Właśnie wtedy przyjechał do naszego kraju i został na dobre. Dziś przedstawia się jako Senegalczyk i Polak. – Od kiedy pamiętam, zawsze grałem w piłkę. Kocham to – podkreśla. – Gdy przyjechałem, myślałem tak: Wchodzę, robię szybką karierę, biorę dużą kasę, idę kończyć studia i lecę w kosmos. Tak łatwo jednak nie było – śmieje się „Kula”, jak nazywany jest przez najbliższych i kolegów z drużyny.

Przez te lata występował w wielu klubach, a futbol zaczął traktować nieco inaczej. – Nie mogę żyć bez piłki, jest dla mnie bardzo ważna, ale prawdziwą radość daje mi programowanie – nie ukrywa Koulaty, podpora LKS Śledziejowice z krakowskiej klasy okręgowej.

Zobaczcie o nim film.