygodni na treningi razem zawodnikami przychodzą pluszowe misie. Niedźwiedzie w Łęcznej to efekt akcji charytatywnej #ChceMisiePomagać. – To odpowiedź Górnika na trudny okres, który dotknął świat. Jednym kliknięciem możemy sprawić radość dzieciom oraz wspomóc klub – tłumaczy Piotr Sadczuk, prezes Górnika Łęczna. – Inspiracją było SC Heerenveen. Z niderlandzkim klubem łączą nas: osoba Pawła Wojciechowskiego, producent strojów, a przede wszystkim chęć pomagania – dodaje.
Na czym polega akcja #ChceMisiePomagać? Kibice kupują pluszowe niedźwiadki – Wojciecha i Bogdana – a te siadają na trybunach stadionu przy alei Jana Pawła II. Jeżdżą też na wyjazdy. Maskotki zwiedziły już stadiony w Niecieczy, Wrocławiu, Opolu i Niepołomicach. Były też na meczach Ligi Mistrzyń. Po akcji trafią do podopiecznych Szpitala Uniwersyteckiego w Lublinie oraz okolicznych domów dziecka
– Gdy mój syn zobaczył te miśki, to od razu się w nich zakochał. Ostatnio wyliczył, że ma jedenaście pluszaków, ale te dwa górnicze są jego ulubionymi. Kazał wydrukować logo Fortuna 1. Ligi. Powycinał i poprzyklejał im do koszulek – opowiada Veljko Nikitović, dyrektor sportowy Górnika.
– W domu mam jeszcze opaski kapitańskie z czasów gry w piłkę. Antek zakłada je miśkom i zabiera na trening. Bogdan i Wojciech są z chłopakami podczas każdych zajęć. Można powiedzieć, że są już częścią drużyny – dodaje Nikitović.
W takiej atmosferze rodzą się nie tylko nowe talenty piłki nożnej, ale też świadomi młodzi obywatele, którzy mimo młodego wieku, chcą pomagać swoim potrzebującym rówieśnikom.
Krystian Juźwiak
Fot. Tomasz Płaza