Aktualności

Krótka Piłka #77: Śmigłowiec na boisku i koszulka od Góralskiego

PIŁKA DLA WSZYSTKICH16.11.2020 

Piłkarskie niższe ligi i rozgrywki amatorskie to kopalnia śmiesznych, strasznych, nietypowych, zaskakujących i przede wszystkim ciekawych zdarzeń. W „Krótkiej Piłce” będziemy starali się wybierać dla Was najsmakowitsze historie, które wydarzyły się na polskich boiskach i wokół nich. Dziś zapraszamy na 77. część cyklu.

Reprezentant wsparł połamanego piłkarza z okręgówki

Na początku Krótkiej Piłki wracamy do wydarzeń nie z ostatniego, lecz wcześniejszego weekendu. 9 listopada podczas meczu dolnośląskiej klasy okręgowej (grupa Wrocław) Zenit Międzybórz – Orzeł Pawłowice makabrycznej kontuzji doznał kapitan Zenitu Zbigniew Sieraczek. 28-latek złamał dwie kości: piszczelową i strzałkową. By przyspieszyć udzielenie pomocy piłkarzowi, na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który wylądował na boisku. Piłkarz Zenitu dopiero dziś przeszedł operację, a w oczekiwaniu na nią śledził przebieg kolejnego spotkania swojego zespołu. Zenit w sobotę 14 listopada wygrał 2:0 z Odrą Malczyce, co najwyraźniej poprawiło nieco humor leżącemu z szpitalu zawodnikowi.

Na duchu podniósł go też z pewnością Jacek Góralski. Reprezentant Polski na wieść o ciężkiej kontuzji swojego – było nie było – kolegi po fachu, sprezentował mu swoją koszulkę z wygranego 2:0 meczu Polska – Ukraina. Oryginalną, prosto z boiska.

Jak widać Jacek Góralski pokazuje wielkie serce nie tylko na murawie, lecz także w odpowiedzi na czyjeś nieszczęście. Choć akurat ostatni mecz kadry z Włochami pokazał, że w pewnych momentach to wielkie serce mogłoby bić nieco spokojniej.

Pomylił boisko piłkarskie z ringiem bokserskim

Zostajemy na Dolnym Śląsku, gdzie w środę 11 listopada doszło do skandalicznego zdarzenia w legnickiej okręgówce. W 51. minucie meczu Odra Chobienia – Pogoń Góra zawodnik gospodarzy prawym sierpowym znokautował arbitra spotkania. Zawody oczywiście zostały przerwane, Odra prawdopodobnie przegra je walkowerem, ale chcielibyśmy zwrócić uwagę na postępowanie klubu z Chobieni w tej niełatwej z całą pewnością dla całej tamtejszej piłkarskiej społeczności sytuacji. W naszej ocenie – postępowanie wzorowe. Nie było prób umniejszania winy napastnika czy wręcz zrzucania jej na arbitra poprzez sugerowanie prowokacji. Odra szybko wydała oświadczenie, w którym przeprasza pokrzywdzonego oraz piętnuje zachowanie swojego piłkarza i informuje o wyrzuceniu go z klubu.

Pisaliśmy niedawno w Krótkiej Piłce o Andrzeju Gołocie ( POD TYM LINKIEM ) , ale nie spodziewaliśmy się, że wątki bokserskie tak szybko powrócą do naszego cyklu, zwłaszcza w tak niechlubnym kontekście. A może pan były już na szczęście piłkarz Odry powinien spróbować swoich sił na ringu? Na zieloną murawę prędko zapewne nie wróci…

Rzut karny, jakiego jeszcze nie było

Ciężki tydzień miał też zapewne sędzia meczu małopolskiej Klasy A Kabel Kraków – Strzelcy Kraków, choć tu obyło się bez uszczerbku na zdrowiu. W doliczonym czasie gry arbiter popełnił ogromny błąd i przyznał rzut karny gościom po starciu… dwóch piłkarzy gospodarzy. Zobaczcie zresztą Państwo sami.

Mecz zakończył się wynikiem 4:4, a Kabel na swoim fanpage’u na Facebooku pokazał jeszcze jedną nietypową (choć nieco mniej) sytuację z tamtego spotkania.

Ciekawe, kto po meczu dłużej nie mógł zasnąć: sędzia czy bramkarz Strzelców?

Ostatni gasi światło. Albo lepiej nie!

