Aktualności
Krótka Piłka #78: Legia Strzelce lepsza od Legii Warszawa
Piłkarskie niższe ligi i rozgrywki amatorskie to kopalnia śmiesznych, strasznych, nietypowych, zaskakujących i przede wszystkim ciekawych zdarzeń. W „Krótkiej Piłce” będziemy starali się wybierać dla Was najsmakowitsze historie, które wydarzyły się na polskich boiskach i wokół nich. Dziś zapraszamy na 78. część cyklu.
W A-Klasie biegają więcej niż w Ekstraklasie
Piłka nożna to oczywiście nie lekkoatletyka i nie chodzi w niej o to, by jak najwięcej i najszybciej biegać, niemniej – poruszanie się po boisku, zwłaszcza w żwawym tempie, z pewnością ułatwia robienie tego, co jest istotą futbolu, czyli zdobywanie goli. Wiedzą o tym piłkarze Legii Strzelce, którzy najwyraźniej są na bakier ze znaną i lubianą przez wielu zawodników z niższych lig zasadą „lepiej mądrze stać niż głupio biegać”. W sobotnim meczu 15. kolejki kujawsko-pomorskiej Klasy A (grupa Bydgoszcz II) z Notecią Inowrocław Legioniści ze Strzelec przebiegli łącznie 105,87 km. Nie byłoby w tym może nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że dzień później w meczu PKO Ekstraklasy z Cracovią ci nieco bardziej znani Legioniści, bo z Warszawy, przebyli po boisku odległość 105,09 km, czyli 800 metrów krótszą niż ich koledzy po fachu występujący siedem klas rozgrywkowych niżej. Również najbardziej wybiegany w sobotę gracz Legii (Oliwier Döringer) może pochwalić się większym przebiegiem (11,68 km) niż najbardziej wybiegany w niedzielę gracz Legii (Bartosz Kapustka – 11,60 km).
Tak czy inaczej – obydwa zespoły osiągnęły swoje cele, bo wygrały po 1:0. Oczywiście wszystkie ligowe punkty ważą tyle samo, ale gdybyśmy mieli pokusić się o wartościowanie weekendowych sukcesów obu Legii, znów wskazalibyśmy na tę spod Mogilna. Legia Strzelce pokonała bowiem dotychczasowego lidera i to na jego boisku.
W dziewięciu łatwiej niż w jedenastu
Zostajemy w tej samej grupie kujawsko-pomorskiej Klasy A, ale przenosimy się do Kołudy Wielkiej, gdzie w sobotę miejscowy Zootechnik (więcej o klubie można przeczytać POD TYM LINKIEM ) a o jego trenerze Jacku Sobczaku POD TYM LINKIEM ) podejmował Mikrusa-Gesal Szadłowice (więcej o klubie POD TYM LINKIEM ) . Spotkanie miało niecodzienny przebieg i jest dowodem na to, że zawsze warto walczyć do końca. Mikrus pojechał do Kołudy Wielkiej mocno osłabiony, w jego składzie debiutowali dwaj piłkarze (choć gwoli sprawiedliwości – sytuacja kadrowa Zootechnika wcale nie była lepsza). Goście szybko wyszli na prowadzenie, ale później napisać, że mecz przestał układać się po ich myśli, to nic nie napisać. W 72. minucie, przy prowadzeniu Zootechnika 2:1 sędzia podyktował dla gospodarzy rzut karny i wyrzucił z boiska dwóch piłkarzy Mikrusa. Gdy Piotr Bachanek podwyższył na 3:1, wydawało się, że nic dobrego dla przyjezdnych już się w tym spotkaniu nie wydarzy. A jednak! Najpierw, w 87. minucie, Leszek Matyjasik dobił niecelny strzał z rzutu karnego Patryka Lingnaua, a w doliczonym czasie gry Oskar Salwa strzelił gola na 3:3.
Najwyraźniej również lepiej w dziewięciu niż w jedenastu grało się w miniony weekend piłkarzom Odry Lubiąż. W zaległym spotkaniu 12. kolejki dolnośląskiej Klasy A (grupa Wrocław I) mierzyli się na wyjeździe ze Zjednoczonymi Szczepanów. Od 58. minuty i gola Marcela Główki prowadzili 1:0, ale 10 minut później czerwoną kartkę obejrzało dwóch zawodników gości. Odra zwarła jednak szyki w obronie i kąsała próbującego wyrównać grającego z przewagą dwóch graczy rywala. Robiła to na tyle skutecznie, że strzeliła jeszcze dwa gole (obydwa były dziełem Serhija Ostapyszena) i zdobyła trzy punkty.
Wielkie gratulacje dla dziewięciu wspaniałych z Szadłowic i dziewięciu wspaniałych z Lubiąża!
