Aktualności
[Halo, halo!] W Gniewkowie łączyli pokolenia na Unia Cup
W niedzielę w hali SP nr 1 w Gniewkowie na boisku bawiło się kilkudziesięciu piłkarzy, których zmagania oglądali rodzice i kibice. – Pomysł na Unia Cup i samą formułę turnieju narodził się bardzo spontanicznie. Często rozmawiamy z trenerami grup młodzieżowych. Któregoś razu stwierdziliśmy, że warto byłoby trochę nietypowo zintegrować najliczniejszą w naszej gminie społeczność sportową, skupioną wokół naszego klubu – wyjaśnia Szymon Stolarski, pomysłodawca i główny organizator imprezy, redaktor strony uniagniewkowo.pl oraz opiekun klubowych kanałów w mediach społecznościowych.
Szymon Stolarski (z prawej) oraz Maurycy Makowiecki, trener drużyn młodzieżowych Unii Gniewkowo.
Na czym polegała nietypowość niedzielnej imprezy? W Unia Cup wzięli udział piłkarze wszystkich sześciu drużyn rywalizujących na co dzień o punkty jako Unia Gniewkowo: żaków, orlików, młodzików, trampkarzy, juniorów starszych i seniorów. Zawodnicy zostali przydzieleni do dziesięciu zespołów, nazwanych tak jak słynne kluby rywalizujące w Lidze Mistrzów. W każdej ekipie grał co najmniej jeden piłkarz z każdej drużyny Unii. Rozegrano łącznie 20 spotkań. – Turniej był w pełni towarzyski. Nie zapisywaliśmy wyników, nie prowadziliśmy tabeli, a wszyscy uczestnicy otrzymali nagrody, które udało się pozyskać dzięki licznym sponsorom imprezy – informuje Szymon.
– Super inicjatywa, świetny turniej łączący wszystkie drużyny naszego klubu. Myślę, że duża frajda dla dzieciaków, szczególnie tych najmłodszych. Mam nadzieję, że wszystko w naszym klubie będzie tak dalej się rozwijać i iść w tym dobrym kierunku. My, jako drużyna seniorów, będziemy starać się dawać przykład tym młodym chłopakom i życzymy im, aby osiągnęli w tym sporcie sukces. Na pewno, jeżeli będą wytrwali i konsekwentni, piłka im w ich życiu pomoże – dodaje Łukasz Cięgotura, który podczas Unia Cup został wyróżniony tytułem Najlepszego Piłkarza Unii 2018 roku. Głosowało osiem osób bacznie przyglądających się poczynaniom beniaminka IV ligi: trenerzy, lokalni dziennikarze i kibice.
Mimo że impreza miała charakter towarzyski, na boisku nikt – a w szczególności kilkulatkowie – nie odpuszczał. – Między najstarszym, a najmłodszym uczestnikiem turnieju było ponad 35 lat różnicy, bo po boisku biegali także szkoleniowcy grup młodzieżowych. Dopisała też frekwencja na trybunach. Jak to zwykle bywa przy nowych projektach, było sporo obaw, czy impreza się uda, ale wątpliwości szybko zostały rozwiane. Wokół organizacji turnieju skupiła się fajna grupa osób, chcącą również się dobrze bawić. Trenerzy i kierownicy grup młodzieżowych, członkowie zarządu, a i nawet trener seniorów Grzegorz Jeromin, który został arbitrem jednego spotkania w turnieju – relacjonuje główny organizator Unia Cup.
Organizatorzy zadbali też o inne atrakcje niż boiskowe zmagania piłkarzy. Podczas turnieju promowano zdrowe odżywianie, a swoich ambasadorów wyłonionych spośród piłkarzy pierwszej drużyny wylosowali zawodnicy zespołów młodzieżowych Unii. Ambasadorzy będą wspierać swoich następców czy przyszłych kolegów, zaglądać na ich treningi i mecze, służyć radą i doświadczeniem.
Z entuzjazmem przyjęto też popis umiejętności piłkarskiego freestylera Kamila Drzewuckiego.
– Każdemu, kto dołożył choć najmniejszą cegiełkę do organizacji turnieju, a było tych osób sporo, należą się gorące podziękowania – mówi Szymon Stolarski, który już zaczyna planować letnią edycję Unia Cup.Szymon Tomasik