Aktualności
LZS Krynki jak FC Barcelona. Ma swoich socios
Występujący w podlaskiej klasie okręgowej LZS Krynki (w minionym sezonie jeszcze jako KS UM) kilka tygodni temu rozpoczął akcję, która pozwoli wesprzeć finansowo klub oraz zintegrować osoby z nim związane. Zaproponował swoim kibicom dołączenie do grona „socios”.
Warunkiem uzyskania tego tytułu i obowiązkiem z niego wynikającym jest wspieranie klubowej kasy kwotą w wysokości co najmniej 10 zł miesięcznie (na konto stowarzyszenia LUKS Krynki, prowadzącego LZS lub na konto zrzutki publicznej dostępnej POD TYM LINKIEM) oraz czynna pomoc przy organizacji życia klubu. Znacznie dłuższa jest lista przywilejów i korzyści:
- zniżki na gadżety klubowe,
- możliwość decydowania w wyborze wzorów gadżetów klubowych,
- dostęp do zniżek produktów oferowanych przez sponsorów,
- dostęp do informacji o działaniach klubu,
- częściowy wpływ na podejmowane decyzje wewnątrzklubowe,
- możliwość udziału w wydarzeniach dotąd dostępnych jedynie dla drużyny (zakończenie sezonu, spotkanie integracyjne, paintball itp.),
- miejsce w autokarze na spotkania wyjazdowe,
- powiadomienie SMS o wynikach spotkań,
- dostęp do gadżetów dotychczas dostępnych jedynie dla drużyny,
- dostęp do zamkniętej grupy, w której omawiane będą szczegóły działalności klubowej.
– Przeglądałem Twittera, gdzie widać, że sporo klubów wychodzi z ciekawymi inicjatywami. Przeglądamy, rozmawiamy, analizujemy, czy coś będzie pasować do naszych realiów, profilu naszego klubu i miejscowości. Z socios to był strzał trochę na ryzyk-fizyk, znajomi z innych klubów przestrzegali, że może nie jest to najlepszy czas na rozpoczynanie projektu, że możemy spalić temat. Stwierdziliśmy, że nawet gdyby udało się zebrać 30–40 osób w wolnym od piłki czasie, gdy wydatków nie ma, to na pewno nie zaszkodzi, a reszta dołączy z czasem. Nikt przed nikim drzwi nie zamyka – opowiada Kamil Jackiewicz, inicjator akcji, odpowiedzialny za klubowe media społecznościowe.
Na podstawie liczby zwykle sprzedawanych gadżetów w klubie szacowali, że finalnie uda się zaangażować około 50 osób: piłkarzy, działaczy, ale i osób z miasta interesują się drużyną. Tymczasem już dziś w gronie socios jest około 70 osób i to nie tylko z Krynek, ale z całego Podlasia, a nawet z innych zakątków kraju. Skoro kibice nad Wisłą bardzo chętnie kupowali akcje hiszpańskiego Realu Murcia, nic dziwnego, że zainteresowali się też przedsięwzięciem LZS-u.
– W ciągu najbliższych dwóch, trzech tygodni dojdziemy pewnie do 80 osób. Jak na naszą miejscowość to świetne liczby. Odzywa się do nas bardzo dużo kolekcjonerów w sprawie zakupu gadżetów. To ludzie z całej Polski. Na publicznej zrzutce wsparło nas wiele osób, które wcześniej nie słyszały o naszym klubie, ale na Twitterze czy Facebooku widzieli, że robimy coś fajnego i warto nam pomóc. Dla takich klubów jak my kwota 10 złotych, która niektórym wydaje się śmieszna, wpłacana przez 60 osób daje 600 złotych miesięcznie i ponad siedem tysięcy rocznie. Pozwala nam to już na przykład opłacić księgową i ponieść kilka innych kosztów. 10 złotych wpłaciły dosłownie pojedyncze osoby, zdecydowana większość jest hojniejsza. Samorządy ucinają dotacje, pieniędzy trzeba też szukać w innych miejscach, zwłaszcza że planujemy wznowić funkcjonowanie drużyn młodzieżowych, których w ostatnich latach w Krynkach nie było – podkreśla Jackiewicz.
Przywołani w tytule socios FC Barcelona, poza możliwością kupna biletów na mecze w przedsprzedaży (w dodatku ze zniżką) czy rabatami na gadżety mają też czynne i bierne prawo wyborcze w wyborach na prezydenta i do zarządu klubu. W Krynkach rozgraniczają potwierdzone składkami członkostwo w stowarzyszeniu (i wybór jego władz, a co za tym idzie wpływ na bieżącą działalność klubu) i marketingową akcję wspierającą jego działalność i aktywizującą kibiców.
– Na razie nie myśleliśmy, by to połączyć. Wiemy, że w Barcelonie działa to na innych zasadach, ale naszą inicjatywę nazwaliśmy tak, żeby zachęcić ludzi do zobaczenia i spróbowania czegoś innego – tłumaczy Kamil Jackiewicz. – Utworzyliśmy grupę na Facebooku, skupiającą tylko zainteresowanych. Wysyłanie prywatnych wiadomości z informacją o zapisach na gadżety lub prośbą o wsparcie przynosiło efekt tylko za pierwszym, drugim razem. Później już zaczynało ludzi męczyć. Złączyliśmy wszystkich w jedną grupę, przypomnienia o składce przychodzą SMS-em lub mailem. Składkę za miesiąc trzeba uiścić z góry, do pierwszego dnia miesiąca. Jeśli przykładowo czwartego dnia miesiąca pojawi się zniżka na gadżet, skorzystają z niej tylko osoby, które opłaciły składkę. W przyszłości może skorzystamy z jakiegoś narzędzia ułatwiającego ludziom wpłatę, a nam kontrolę tego. Na razie działamy na wersji beta – dodaje.
Do wersji stabilnej już chyba jednak niedaleko.
Szymon Tomasik