Aktualności

Krótka Piłka #67: Burza przeszła jak… burza

PIŁKA DLA WSZYSTKICH07.09.2020 

Piłkarskie niższe ligi i rozgrywki amatorskie to kopalnia śmiesznych, strasznych, nietypowych, zaskakujących i przede wszystkim ciekawych zdarzeń. W „Krótkiej Piłce” będziemy starali się wybierać dla Was najsmakowitsze historie, które wydarzyły się na polskich boiskach i wokół nich. Dziś zapraszamy na 67. część cyklu.

Miały paść bramki, padły piłkochwyty i drzewa

Kibice Herbapolu Stanowice i Górnika Wałbrzych zapewne marzą, by ich ukochane zespoły przeszły przez rozgrywki 2020/21 w dolnośląskiej Klasie A (grupa Wałbrzych I) jak burza. Do 5 września plan był realizowany z dobrym (Herbapol – siedem punktów w trzech meczach) lub bardzo dobrym (Górnik – komplet punktów w trzech meczach) efektem. W sobotę właśnie Herbapol i Górnik spotkały się na boisku stadionu w Stanowicach, jednak tym razem to burza postanowiła przejść się po obu zespołach. Do 30. minuty Górnik, wspierany przez około 150 kibiców, prowadził 1:0. Wtedy nad stadionem i w jego okolicy rozszalała się nawałnica, która łamała gałęzie jak zapałki, a nawet wyrywała drzewa z korzeniami. Spotkanie zostało oczywiście przerwane, ale to akurat najmniejszy kłopot wynikający z gwałtownych zjawisk pogodowych. Poszkodowanych (na szczęście niegroźnie) zostało kilka osób, ale już całkiem poważnie ucierpiał kameralny obiekt w Stanowicach.

Powalone zostały obydwa piłkochwyty, uszkodzeniu uległ płot oraz dach pięknej, oldskulowej trybuny. Drużyna nie ma gdzie trenować i grać, a klubu w tej chwili nie stać na wykonanie koniecznych prac. Herbapolowi można pomóc, wpłacając choćby złotówkę za pośrednictwem internetowej zbiórki, która jest dostępna POD TYM LINKIEM .

Stanowice nie były jedynym miejscem, z którym w sobotę natura obeszła się bezwzględnie i brutalnie. Swoją siłę pokazała również w oddalonej o około siedem kilometrów Jaworzynie Śląskiej. Piłkarze miejscowej Karoliny oraz Wenus Nowice przygotowywali się do gminnych derbów, ale na mecz nie wyszli. 25 minut przed jego planowanym rozpoczęciem nad stadionem pojawiła się (nie)dobra znajoma ze Stanowic.

I tyle było grania…

Miel(n)i(k) dograć, nie dograją

Podobną historię, jaka w Stanowicach przytrafiła się drużynom Herbapolu i Górnika, 26 sierpnia przeżyli piłkarze MKS-u Mielnik i Promienia Mońki. Również po około 30 minutach gry podczas starcia w 1/32 finału Podlaskiego Regionalnego Pucharu Polski, nad przeuroczym stadionem w Mielniku przeszła gwałtowna ulewa. Szczęśliwie drzewa wokół boiska tu nie rosną, ale już sam deszcz spowodował, że leżące niemal nad brzegiem Bugu boisko nie nadawało się do gry. Zgodnie z przepisami zarządzono, że spotkanie trzeba będzie dograć w innym terminie. Drużynie z Moniek z pewnością nie uśmiechała się perspektywa ponownej liczącej 150 kilometrów w jedną stronę podróży (zapewne w środku tygodnia), by dokończyć mecz. Dziś już wiemy, że nigdzie jechać nie musi. W Promieniu podczas pierwszej próby walki o 1/16 finału zagrał zawodnik, który ze względów dyscyplinarnych powinien pauzować. Podlaski Związek Piłki Nożnej orzekł walkowera na korzyść MKS-u.

Prezydent i kibice chwycili za pędzle

W ubiegłym roku, podczas akcji „100 meczów na 100-lecie PZPN”, odwiedziliśmy między innymi Star Starachowice przy okazji rozgrywanego na Stadionie Miejskim spotkania z OKS-em Opatów. Napisaliśmy wtedy m.in.: „Obiekt praktycznie nie zmienił się od 1961 roku. Przykładając do niego miarę współczesnych standardów oraz potrzeb miejscowego klubu, jest po prostu przestarzały i za duży. Co nie zmienia faktu, że – jak na nasz gust – przepiękny! Jeśli Star chce rzeczywiście grać wyżej niż w IV lidze, miasto musi poszukać pieniędzy na remont. I to solidny” (więcej POD TYM LINKIEM ).

Na razie kasa się chyba nie znalazła, ale są za to chęci do roboty. W Starachowicach postanowili po prostu zakasać rękawy i zrobić chociaż tyle, na ile ich w tym momencie stać. Na przykład… pomalować płot! Stadion jest ogromy, więc i płotu dużo. Od czegoś jednak trzeba zacząć. Wśród ochotników, którzy zdecydowali się przyłożyć rękę (dosłownie) do upiększenia obiektu był nawet prezydent miasta Marek Materek.