Inne nietypowe zdarzenie miało miejsce jeszcze w październiku (a konkretnie – ostatniego dnia tego miesiąca) w spotkaniu pomorskiej Klasy A (grupa Gdańsk) KS Sulmin – Gedania II Gdańsk. W 80. minucie, przy stanie 4:4, gracz Gedanii przygotowywał się do wykonywania rzutu karnego, gdy nagle na stadionie… zgasło światło! Mecz rozpoczął się o godzinie 14:30, więc w pochmurny dzień (choć przyznajemy – nie wiemy, jaka wtedy w Sulminie była pogoda) po godzinie 16 faktycznie przejrzystość powietrza mogła już nie być najlepsza. Jak informuje portal pomorskifutbol.pl, sędziowie opisali zdarzenie, pod protokołem podpisali się kierownicy obu zespołów, KS Sulmin wystosował pismo z sugestią, że doszło do awarii oświetlenia, a Pomorski ZPN nakazał dograć 10 ostatnich minut w innym terminie. O sprawie zaczęło być jednak w lokalnym środowisku piłkarskim coraz głośniej, na Facebooku pojawiły się relacje opisujące kulisy „awarii” nieco inaczej, niż przedstawili to gospodarze. Pomorski ZPN wrócił do sprawy, ponownie ją rozpatrzył i przyznał walkowera na korzyść gości. Więcej szczegółów – w artykule na pomorskifutbol.pl ( POD TYM LINKIEM ) . Od razu przypomniała nam się najsłynniejsza chyba awaria oświetlenia w historii polskiej piłki nożnej. 13 października 2007 roku w meczu eliminacji mistrzostw Europy 2008 biało-czerwoni grali na stadionie Legii przy ulicy Łazienkowskiej w Warszawie z Kazachstanem. Od 20. minuty sensacyjnie przegrywali 0:1. W 48. minucie, wciąż przy prowadzeniu gości, na stadionie zgasło światło. Wymuszona przerwa techniczna trwała 27 minut, a po niej koncert dał Euzebiusz Smolarek, który strzelił trzy gole i dał kadrze trzy punkty. Więcej ciekawostek o tym spotkaniu oraz jego skrót można znaleźć w Bibliotece Piłkarstwa Polskiego PZPN POD TYM LINKIEM .

Trzy minuty, dwa gole i do domu

Zaledwie trzy minuty trwało spotkanie Regionalnego Pucharu Polski w województwie śląskim (na szczeblu ćwierćfinału podokręgu lublinieckiego) między Orłem Pawonków a Promieniem Glinica. Formalnie gospodarze (choć w praktyce goście, bo mecz odbywał się w Glinicy) przystąpili do niego w siedmioosobowym składzie, czyli minimalnym wymaganym przez przepisy do rozpoczęcia bądź kontynuowania gry. W tym czasie Orły zdążyły stracić dwa gole oraz jednego ze swoich zawodników, który doznał kontuzji (bądź „kontuzji”). A że w sześciu grać nie można, arbiter był zmuszony zawody zakończyć. Do półfinału awansował więc Promień, a żeby było jeszcze ciekawiej, była to trzecia próba rozegrania ostatniego ćwierćfinału (pozostałych półfinalistów poznaliśmy już w połowie września). Finalnie więc spotkanie przełożono dwa razy, by pograć trzy minuty.

Urania ma fotel lidera

Urania Udorpie, na której spotkaniu byliśmy w 2019 roku przy okazji akcji „100 meczów na 100-lecie PZPN” (wrażenia POD TYM LINKIEM ) rundę jesienną sezonu 2020/21 zakończyła na 1. miejscu w tabeli pomorskiej Klasy B (grupa Słupsk II). Co tam 1. miejsce, Urania wygodnie rozsiadła się w fotelu lidera, czego wyraz dała na swoim fanpage’u na Facebooku.

Piękny mebel! Oby służył jak najdłużej.

Kresowianka zakończyła rundę jesienną. Porażką

Przed tygodniem, w Krótkiej Piłce #76 ( POD TYM LINKIEM ) poinformowaliśmy, że z wyścigu drużyn śrubujących rekordowe serie kolejnych porażek odpadł Sokół Skromnica, który zatrzymał się na 44 przegranych z rzędu. Jeszcze wcześniej, wycofując się z rozgrywek, białą flagę wywiesił Amator Bydgoszcz (42 kolejne porażki). Z zespołów, które mieliśmy na oku została tylko Kresowianka Nowa Wieś (opolska Klasa B). W niedzielę Kresowianka zakończyła rundę jesienną i tegoroczne występy. Nie jest raczej zaskoczeniem, że zakończyła porażką – 2:12 z Rolnikiem Lewice. To była jej 47. kolejna przegrana w oficjalnych rozgrywkach. Najbliższa okazja na przełamanie dopiero wiosną.

Piłkarska Lista Przebojów – Zagłębie Lubin

W tradycyjnie kończącym Krótką Piłkę kąciku muzycznym, w którym prezentujemy utwory związane z piłką nożną, zapraszamy na utwór wielbiący Zagłębie Lubin.

Szymon Tomasik

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności