Aktualności
II liga futsalu rośnie w siłę. Gra już prawie cała Polska
W tym sezonie zmagania w II lidze, organizowane przez Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej, toczą się już prawie w całej Polsce.
– Zaangażowanych jest 14 województw. To cieszy, zwłaszcza jeśli porównamy to z realiami sprzed dwóch-trzech lat, gdy te ligi funkcjonowały na terenie czterech czy pięciu województw. Progres jest więc duży – zaznacza Adam Kaźmierczak, przewodniczący Komisji do spraw Futsalu i Piłki Plażowej w Polskim Związku Piłki Nożnej, a także prezes Łódzkiego Związku Piłki Nożnej. – Docelowo chcemy doprowadzić do sytuacji, by II liga miała charakter makroregionalny, dokładnie tak jak to wygląda na szczeblu III ligi w piłce nożnej na trawie. Mamy dwie grupy I ligi – południową i północną i zmierzamy do rozwiązania, w którym zwycięzca II ligi automatycznie uzyska awans klasę wyżej. W tej chwili po zakończeniu rozgrywek w województwach będziemy musieli przeprowadzić baraże, a to powoduje małą przejrzystość systemu. Plan jest taki, by w Polsce były cztery grupy II ligi, w każdej po osiem-dziesięć zespołów. Wtedy będzie można powiedzieć o spójnym systemie rozgrywek futsalu w Polsce. Chcielibyśmy do końca kadencji to uporządkować – dodaje Adam Kaźmierczak.
W II lidze występują zespoły skupiające się wyłącznie na futsalu, ale coraz więcej jest też klubów wykorzystujących doskonałą okazję na podtrzymanie formy swoich piłkarzy i zainteresowania kibiców podczas zimowej przerwy w rozgrywkach trawiastych. – Jest okres martwy. W większości klubów od IV ligi w dół do końca stycznia nie ma regularnych treningów. A tu mamy tych kilka weekendów, w których spokojnie można rozgrywki przeprowadzić i dać trochę frajdy. Zawodnicy są cały czas „pod parą”, muszą coś z sobą robić, żeby być w formie – podkreśla prezes ŁZPN.
Zgadza się z nim prezes rywalizującego w II lidze futsalu na Podlasiu KS UM Krynki. – To bardzo dużo daje. Widzę po chłopakach, którzy mają 17–18 lat, jak im to pomaga. W zeszłym sezonie na otwartym boisku występowaliśmy w Klasie A, która liczy osiem zespołów, czyli całe rozgrywki to tylko 14 meczów. Takie granie całą zimę to więc świetne uzupełnienie – mówi Mariusz Stefanowicz. – Ważne jest jeszcze jedno. U nas wszyscy piłkarze są z Krynek, to mała miejscowość, 2,5 tysiąca mieszkańców. W futsalu nie trzeba mieć w składzie 15 zawodników, można pojechać na mecz w siedmiu-ośmiu i grać. Na Podlasiu często wyjazd to ponad 100 kilometrów. Wszystko wiąże się z funduszami i mnóstwem czasu. Zapału nam jednak nie brakuje. Sami organizujemy wyjazdy, teraz trochę pomaga nam gmina. Chwalimy sobie udział w II lidze, choć dla nas chyba trochę za wysoki poziom. Powinna być III liga, żebyśmy czasami mogli coś wygrać. Choć ostatnio raz się udało, więc jesteśmy zadowoleni – śmieje się Stefanowicz.
Adam Kaźmierczak podkreśla jeszcze jeden aspekt udziału w oficjalnych rozgrywkach futsalowych. – Wiele drużyn to kluby, które występują na trawie. Może część tych chłopaków połknie bakcyla i będzie chciało się pobawić w futsal na trochę wyższym poziomie? Ścieżka kariery jest tu dużo krótsza niż na trawie, ludzi grających stricte w futsal mamy znacznie mniej. Możliwości awansu i grania na najwyższym poziomie są większe. Przykład z Podlasia – MOKS Słoneczny Stok Białystok pozyskał dwóch chłopaków z II ligi, bo się okazało, że są to ludzie, których umiejętności już wtedy pozwalały, żeby znaleźć się w meczowej kadrze zespołu z ekstraklasy – mówi przewodniczący Komisji do spraw Futsalu i Piłki Plażowej w PZPN.
Zapraszamy do kibicowania i śledzenia wyników II ligi futsalu w portalu laczynaspilka.pl.
Szymon Tomasik
Fot. KS UM Krynki