Aktualności
KS Futbol Brzączowice – od drużyny dla syna do certyfikatu PZPN
– Zaczęliśmy działać w 2012 roku. Z piłką miałem do czynienia właściwie całe życie i marzyło mi się, żeby kontynuował to mój syn. Gdy tylko przyszedł na świat, chciałem, żeby trenował – mówi Marcin Przęczek, siła sprawcza KS Futbol. – Tak się złożyło, że gdy Artur poszedł do przedszkola, w jego grupie było kilku innych chłopców również zainteresowanych piłką. Zorganizowaliśmy więc dla nich zajęcia, treningi. Z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień zainteresowanie rosło i w 2014 roku już oficjalnie założyliśmy Klub Sportowy Futbol Brzączowice – dodaje.
To była właściwie pierwsza próba systematycznego i metodycznego nauczania gry w piłkę nożną młodzieży z Brzączowic. Tamtejsza Iskra, założona w 1958 roku, dziś balansująca między Klasą B a Klasą A, prowadzi tylko zespół seniorów.
Marcin Przęczek to wychowanek Iskry, w której spędził praktycznie całą przygodę z piłką. W wieku 16 lat grał już w drużynie seniorskiej. Wtedy to była A-Klasa, ale poziom porównywalny nawet z obecną IV ligą. Inny był wtedy system rozgrywek ligowych, Iskra rywalizowała z drużynami, które dziś są w IV lidze.
Najstarsi chłopcy, którzy zaczynali uczyć się piłkarskiego fachu w KS Futbol (a w zasadzie jeszcze przed jego formalnym powołaniem) urodzili się w 2006 roku. Maksymilian Maniecki z tej grupy gra teraz w trampkarzach Dalinu Myślenice. Wychowanek brzączowickiej szkółki z rocznika 2007 jest teraz kapitanem trampkarzy młodszych Wisły Kraków. To Artur Przęczek. Zbieżność nazwisk nieprzypadkowa.
Rok 2013, pierwszy turniej, w którym wzięła udział drużyna z Brzączowic. Z piłką Artur Przęczek, najlepszy zawodnik imprezy. Trenerem zespołu był Marcin Przęczek.
– To mój syn, czyli osoba, od której to wszystko się zaczęło – cieszy się dumny tata. – Długo dowoziłem Artura na treningi do Krakowa, ale w tym momencie, gdy osiągnął już wiek, w którym może być sam w Krakowie, przeprowadził się tam. Gdy funkcjonowała szkoła, był to internat, teraz mieszka w mieszkaniu wynajętym przez Wisłę. Niby z Brzączowic na obiekty Wisły nie jest daleko, bo około 33 kilometry, ale dowożenie było już nie do ogarnięcia, zwłaszcza gdy sam prowadzę treningi. Pasją do futbolu zaraziła się też moja córka Milena z rocznika 2004, która po roku treningów przeniosła się do Olimpii Osieczany, gdzie gra dziś w zespole seniorek – tłumaczy Przęczek senior.
Zawodnikiem Białej Gwiazdy jest jeszcze jeden wychowanek KS Futbol – Patryk Kapuściński z rocznika 2011. Szkółkę z Brzączowic łączy zresztą z Akademią Wisły umowa partnerska.
– Nasi chłopcy z różnych roczników są zapraszani na treningi pokazowe, na sparingi. Sprawdzanych już było około 15 naszych zawodników. Dość regularnie zapraszani i zapewne bliżej obserwowani są na przykład chłopcy z rocznika 2009, także z rocznika 2011. Często też grywamy sparingi z drużynami z akademii Białej Gwiazdy, żeby tamtejsi trenerzy mieli przegląd tego, jak wszystko u nas wygląda – opowiada o współpracy Wisłą Marcin Przęczek.
Przed przystąpieniem do Programu Certyfikacji PZPN dla szkółek piłkarskich KS Futbol pracował w oparciu o własny program szkolenia. Teraz korzysta z programu bazującego na filozofii Akademii Młodych Orłów.
– Jest w zasadzie tożsamy z tym naszym wcześniejszym, widzimy bardzo wiele podobieństw – twierdzi trener.
W ostatnich miesiącach w klubie zaczęły pojawiać się i trenować piłkę nożną także dziewczynki.
– Do udziału w Programie Certyfikacji brakowało nam w klubie skrzatów. Zdecydowaliśmy więc o utworzeniu tej drużyny i zaprosiliśmy do udziału w niej dziewczynki. Kilka się zgłosiło, grają z chłopakami i też się świetnie bawią. Do wieku żaka stawiamy wyłącznie na zabawę. Grają wszyscy, bez względu na poziom. Od orlika staramy się już grywać z mocniejszymi drużynami, próbujemy wyławiać perełki – podkreśla Marcin Przęczek.
Młodzi piłkarze KS Futbol trenują na obiekcie, z którego korzysta też Iskra. Dumą szkółki jest powstałe trzy lata temu boisko ze sztuczną nawierzchnią i z bandami.
– Naprawdę możemy się nim pochwalić. Wszyscy trenerzy, którzy do nas przyjeżdżają, są zachwyceni. Dla grup w kategoriach, które prowadzimy, do małych gier to idealna sprawa. Boisko jest oświetlono, korzystamy z niego cały rok. W okresie zimowym trenujemy w bardzo fajnej hali szkoły podstawowej. Wszystkie obiekty skupione są w jednym miejscu. Korzystamy też z orlika w Dobczycach, a dzięki pieniądzom otrzymywanym z Programu Certyfikacji PZPN możemy teraz wynajmować sztuczne boisko w Myślenicach. Teraz w zasadzie gramy tam co tydzień, głównie drużyna młodzików. Jesienią, gdy murawa w Brzączowicach robiła się już średnia, po prostu jechaliśmy do Myślenic. To ogromny atut i plus naszego certyfikatu. Dzięki niemu możemy pozwolić sobie na więcej godzin w sali. Wszystkie drużyny trenują więcej niż przed certyfikacją. Oczywiście, jest ogrom pracy papierkowej związanej z udziałem w programie, ale coś za coś. Dawniej przychodził okres jesienno-zimowy i mieliśmy problem z obiektami. W tym momencie takich problemów nie ma. Mamy teraz mnóstwo godzin do wykorzystania na treningi. Większość budżetu jest przeznaczona na obiekty – zdradza nasz rozmówca.
KS Futbol nie porywa się z motyką na słońce, nie ma mocarstwowych planów. Chce nadal podążać w obranym na samym początku kierunku, z korzyścią dla młodych piłkarzy i całej lokalnej społeczności.
– Nie kładziemy nacisku na wyniki. Wynikiem trenera młodzieży są ci chłopcy i dziewczynki, którzy za parę lat będą grali w piłkę. Najlepiej oczywiście zawodowo. Jeżeli tylko ktoś wyróżniający się u nas dostaje propozycję z większego klubu czy akademii, nie robimy żadnych problemów. Wręcz przeciwnie, to dla nas wyróżnienie i znak, że ktoś nas docenia. Jestem w piłce w Brzączowicach kilkadziesiąt już lat i wcześniej nikomu nie udało się dotrzeć tak wysoko, jak już w tej chwili są nasi chłopcy. Kilka lat temu nikt też nie myślał, że drużyny z Brzączowic będą spotykać się na boisku z Wisłą, Cracovią, Koroną Kielce czy zespołami zagranicznymi, a dziś tak się dzieje. I te dwa fakty cieszą mnie najbardziej – podsumowuje Marcin Przęczek.
Szymon Tomasik