Aktualności
[Letnia AMO] „To nie są kolonie. To krok w stronę reprezentacji”
Od 28 lipca do 4 sierpnia grupa 80 najzdolniejszych młodych piłkarzy podnosiła swoje umiejętności na zgrupowaniu Letniej Akademii Młodych Orłów. Pieczę nad szlifowaniem talentów sprawowali Bartłomiej Zalewski, Marcin Włodarski, Paweł Wypij i Wojciech Tomaszewski. – Nie wystarczy talent. Potrzebna jest ciężka praca w klubach. Życzę wam tego, żebyśmy za rok spotkali się znowu w Gniewinie, ale przy tym, żeby każdy z was był o klasę lepszy niż teraz – powiedział Stefan Majewski, dyrektor sportowy Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Jak się uczyć to od Polaków
Łukasz Fabiański, Wojciech Szczęsny, Artur Boruc. Wcześniej Jerzy Dudek, Jan Tomaszewski i Józef Młynarczyk. Polska stoi bramkarzami, a nasi rodacy są docenieni na całym świecie. Podczas drugiego turnusu Letniej AMO proces szkolenia młodych golkiperów uważnie obserwowali trenerzy bramkarzy, którzy na co dzień pracują w angielskim Southampton FC. – Geneza tej współpracy jest dość długa. Jesienią ten sam sztab przyjechał na pierwszy taki staż. Podczas niego obserwowali mecze Legii Warszawa i Zagłębia Lubin U-18. Teraz wyszli z zapytaniem, czy mogliby przyjechać znowu. Są z nami trenerzy z londyńskiej akademii, z centrum Southampton oraz koordynator grup U-13 – mówił Konrad Bania z departamentu szkolenia PZPN.
Czy ktoś z tych chłopców trafi do Premier League? – Trenerzy przyjechali tu przede wszystkim po to, żeby się uczyć, ale nie można wykluczyć, że ktoś wpadnie im w oko – dodał Bania. Nie tak dawno na Letnią AMO przyjechał Jakub Ojrzyński, dziś zawodnik Liverpoolu. Wcześniej jego umiejętności sprawdzał Manchester United.
Z ojca na syna
Józef Młynarczyk – legendarny bramkarz reprezentacji – nie pojawił się tylko, by dzielić się z młodymi golkiperami wiedzę teoretyczną. Zdobywca Pucharu Europy Mistrzów Klubowych z 1987 przekazywał piłkarzom fachową wiedzę w praktyce. Do spółki z Sebastianem Nowakiem, Andrzejem Dawidziukiem i Maciejem Borowskim prowadził treningi bramkarskie.
– Jest wymagający. Kładzie nacisk na skuteczność obron, a nie na efektowne parady – przyznał Axel Holewiński. Nazwisko chłopca jest dobrze znane Młynarczykowi. W sezonie 2006/07 roku został on trenerem bramkarzy Widzewa Łódź, a tam jednym z jego podopiecznych był… Artur Holewiński, ojciec Axela. – Wiedziałem, że się znali. Tato wpadł na chwile do Gniewina, żeby przywitać się z trenerem.
Wielkim autorytetem cieszył się także Andrzej Dawidziuk. – Nie skreślamy nikogo. Jest z nami, chociażby Miłosz Piekutowski, który w tym momencie jest niższy od kolegów, jednak w każdej chwili może urosnąć. Ponadto część z tych chłopców jest tu po raz pierwszy. To pokazuje, że selekcja nie jest zamknięta – tłumaczył. – Rola bramkarza zmieniła się przez lata, jednak nie możemy zapominać o tym, że gra nogami i umiejętności ofensywne, to wartość dodana. Golkiper ma przede wszystkim bronić. Podczas Letniej Akademii Młodych Orłów skupiliśmy się na chwycie piłki. To tylko teoretycznie prosta rzecz – mówił Dawidziuk.
