Aktualności
LUKS Szkółka Piłkarska Ujazd – od trójki dzieci do brązowej gwiazdki
Zalążki tego, czym dziś może pochwalić się szkółka z Ujazdu, sięgają 2013 roku. Tata jednego z młodych piłkarzy zwrócił się do Tomasza Pośniaka z pytaniem, czy nie poprowadziłby treningu dla jego syna i kilku kolegów.
– Działałem w lokalnym środowisku piłkarskim, cały czas miałem kontakt z trenowaniem. Wcześniej byłem w innym klubie. Dlatego pewnie z tą prośbą zwrócono się do mnie. Jesteśmy małą, lokalną społecznością. Każdy każdego zna. Zaczęło się od trójki dzieci. Z czasem grono rosło. Formalnie szkółka powstała w czerwcu 2016 roku. Z roku na rok działamy coraz lepiej, coraz prężniej – opowiada założyciel szkółki.
Z grona trzech założycieli do dziś w LUKS-ie działa tylko Pośniak, obecnie wspierany przez wiceprezesów Jarosława Myśliwca i Roberta Bicka.
– Są mocno zaangażowani, pomagają mi w każdym zadaniu. O co bym nie poprosił, są. Robert odpowiada za sprawy techniczne, Jarek ogarnia sprawy finansowe. Dzięki temu mogę skupić się na szkoleniu, być bardziej trenerem niż prezesem – cieszy się nasz rozmówca.
Dziś w LUKS Szkółce Piłkarskiej Ujazd pod okiem dwóch szkoleniowców (tym drugim jest Marek Słota, który obecnie jest w trakcie kursu na licencję UEFA A) regularnie trenuje około 50 dzieci.
– Certyfikat dużo nam pomógł, choć wiele rzeczy robiliśmy na wysokim poziomie jeszcze przed otrzymaniem certyfikatu. Nie musieliśmy przeprowadzać w klubie rewolucji. Po drodze mieliśmy małe problemy, ale gdzie tych problemów nie ma? Powoli idziemy do przodu. Wszystko co robimy, robimy z myślą o dzieciach. Taka myśl nam przyświeca. Dzieci mają trenować w jak najlepszych warunkach, na najlepszych obiektach i korzystać z najlepszego sprzętu – argumentuje prezes i trener w jednej osobie.
By poprawić warunki, dzięki staraniom LUKS Szkółka Piłkarska na stadionie w Ujeździe w listopadzie ubiegłego roku zamontowano oświetlenie boiska.
– Kiedyś było, ale lampy zdjęto, bo uznano, że dzieci nie powinny trenować na głównej płycie. Powalczyliśmy u burmistrza o swoje i udało nam się we własnym zakresie załatwić lampy. Możemy teraz trenować wieczorami praktycznie cały rok na stadionie, który kilka lat temu zbudowano właściwie od podstaw. To główny obiekt w mieście. Korzystamy z niego my na treningi i mecze, mecze gra na nim również LKS Ujazd, a czasem także Naprzód Ujazd Niezdrowice – wyjaśnia Pośniak.
Ujazd to niewielkie, liczące około 1,5 tysiąca mieszkańców miasteczko na pograniczu województw opolskiego i śląskiego. W całej gminie mieszka około siedmiu tysięcy osób. Na tym terenie, poza LUKS Szkółka Piłkarska Ujazd, szkoleniem dzieci i młodzieży zajmują się jeszcze dwa kluby: LKS Ujazd i Błękitni Jaryszów.
– Jestem zwolennikiem scentralizowania szkolenia w całej gminie. Razem można więcej. Czy do tego dojdzie? Nie jestem w stanie odpowiedzieć – ucina temat Tomasz Pośniak.
Władzom i trenerom LUKS Szkółka Piłkarska zależy, by zawodnicy kończący piłkarską edukację w Ujeździe dalej mieli możliwość trenowania z jak najlepszymi zawodnikami i trenerami. Bliskość województwa śląskiego powoduje, że to właśnie tam młodzi piłkarze z LUKS-u najczęściej odbywają pokazowe treningi, testy czy później kontynuują przygodę z futbolem.
– Jestem daleki, by wiązać się tylko z jednym klubem. Jeżeli ktoś do mnie zadzwoni i powie, że chce sprawdzić danego zawodnika, a rodzice i on sam tego chcą, nie widzę problemu. Chętnie pomagam. Trzeba mierzyć siły na zamiary. Wiemy, na co my możemy sobie pozwolić, a co młody piłkarz może osiągnąć idąc do innego klubu i trenując z zawodnikami na swoim poziomie albo lepszymi – nie ukrywa szkoleniowiec, który w listopadzie ubiegłego roku otrzymał licencję UEFA A.
– Profesjonalnie podchodzę do tego, co robię i czasem na naszym podwórku nie jestem w stanie zrobić wszystkiego, co bym sobie życzył. W przyszłości chciałbym trafić do większego klubu, w którym będą trenować wyselekcjonowani zawodnicy. Na początku drogi trenerskiej miałem też epizod w piłce seniorskiej. Tu również nie zamykam się na żadne propozycje – mówi o swojej karierze szkoleniowej. – Kiedyś grałem amatorsko, w lokalnych klubach z naszej gminy, bez większych sukcesów. Skupiałem się na nauce i ścieżce trenerskiej. Może też dlatego, że trafiłem na piłkarskie środowisko, które nie dawało zawodnikom zbyt wielu możliwości. Szkółka to też być może rodzaj misji. Chcę dać dzieciom i młodzieży to, czego sam w ich wieku nie miałem. Powtórzę się, że dzieci powinny trenować w jak najlepszych warunkach, a nie na kartoflisku obok stadionu – dodaje Tomasz Pośniak.
Futbol dzieci i młodzieży to nie tylko nauka techniki czy poprawa wydolności. To także wychowanie i wspólne poznawanie świata. O tym też w LUKS-ie pamiętają. Młodzi piłkarze z Ujazdu na przykład w ubiegłym roku kibicowali kolarzom na trasie Tour de Pologne.
– Zawsze jesteśmy otwarci na takie inicjatywy. To promocja nas, promocja gminy, z którą mamy coraz lepsze relacje, za co burmistrzowi Hubertowi Ibromowi serdecznie dziękujemy. Angażujemy się też w akcje charytatywne, organizujemy fanty na licytacje. Można na nas liczyć. Nie tylko uczymy grać w piłkę, ale też staramy się przekazywać dobre wzorce. Nie każdy będzie piłkarzem, ale każdy żyje i będzie żył w społeczeństwie – podkreśla Tomasz Pośniak.
Szymon Tomasik