Chcieli grać w siedmiu, w sześciu już nie mogli
Do ciekawego zdarzenia, niestety z mniej optymistycznym finałem, doszło w innym spotkaniu tej samej grupy, w której rywalizują Odra i Zjednoczeni, konkretnie Sokół Smolec – Zieloni Rakoszyce. Jak informuje portal dolfutbol.pl, w pierwszym terminie mecz nie doszedł do skutku z powodu fatalnego stanu boiska po ulewie, a konkretnie – braku możliwości wymalowania boiskowych linii. Początkowo Dolnośląski Związek Piłki Nożnej orzekł walkowera na niekorzyść Sokoła, ale gospodarze się odwołali i to skutecznie. Nowy termin wyznaczono na środę 18 listopada, a że mecz musiał się odbyć po zmroku, przeniesiono go do Środy Śląskiej. Niestety, goście pojawili się na nim w zaledwie siedmioosobowym składzie, a to minimalna liczba piłkarzy, która musi uczestniczyć w spotkaniu. W 10. minucie, przy stanie 1:0, jeden z piłkarzy Zielonych obejrzał czerwoną kartkę za zagranie ręką i było po zawodach. Sędzia musiał zakończyć mecz, Sokół dostanie trzy punkty walkowerem.
Też jesteście ciekawi, jak w siódemkę poradziłyby sobie Mikrus Szadłowice i Odra Lubiąż?
Królewskie powitanie Łokietka
W sobotnie popołudnie Łokietek Brześć Kujawski pokonał w Inowrocławiu Goplanię 4:0 i tym samym zapewnił sobie 1. miejsce po rundzie jesiennej w kujawsko-pomorskiej klasie okręgowej (grupa II). Młody zespół, od lat konsekwentnie budowany przez trenera Billy’ego Abbotta, jest na najlepszej drodze do powrotu do IV ligi, w której występował w sezonach 2015/16 i 2016/17. Jesienią nie przegrał żadnego spotkania – odniósł 15 zwycięstw i dwa razy zremisował (z tracącym tylko trzy punkty wiceliderem Notecianką Pakość oraz GKS-em Baruchowo). Po powrocie z Inowrocławia na piłkarzy Łokietka czekało zgotowane przez kibiców iście królewskie powitanie.
Nic dziwnego. Nazwa klubu zobowiązuje.
Nowa trybuna w Miłomłynie
W sobotę mieliśmy przyjemność gościć na meczu na szczycie warmińsko-mazurskiej klasy okręgowej (grupa II) Tęcza Miłomłyn – Polonia Iłowo. Zaniepokojonych brzmieniem poprzedniego zdania uspokajamy – wszystko odbyło się w zgodzie z obowiązującymi przepisami i popisom piłkarzy przyglądaliśmy się zza okalającego stadion płotu.
Spotkanie nawet niezłe (1:1), zwłaszcza w drugiej połowie, a z niemniejszą uwagą przyglądaliśmy się samemu stadionowi, który w ostatnich tygodniach nieco wypiękniał. Pojawiły się nowe wiaty z ławkami dla rezerwowych…
… a przede wszystkim (z perspektywy kibica) nowa trybuna.
Ale wiecie co? Jakoś tak chętniej zasiedlibyśmy na tej starej, na przeciwległej prostej.
Mamy nadzieję, że jeszcze będzie okazja.
W Mielniku nieźle leją wodę
Przy okazji naszej wizyty w Mielniku podczas akcji „100 meczów na 100-lecie PZPN” (materiał POD TYM LINKIEM ) zwróciliśmy uwagę między innymi na kiepski stan muraw na leżących nad samym Bugiem boisk. Dziś to już prehistoria, podobnie jak opisywana w ubiegłym roku rozsypujący się wtedy budynek z trybuną na dachu, dziś pięknie wyremontowany, ale niestety już bez trybuny. Zarządzający stadionem Gminny Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacji pochwalił się właśnie efektem prac nad budową automatycznego nawodnienia na bocznej płycie.
Co tu dużo pisać? Pięknie!
Jednym radość, innym smutek
W przeciwieństwie do Miłomłyna i Mielnika, powodów do radości nie mają w Sopotni i Wierzchosławicach. W tej pierwszej miejscowości kilka dni temu ktoś dał znany niestety doskonale z Krótkiej Piłki pokaz chamstwa na boisku miejscowego LKS-u (śląska Klasa A, grupa Żywiec).
W Wierzchosławicach straty są nieco mniejsze, ale wzburzenie odpowiedzialnych za boisko i stan finansów Czarnych (kujawsko-pomorska Klasa B, grupa Bydgoszcz V) jak najbardziej zrozumiałe.
Cóż... Bez komentarza.
Piłkarska Lista Przebojów – Viktoria Pilzno
Dziś w tradycyjnie kończącym Krótką Piłkę kąciku muzycznym przenosimy się niedaleko za naszą południową granicę i zapraszamy do posłuchania hymnu Viktorii Pilzno.
Szymon Tomasik