Piłkarski wzór pod nosem ma też Igor Kuchta. Jego ojciec w przeszłości grał w Lubliniance i Motorze Lublin. – To właśnie on zaprowadził mnie na pierwszy trening – powiedział defensywny pomocnik. – Na zgrupowaniach organizowanych przez PZPN jestem po raz czwarty. Rok temu byłem na LAMO, potem JAMO, ZAMO i teraz znów Letnia Akademia Młodych Orłów. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że to nie są kolonie, tylko krok w stronę reprezentacji Polski. Ten pierwszy po LAMO to powołanie na mecz U-14. Rok temu się nie udało. Liczę, że teraz będzie lepiej – dodał Kuchta.
Nie Messi, nie Ronaldo, a Grzegorz Tomasiewicz
Sebastian Nowak debiutował na tegorocznym zgrupowaniu Młodych Orłów. Trener bramkarzy ma statystykę, o której marzy tysiące, jak nie miliony napastników. Stuprocentowa skuteczność. 25 kwietnia 2016 roku Termalica Bruk-Bet Nieciecza remisowała przy Reymonta z Wisłą Kraków. W pole karne „Białej Gwiazdy” zawędrował Nowak, który zamienił podanie Dawida Plizgi na gola, dającego trzy punkty zespołowy z gminy Żabno. Była to pierwsza w Ekstraklasie bramka strzelona przez bramkarza. – Kilkakrotnie byłem w podobnej sytuacji, ale takiej bramki jak trener Sebastian jeszcze nie zdobyłem – przyznał Axel Holewiński.
W Gniewinie pojawił się też Piotr Zieliński. Nie chodzi tu o pomocnika SSC Napoli i reprezentacji Polski, a o młodego piłkarza Fabloku Chrzanów. Zbieżność nazwisk jest zupełnie przypadkowa. – Tak jak każdy tutaj chciałbym zostać profesjonalnym piłkarzem. Droga do tego długa, ale jeśliby się udało, to takie nazwisko może ciążyć. Gram na zupełnie innej pozycji i wszystkie porównania do Piotra Zielińskiego z Napoli będą bez sensu, a domyślam się, że ktoś może wymagać ode mnie czegoś zupełnie innego, bo przecież też jestem Zieliński – przyznał piłkarz Fabloku.
Jakub Wójcik może mierzy zaledwie 145 cm, ale serce do gry ma ogromne. Na boisku dał się poznać jako świetny technik, a jego prostopadłe podania dziurawiły obronę rywali. – Czasem się śmieją z mojego wzrostu, ale nie reaguję. Zabieram im piłkę i pokazuje, kto jest lepszy. No i mam jeszcze czas, żeby urosnąć – mówi młody piłkarz. Kuba ma też niesamowity charakter. Podczas jednego z treningów jego drużyna przegrała gierkę, a karą było zniesienie zwycięzców z boiska. „Wujo” wziął na plecy największego w zespole Mateusza Skoczylasa i choć nie było to łatwe, zniósł go z boiska.
– Real Madryt albo FC Barcelona – to dwa wielkie kluby i fantastycznie byłoby w którymś z nich zagrać, ale droga jest bardzo, bardzo długa. Na razie miałem oferty z Lecha Poznań i Zagłębia Lubin, ale wspólnie z rodzicami podjęliśmy decyzję, żeby zostać w Mielcu – opowiada zawodnik. Podczas gdy koledzy zachwycają się Cristano Ronaldo, Leo Messim i Kylianem Mbappe, Kuba czerpie piłkarskie wzorce z Grzegorza Tomasiewicza. – To typowa dziesiątka, tak samo, jak ja. Bardzo dobry technicznie zawodnik. Cieszę się, że mogę go oglądać na boisku. Tak jak mówiłem, Real Madryt i Barcelona to wielkie kluby, ale ja gram dla Piłkarskich Nadziei Stali Mielec. Koncentruje się nad tym, żeby kiedyś zadebiutować w tej drużynie – podkreśla Wójcik.
Krystian Juźwiak