Czekamy na ciąg dalszy.

Sanovia miała walcować rywali

Przy okazji „100 meczów na 100-lecie PZPN” byliśmy też w Lesku (materiał POD TYM LINKIEM ). Żeński zespół Sanovii grał wówczas na bocznym boisku ze sztuczną nawierzchnią, a główne, z naturalną trawą, nie było w najlepszej kondycji. Wygląda na to, że sporo się od tamtego czasu zmieniło. Kilka dni temu na murawę wjechał ciężki sprzęt, ale nie tylko…

Niestety, zasypywanie dziur w boisku nie dało na razie seniorom Sanovii wystarczającej przewagi nad rywalami. W niedzielę w meczu podkarpackiej Klasy A (grupa Krosno I) przegrali u siebie 1:2 z LKS-em Długie.

W Uniecku też jeżdżono po murawie

Ciężki sprzęt wjechał również tuż przed weekendem na murawę stadionu w Uniecku, ale działacze, piłkarze i kibice miejscowej Jutrzenki (występuje w mazowieckiej Klasie B, grupa Ciechanów) mają wobec tej przejażdżki skrajnie odmienne zdanie i odczucia niż ich koledzy i koleżanki z Leska.

Niestety, już dawno zgubiliśmy się w rachubach, ile razy w Krótkiej Piłce pisaliśmy o podobnych zdarzeniach. Życzylibyśmy sobie i wszystkim ludziom polskiej piłki, by ten był ostatni, ale niestety – nie możemy tego obiecać. Nie od nas to zależy.

Oczywiście wierzymy, że w Uniecku szybko uporają się z problemem porytej murawy. Gdyby jednak potrzebne było wsparcie – wiemy, kto ma pożyczyć zaprawiony w boju walec.

Nie wyrzucaj starego sprzętu. Podziel się nim!

Bardzo ciekawej inicjatywy podjęli się działacze Chemika Police. W sobotę na tamtejszym stadionie zorganizowano kiermasz odzieży sportowej. Rodziców młodych piłkarzy zachęcano, by przynieśli stroje oraz obuwie sportowe, z których wyrosły ich pociechy i odstąpiły je zawodnikom z młodszych roczników. Efekt był co najmniej zadowalający.

Gratulujemy pomysłodawcy, a inne kluby zachęcamy do pójścia w ślady Chemika.

Ktoś szuka trenera? Pan Stanisław do wzięcia!

Pan Stanisław to jeden z najwierniejszych, o ile nie najwierniejszy kibic Czarnych Wałbrzych (dolnośląska Klasa A, grupa Wałbrzych I). Co tam kibic! To człowiek instytucja, któremu żadna rola niestraszna. Idziemy o zakład, że gdyby zaszła taka potrzeba, pan Stanisław wyszedłby nawet na boisko. Na razie jednak ogranicza się do udzielania wskazówek trenerskich, z korzyścią dla obu stron.

Tak było 30 sierpnia w Walimiu (prosimy oglądać koniecznie z dźwiękiem!).

Niestety, wtedy Czarnym nie udało się przywieźć nawet punktu (porażka 4:6). Znacznie lepiej było w tę niedzielę. Czarni wygrali 4:0 z LKS-em Wiśniowa. Niestety, o wkładzie pana Stanisława w tę wygraną klub na razie milczy.

Co słychać w Parku Starzenice?

Przed tygodniem Park Starzenice (łódzka Klasa B, grupa Sieradz II) nie mógł przerwać swojej serii kolejnych porażek liczącej sztuk 57, albowiem pauzował. Kolejna okazja nadarzyła się w minioną niedzielę, gdy Park udał się na mecz do Ożegowa. I był naprawdę bliski sprawienia sensacji. Przegrał 2:3, ale coś nam się wydaje, że koniec serii (dziś to już 58 meczów, w tym 55 ligowych) jest już bliżej niż dalej.

Kolejna okazja już za tydzień. Park zagra u siebie z Orionem Olewin.

Ciekawie było też w spotkaniu innego zespołu z ligowych nizin z okolic Sieradza. LZS Chrząstawa do przerwy prowadził w Strońsku z Amatorem Zapolice 1:0. Niestety, w drugiej połowie gościom chyba zabrakło sił. Mecz skończył się wynikiem 8:1. Na uwagę zasługuje szczególnie 90-minutowy występ prezesa LZS-u Bohdana Kwaśniaka. Gdyby ktoś miał ochotę obejrzeć to emocjonujące spotkanie – klub z Chrząstawy daje taką możliwość.

Piłkarska Lista Przebojów – Stomil Olsztyn

Na zakończenie Krótkiej Piłki zapraszamy do posłuchania piosenki związanej z piłką nożną. Dziś będzie to hymn Stomilu Olsztyn „Biało-Niebieska Fala”.

Szymon Tomasik

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności