Aktualności

Krótka Piłka #74: Po koszulkę i kubek tylko do pani Ani

PIŁKA DLA WSZYSTKICH26.10.2020 

Piłkarskie niższe ligi i rozgrywki amatorskie to kopalnia śmiesznych, strasznych, nietypowych, zaskakujących i przede wszystkim ciekawych zdarzeń. W „Krótkiej Piłce” będziemy starali się wybierać dla Was najsmakowitsze historie, które wydarzyły się na polskich boiskach i wokół nich. Dziś zapraszamy na 74. część cyklu.

„Poproszę dwa pi… yyy… soki i koszulkę Wilczka”

Największe piłkarskie kluby świata, a nawet w Polsce, ważną część budżetu czerpią ze sprzedaży klubowych pamiątek. I choć żyjemy w czasach cyfrowej rewolucji, jeszcze przyspieszającej z powodu pandemii koronawirusa, zmieniającej także nasze nawyki zakupowe i powodującej, że coraz więcej pieniędzy wydajemy przez internet, handel stacjonarny szybko nie wymrze. Klubowe sklepy, zlokalizowane na stadionach czy w galeriach handlowych, wciąż cieszą się sporą popularnością. Ale i ci maluczcy – kluby, których zespoły występują w okręgówce lub jeszcze niżej – mają swoich wiernych fanów, którzy chętnie wesprą ich rozwój i z dumą będą pić kawę z kubka w ukochanych barwach, nie mówiąc już o pójściu na mecz (a nawet do pracy) w koszulce „swojego” zespołu. Na szczęście coraz więcej klubów rozumie te potrzeby i wychodzi im naprzeciw. Na klubowy sklepik z prawdziwego zdarzenia raczej nikt na tym poziomie sobie nie pozwoli, ale każdy orze jak może. Na przykład Wilczek Wilkowo (warmińsko-mazurska okręgówka) wszedł w kooperację ze Sklepem u Pani Ani. Od dziś można tam kupić wilczkowe gadżety.

Pomysł, oczywiście wprowadzony w życie nie tylko w Wilczkowie, jest genialny w swej prostocie. Zaprawiona w handlowych bojach szefowa zna zapewne niejeden trik, by uzmysłowić kupującemu masło czy chipsy palącą potrzebę posiadania koszulki czy kubka z herbem Wilczka. A i nawet nienagabywani klienci mogą sobie przypomnieć, że nie bardzo jest z czego wypić nabywany właśnie napój chłodząco-orzeźwiający. Kubek będzie jak znalazł.

O tym, że Wilczek nie boi się wprowadzać organizacyjno-marketingowych nowinek przekonaliśmy się zresztą znacznie wcześniej, bo podczas ubiegłorocznej akcji „100 meczów na 100-lecie PZPN”. Przy okazji spotkania gospodarzy z Pojezierzem Prostki rzuciliśmy się wręcz na pyszny stadionowy catering przygotowany przez miejscowe Koło Gospodyń Wiejskich.

Więcej o tamtym meczu POD TYM LINKIEM .

Wirtualna puszka Czarnych Wałbrzych

Wszyscy, którzy mieli kiedykolwiek przyjemność być na domowym meczu Czarnych Wałbrzych (jesteśmy w tym zaszczytnym gronie) wiedzą, że nieodłącznym akcentem przy wejściu na stadion jest powitanie przez pana Stanisława oraz jego towarzysza (imienia niestety nie znamy) połączone z zachętą do wsparcia klubowego budżetu poprzez wkład do puszki. Niestety, rządowe obostrzenia zabraniają kibicom przebywania na stadionach podczas spotkań, więc i puszka musiała przystosować się do nowej rzeczywistości. Nabrała wirtualnego wymiaru, ale do jej jak najbardziej realnego zasilenia namawiają pan Stanisław z towarzyszem. Z krwi i kości.

Niech ktoś pożyczy panu Stanisławowi te dwie dychy! W sobotę odda!

Kreatywność kibiców nie zna granic

Rządowy zakaz uczestnictwa w zawodach sportowych to ogromny cios prosto między oczy dla wielu ludzi zakochanych i/lub uzależnionych od piłki nożnej, którzy nie wyobrażają sobie, że ukochana drużyna walczy o ligowe punkty, a oni nie mogą tego zobaczyć. Polak, jak to Polak, nie byłby sobą, gdyby mimo wszystko nie próbował czegoś wykombinować, by jednak podejrzeć, co tam się ciekawego dzieje na placu gry. Wiele boisk, zwłaszcza na najniższym szczeblu, pozwala rzucić okiem tu i ówdzie bez konieczności wchodzenia na ich teren. Ot, choćby podczas niezobowiązującego, zupełnie przypadkowego spaceru z psem. Gdzieniegdzie trzeba się jednak odrobinę bardziej postarać. Na przykład jak ci dwaj dżentelmeni w Krakowie, którzy sobotnie derby Tramwaj kontra Bieżanowianka (1:3) śledzili w takich oto warunkach.

