Aktualności
LKS Dąbrowa Chełmińska ma brązową gwiazdkę i wychowankami stoi
W LKS-ie Dąbrowa Chełmińska poważnie do szkolenia młodzieży podeszli już kilka lat temu i dziś zbierają tego efekty. Jednym z nich jest brązowa gwiazdka Programu Certyfikacji PZPN dla szkółek piłkarskich. Innym – coraz lepsza postawa pierwszej drużyny, złożonej wyłącznie z wychowanków.
Jeszcze w sezonie 2017/18 LKS występował w Klasie B. Ubiegły, przerwany z powodu pandemii koronawirusa, zakończył na trzecim miejscu w Klasie A. Rozgrywki 2020/21 zaczął od dwóch zwycięstw i prowadzenia w tabeli.
– Chcemy awansować. Nie ukrywamy, taki jest cel – mówi Dawid Baranowski, prezes LKS-u oraz trener pierwszej drużyny i grup młodzieżowych. Pytany czy więcej czasu spędza w domu, czy w klubie, znacząco milczy.
Z LKS-em jest związany od 2005 roku, gdy przeniósł się do Dąbrowy Chełmińskiej. Podjął pracę jako nauczyciel wychowania fizycznego.
– Dzięki temu łatwiej połączyć pewne sprawy i zachęcać młodzież do podjęcia treningów piłkarskich. W przyszłym roku planujemy utworzenie klasy sportowej. Jeśli uda się zrealizować plany, pierwszym rocznikiem będzie 2011, od czwartej klasy – podkreśla.
Przez wiele lat był zawodnikiem, skończył grać w 2018 roku. Od 2012 roku sprawuje funkcję prezesa.
– Już wtedy były w klubie grupy młodzieżowe. Dziś w pierwszej drużynie grają tylko wychowankowie. W młodziku wygrali swoją ligę, w trampkarzu wygrali swoją ligę, w juniorze też byli blisko tej sztuki. Szli po kolei przez wszystkie szczeble i właściwie wszyscy doszli do seniorów. Mamy bardzo młody zespół. Większość piłkarzy urodziła się w 2000 lub 2001 roku, dosłownie kilku chłopaków jest starszych – wylicza Baranowski.
Obecnie LKS Kids (pod taką nazwą funkcjonuje szkółka) szkoli grupy żaków i orlików (objęte certyfikacją) oraz trampkarzy. Juniorzy zostali włączeni do pierwszego zespołu.
– Próbujemy też bawić się w piłkarskie przedszkole i tą drogą robić nabór. Małe dzieci chętnie się garną do treningów, do zabawy z piłką. Problem zaczyna się, gdy podrastają. Szósta, siódma klasa, zaczyna się dojrzewanie, odpadają. Z naborem najmłodszych nie mamy problemu – dodaje prezes klubu.
W LKS-ie rozwijają się nie tylko młodzi piłkarze, ale i trenerzy. Kadra szkoleniowa regularnie się rozrasta.
– Jeden trener jest właśnie na kursie UEFA A, jeden właśnie skończył UEFA B, dwaj uzyskali uprawnienia Grassroots C. Wysyłamy chłopaków na kursy, to nasi wychowankowie – wyjaśnia Dawid Baranowski.
Jednym ze młodych adeptów sztuki trenerskiej jest Kacper Bańka. 20-latek jeszcze w ubiegłym sezonie kilka razy wyszedł na boisko w barwach czwartoligowego Chemika Bydgoszcz. Doznał jednak poważnej kontuzji.
– Kilku innych chłopaków grało w kadrach województwa, dostawali różne propozycje, próbowali, ale wracali nas – zaznacza prezes LKS-u.
Klub z Dąbrowy Chełmińskiej korzysta z orlika, pełnowymiarowego boiska i sali gimnastycznej.
– Na obecne potrzeby klubu i szkółki to wystarczy – mówi Baranowski.
Przez kilka lat drużyny LKS-u zimową przerwę w rozgrywkach na trawie wykorzystywał na udział w młodzieżowych mistrzostwach Polski w futsalu.
– Traktowaliśmy to jako przerywnik. W tym roku już raczej nie przystąpiły do mistrzostw. Zmieniły się kategorie wiekowe i po prostu nie mamy chłopaków – tłumaczy nasz rozmówca.
LKS nie zamierza za to rezygnować z innego stałego punktu życia klubu – meczu wychowankowie kontra tatusiowie.
– Zawsze przy okazji świąt Bożego Narodzenia i Dnia Dziecka organizujemy większe imprezy rodzinne, podczas których rozgrywany jest ten mecz. Z rozmachem, to święto dla całej gminy – cieszy się prezes.
A jak ocenia Program Certyfikacji PZPN dla szkółek piłkarskich?
– Początek był trudny. Na szczęście mamy dużo ludzi do pomocy, wiele osób się zaangażowało. Nie mamy też problemu z obiektami. Jeden trener wziął na siebie dokumentację. Udało się wszystko poskładać. Z czasem powinno być łatwiej – podsumowuje Dawid Baranowski.
Szymon Tomasik