Aktualności

Maciej Nowak i Stadionowe Lumpy dają drugie życie koszulkom piłkarskim

PIŁKA DLA WSZYSTKICH08.04.2021 
Jeszcze kilka lat temu robienie zakupów w sklepach z używaną odzieżą było passe. Dziś przeżywa rozkwit, a wśród przeczesujących lumpeksy (jak popularnie nazywa się takie miejsca) są również kolekcjonerzy i poszukiwacze koszulek piłkarskich. Duża w tym zasługa Macieja Nowaka, który stworzył społeczność „Stadionowe Lumpy”, a dzięki zorganizowanej przez niego akcji #OddajFejka, około 700 koszulek trafi do marzących o nich dzieci z najbiedniejszych części świata.

28-letni dziś Nowak pierwszy raz zaszedł do lumpeksu kilka lat temu. Przez przypadek. Zamiast czekać na zewnątrz na polującą na „perełki” za niewielkie pieniądze dziewczyną, wszedł do środka. Trafił na bluzę West Bromwich Albion. Dreszczyk emocji spowodował, że za tydzień wrócił. Później znowu. Dziś nie tylko regularnie odwiedza tego typu sklepy w rodzinnych Zdzieszowicach i okolicy. Odwiedzanie lumpeksów jest stałym elementem towarzyszącym podróżom po Polsce w innych sprawach, a nawet celem samym w sobie. W międzyczasie założył profile w mediach społecznościowych. Na Stadionowych Lumpach dzieli się zdjęciami zdobyczy – swoich oraz kilkutysięcznej społeczności, która podziela pasję Macieja.

– Mam bardzo „ruchomą” kolekcję. Sporo koszulek w ramach Stadionowych Lumpów oddajemy na cele charytatywne, na licytacje. Trudno więc powiedzieć, ile mam w swoich zbiorach. Cztery miesiące temu było to 600-700 koszulek. Łącznie przez mój dom przewinęło się ich kilka tysięcy. Pamiętam, że kiedyś moja mama cały wór tych pierwszych, najstarszych oddała do kontenera PCK. Dziś kolekcja raczej topnieje. Więcej oddajemy niż kupujemy, ale mam nadzieję, że to się zaraz zmieni – opowiada Nowak.

Większość koszulek trzyma na strychu. Na eksponowanym miejscu wiszą dwie. Jedna to koszulka AC Milan z sezonu 2004/05. Na plecach numer 10 oraz imię i nazwisko Rui Costa.

– Ta koszulka to mój święty Graal. Portugalczyk jest moim sportowym idolem, na nim się wychowałem, mam poświęcony mu tatuaż na ręku. To dla mnie wielka postać. Jak już oddam wszystkie koszulki na aukcje charytatywne, ta zostanie ze mną do końca. Być może kiedyś również przekażę ją na szczytny cel, ale jako ostatnią – zaznacza Maciek.

Na drugim wieszaku koszulki się zmieniają w zależności od wystroju pokoju. Obecnie wisi na nim koszulka reprezentacji Argentyny z 1998 roku.

Stare koszulki piłkarskie to nie tylko hobby, ale też biznes. Liderem w branży są Anglicy z Classic Football Shirts. Założona przez dwójkę studentów firma dziś ma w ogromnym magazynie około pół miliona koszulek, zatrudnia około stu osób i sprzedaje towar (nierzadko po kilkaset funtów za sztukę) do 150 krajów na świecie. Nowak ma kilka białych kruków, choćby koszulkę Hidetoshiego Nakaty z Perugii. Sporo warte są też wspomniany Costa z Milanu czy Alessandro del Piero z reprezentacji Włoch z 2006 roku (ta ostatnia kupiona w lumpeksie połączonym z warzywniakiem). Ich właściciel biznesowych ambicji jednak nie ma.