Mecz obejrzany, przepisom stało się zadość, koronawirus powstrzymany. Wszyscy zadowoleni. Może poza piłkarzami Tramwaju.

Peszko jak maszyna. Strzela w każdym meczu

Transfer Sławomira Peszki z Lechii Gdańsk do rywalizującej w małopolskiej okręgówce Wieczystej Kraków był medialnym hitem lata. Chyba nikt nie miał wątpliwości, że nawet przy odrobinie zaangażowania 35-letni były reprezentant Polski może być na tym poziomie rozgrywek profesorem piłki nożnej. I tak też się rzeczywiście dzieje. Wieczysta najczęściej gromi kolejnych rywali (w ostatni weekend wygrała ze Skawinką Skawina 12:1), a skrzydłowy strzela gola za gole. Po meczu ze Skawinką fanpage Doping Polskich Kibiców obwieścił nawet, że Peszko pobił rekord Leo Messiego.

Prawdopodobnie chodzi o wyczyn Argentyńczyka z 2013 roku, kiedy to strzelał gole w 21 kolejnych ligowych spotkaniach. Peszce do tego osiągnięcia jednak jeszcze trochę brakuje, choć faktycznie zdobywał co najmniej jedną bramkę w każdym spotkaniu, w którym wystąpił w barwach Wieczystej. Dotychczas zagrał jednak „tylko” w 16 oficjalnych meczach (12 ligowych, cztery pucharowe). Strzelił w nich 29 goli. 22 kolejne spotkania ze zdobyczą bramkową ma, jeśli do oficjalnych dodamy także sparingi (w sześciu trafił łącznie siedem razy).

Victoria przeszła się po Żelaznym Moście

Przed weekendem rywalizująca w dolnośląskiej Klasie B (grupa Legnica II) Victoria Parchów mogła pochwalić się (choć nie jest to chyba najszczęśliwsze określenie) bilansem 0–0–9. W niedzielę podejmowała LZS Żelazny Most i wygrała to spotkanie… 23:0!

Tak jak napisał administrator fanpage’a Victorii, gościom należy się szacunek za to, że mimo ogromnych problemów kadrowych wyszli na boisko i walczyli, ile tylko mogli. Teraz mają dwa tygodnie (w najbliższy weekend nie będzie ligowej kolejki) na zwarcie szeregów i podreperowanie sytuacji kadrowej. Do końca rundy jesiennej zostały do rozegrania trzy mecze.

Piękne trafienie Przemysława Siudaka i arcydzieło Jakuba Bojasa

Zdarza nam się w Krótkiej Piłce pokazywać piękne gole strzelone na boiskach niższych lig. Trafienie Przemysława Siudaka ze Sparty Jeżowe w meczu z Sokołem Hucisko (podkarpacka Klasa A) z pewnością za piękne należy uznać.

Jeszcze piękniejszym strzałem – przynajmniej w naszej ocenie – popisał się Jakub Bojas z Concordii Elbląg w starciu z KS Kutno. I choć to III liga, która raczej jest poza zakresem zainteresowań Krótkiej Piłki, dla takiego gola warto zrobić wyjątek.

Kto wyśrubował serie porażek?

Zaczyna nam się komplikować rywalizacja zespołów budujących najdłuższe serie kolejnych porażek na polskich ligowych boiskach. Po Amatorze Bydgoszcz (42 przegrane z rzędu, ostatnia była trzecim w sezonie walkowerem za niestawienie się na mecz równoznacznym z wykluczeniem z dalszej części rozgrywek) od peletonu zaczyna odpadać dotychczasowy lider wyścigu, Kresowianka Nowa Wieś (44 kolejne porażki). Ekipa z Opolszczyzny nie skompletowała składu na niedzielny mecz z Pograniczem Mokre.

Kresowianka najprawdopodobniej zostanie ukarana walkowerem, jednak z doliczeniem jej przegranej numer 45 poczekamy do oficjalnego rozstrzygnięcia sprawy przez Opolski ZPN. Już zwyczajnie, na boisku, przegrał za to Sokół Skromnica. Tym razem 1:3 na wyjeździe (w Piątku) z Iskrą Góra Świętej Małgorzaty. To jego kolejna porażka numer 44.

Piłkarska Lista Przebojów – Rangers FC

W Piłkarskiej Liście Przebojów staramy się nie wychylać poza polskie podwórko, ale skoro najbliższy mecz w Lidze Europy Lech Poznań rozegra z Rangers FC, zagramy dziś na szkocką nutę. Przed Państwem hymn ekipy z Ibrox Stadium.

Szymon Tomasik

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności