Aktualności
Młodzi piłkarze odśnieżali auta i zbierali datki na WOŚP
Akcja odbyła się w ubiegły weekend, gdy niemal cała Polska była zasypana śniegiem.
– Samochód mojej żony stał zaparkowany na zewnątrz, przed domem. Poprosiłem syna, żeby odśnieżył mamie auto – opowiada Krzysztof Rusinek, tata Maurycego, a także były piłkarz kilku uznanych polskich klubów (m.in. Lechii Gdańsk, Arki Gdynia, Śląska Wrocław, GKS-u Jastrzębie, Olimpii Grudziądz czy Chojniczanki Chojnice). – I gdy tak odśnieżał, przyszła mi do głowy myśl, że może to samo zrobiłby z samochodami sąsiadów i przy okazji coś zarobił. To już był tylko krok do tego, by połączyć to działanie z jakimś szczytnym celem. Akurat przyszedł mieszkający naprzeciwko kolega syna i dołączył do odśnieżania. Powiedziałem: „Chłopaki, zrobię wam zdjęcie, zrobimy ogłoszenie i będziecie działać”. Przystali na to z wielkim zapałem – dodaje Krzysztof Rusinek, który pracuje min. jako trener w oddziale GTS Pruszcz Gdański w Borkowie.
To była sobota. Maurycy (do niedawna trenował pod okiem taty, od pół roku jest w Lechii) i Adam (GTS) odśnieżyli jeszcze trochę aut w najbliższym sąsiedztwie, a pan Krzysztof w tym czasie wystawił informację o akcji na Facebooku, w tym na grupie skupiającej mieszkańców Borkowa.
Akcja odśnieżania połączonego z działaniem charytatywnym na dobre ruszyła następnego dnia. Młodych piłkarzy nie zniechęcił nawet sięgający prawie -20 stopni Celsjusza mróz.
– Wsiedliśmy w auto o 10 i do 18 jeździliśmy po terenie całego Borkowa. Od samochodu do samochodu. Chłopcy odśnieżali i zbierali datki. Wpłaty były różne, częstowano nas też gorącą czekoladą czy słodyczami. Odzew mieszkańców był wspaniały. Zainteresowanie przerosło nasze oczekiwania. Nie spodziewaliśmy się takiej skali, zwłaszcza, że akcję wymyśliliśmy spontanicznie i działaliśmy bardzo szybko – relacjonuje pan Krzysztof.
Łącznie zebrano 407 złotych. Cała kwota jest już na koncie WOŚP.
– Chłopcy wrócili do domów bardzo zadowoleni. Oczywiście zostali też nagrodzeni przez rodziców. Dostali swoje bonusy – śmieje się Krzysztof Rusinek. – Trzeba edukować młodzież, nie tylko piłkarsko – podkreśla niespełna 40-letni trener.
To nie pierwsza inicjatywa, w której osoby związane z oddziałem GTS-u w Borkowie pomagają potrzebującym. Szkółka zorganizowała między innymi licytację piłki i koszulki z autografem Kamila Wilczka na rzecz dwóch chłopców chorych na białaczkę.
– Gdy tylko jest okazja, włączamy się – mówi Krzysztof Rusinek.
Szymon Tomasik