– Kiedyś sprzedałem kilka koszulek, ale było to dawno temu. W tym momencie pozbywamy się koszulek tylko na szczytne cele. Trzeba umieć rozdzielić pewne sprawy. W momencie, gdy jako Stadionowe Lumpy sprzedamy choć jedną koszulkę, kończy się pasja, kończy się hobby, kończy się społeczność, którą wykreowaliśmy i stworzyliśmy. To byłoby opłacalne finansowo, ale nie emocjonalnie. Zżyłem się z tymi ludźmi, z projektem. Każda próba sprzedaży koszulki oznaczałaby koniec czegoś pięknego. Absolutnie do takich rzeczy nie dojdzie – podkreśla nasz rozmówca.

Ukoronowaniem charytatywnych działań Nowaka i Stadionowych Lumpów jest akcja #OddajFejka. Fejk, od angielskiego „fake”, to po prostu podróbka, często wyglądająca identycznie jak oryginał.

– Na początku impuls. Ktoś napisał o jakiejś koszulce pokazanej u nas „to jest fejk, nic niewart”. Chcemy pokazać, że te „nic niewarte fejki” są tak naprawdę bardzo dużo warte, mimo że ich finansowa wartość faktycznie może być niewielka. Mogą jednak sprawiać ogromną radość. Chcemy ją dać najbiedniejszym dzieciom na całym świecie – deklaruje Maciej Nowak.

W mediach społecznościowych (w prowadzeniu których pomaga Maćkowi jego żona) Stadionowe Lumpy ogłosiły, że chętnie przyjmą takie koszulki, a następnie sprezentują je dzieciom, których nie stać na te „nic niewarte fejki”.

Odzew był niesamowity. Do Nowaka trafiło około 700 koszulek, z czego niemal połowa wcale nie była fejkami!

– Trzymam wszystko w garażu. Auto stoi pod chmurką. Gdyby koszulek przyszło trochę więcej, może byłby problem. Na razie miejsce jest – śmieje się inicjator akcji. – Jesteśmy w kontakcie z kilkoma fundacjami, które pomogą nam w przekazaniu darów. Szukamy jeszcze kilku, bo skala akcji okazała się tak ogromna, że będziemy potrzebować jeszcze kilku organizacji do współpracy. Zależy nam, by koszulki trafiły w kilka czy nawet kilkanaście miejsc – dodaje Nowak.

Wśród tych około 700 koszulek znalazło się 105 klubów i 36 reprezentacji, a na nich 127 nazwisk. Messi i Ronaldo tradycyjnie szli łeb w łeb – po 20 koszulek. Koszulki Roberta Lewandowskiego były trzy. Do tego zebrano koszulki koszykarskie, siatkarskie, z rugby. Także kilka par butów piłkarskich, piłki, kurtki, bluzy.

Całość została zaprezentowana podczas zorganizowanej w kinie w Zdzieszowicach gali podsumowującej #OddajFejka.

Maciek już zapowiada, że będą kolejne odsłony akcji. Jej organizator ma również specjalną pulę koszulek ze swojej kolekcji, które przekazuje dzieciom w Polsce. Pierwszy był Dom Dziecka w Białymstoku. Teraz stawia sobie za cel, że zostawi koszulkowe prezenty w każdym mieście, do którego pojedzie na „łowy”.

Podczas rozmowy z Nowakiem uwagę zwraca częste u ludzi bezinteresownie dzielących się dobrem umniejszanie swojej roli. Maciek wciąż powtarza: „My”.

– „My”, bo Stadionowe Lumpy traktuję jako coś, co nie należy do mnie. To społeczność, osoby, którzy wysyłają do nas zdjęcia swoich znalezisk. Takich wiadomości dostaję dziennie co najmniej kilkanaście, czasem kilkadziesiąt. Ludzie dziękują, że zaszczepiliśmy w nich nową pasję, bo większość z nich nie wiedziała, że można znaleźć takie koszulki w lumpeksach. I to jest nagroda za całą działalność. Ja tylko prowadzę social media. To wszystko jest nasze – podsumowuje Maciej Nowak.

A już niedługo Stadionowe Lumpy wejdą na jeszcze wyższy poziom pomagania.

Szymon Tomasik

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności